*43*

3.5K 194 12
                                    

- Dlaczego to robisz? - pytam.

Wciąż siedzimy na podłodze, oparci o łóżko. Alex nadal obejmuje mnie ramieniem. Wciąż zaskakuje mnie myśl, że Alex mi się podoba. Nie zakochałam się w nim. Jeszcze nie. Ale na pewno przyciąga mnie do siebie. Jest w nim coś co nie pozwala o sobie zapomnieć.

- Mówiłem ci już, że chcę ci pomóc. Nie mogę cie zostawić w takiej sytuacji. To byłoby okrutne.

- Nie mówię o tym - szepczę. Poprawiam się nieznacznie, ale nie podnoszę głowy z jego ramienia. - Dlaczego robisz... to. Dlaczego mnie obejmujesz, przywiozłeś mnie tu i mówiłeś wszystkie te rzeczy? Dlaczego jesteś dla mnie tak miły? - Waham się przy następnym pytaniu. - Dlaczego wtedy mnie pocałowałeś?

Czuję jak ciało mężczyzny sztywnieje na chwilę. Czuję jak napinają się jego mięśnie. Bierze głęboki wdech i powoli wypuszcza powietrze. Siada na przeciwko mnie, więc prostuję się.

- A dlaczego ty mi na to pozwalasz?

Nie ma na to dobrej odpowiedzi. Nie znam odpowiedzi na to pytanie. Nie wiem dlaczego wpuściłam go do swojego domu. Nie wiem dlaczego mu zaufałam. Nie wiem dlaczego pozwoliłam sobie na tą dziwną relację. Wiem za to, że Alex sprawia, że czuję się bezpieczniejsza niż sądziłam, że kiedykolwiek mogę być. Wiem też, że czuję się z nim swobodnie, choć znamy się tylko od ponad dwóch miesięcy. Wiem, że to prawdopodobnie niezgodne z prawem, ale chcę spędzać z nim choć trochę więcej czasu niż godzina na lekcji. Wiem też, że nie powinnam tego chcieć.

- To.. skomplikowane.

Alex skrzywia się delikatnie, jakby oczekiwał nieco innej odpowiedzi. Bierze kolejny głęboki oddech, a jego wzrok staje się poważniejszy. 

- Izzy posłuchaj mnie. To jeszcze nie jest dobry moment na tą rozmową- mówi. - Wiem, że chcesz dostać odpowiedzi na wszystkie te pytania, ale to nie najlepszy pomysł. Nie teraz. Ja też chcę o tym porozmawiać - wyznaje. - Nie masz pojęcia jak bardzo chcę z tobą porozmawiać, ale teraz powinniśmy się skupić na tym jak wyciągnąć cię z tego bagna, jasne? Musisz być bezpieczna, żebyśmy mogli o tym rozmawiać.

Jestem trochę zawiedziona. Chcę porozmawiać już teraz. Dokładnie w tej chwili. Chcę się dowiedzieć dlaczego mnie wtedy pocałował. Chcę wiedzieć dlaczego jeszcze przed chwilą trzymał mnie w ramionach. Chcę się dowiedzieć czy ja też w jakiś sposób go przyciągam. Ale nie okazuję tego. Nie robię nic nadzwyczajnego. Kiwam tylko głową na znak, że zrozumiałam. Wygląda jednak na to, że Alex bezbłędnie odczytał moje myśli. Pochyla się w moją stronę i po raz kolejny tego dnia ujmuje moje dłonie w swoje ciepłe ręce. Jest przy tym tak niezwykle delikatny. Mogłabym się do tego przyzwyczaić.

- Nie gniewaj się na mnie - prosi. Nikt nigdy mnie nie prosi, zawsze  tylko każą. To miła odmiana. - Robię to dla twojego dobra. Skupimy się na twoim bezpieczeństwie, bo to jest najważniejsze, ale przysięgam, że wrócimy do tego tematu. I nie martw się. Obiecuję, że nie jestem żadnym świrem i nie mam ani jednego złego zamiaru. Nie musisz się mnie bać.

- Wiem - odpowiadam automatycznie.

Mężczyzna uśmiecha się delikatnie i ściska delikatnie moje dłonie. Siedzimy tak chwilę, nie robiąc nic innego, oprócz patrzenia sobie w oczy. Czuję się dziwnie; wiem, że to prawdopodobnie wariactwo niezgodne z prawem, ale w tej chwili zupełnie mi to nie przeszkadza. Nie do momentu, w którym zerkam na budzik na szafce nocnej. Przeraża mnie jak szybko uciekł czas. Chciałabym zatrzymać czas dokładnie w tym momencie.

- Chyba musisz już iść - szepczę niechętnie. - Tata może niedługo wrócić z pracy.

Mina Alexa twardnieje. Wygląda jakby chciał coś wykrzyczeć, ale ostatecznie tylko kiwa lekko głową i wstaję. Ja też się podnoszę.

Nie jesteś sam(a)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz