Greendale... miasto czarownic.
Miejsce, w którym Halloween to codzienność.
A dziwne i nadprzyrodzone zjawiska dzieją się dwadzieścia cztery godziny na dobę.
Tak, od dziś to właśnie moje nowe miejsce zamieszkania.Od razu, kiedy tylko wyjechałam z Mystic Falls.
Skontaktowałam się z Ojcem Blackwood'em.
Umówiliśmy się na spotkanie w Akademii, żeby omówić wszystko dokładnie co do mojego pobytu w Greendale.W tamtym momencie nie spodziewałam się tego, czego się dowiem i, że będzie to jeden z najlepszych dni w moim życiu.
Jakoś około godziny piętnastej popołudniu, byłam przed Akademią.
Stojąc przed nią odczuwałam podziw.
Był to duży budynek z szarego kamienia i tabliczką, na której był napis "Gehenna Station".(Na obrazku Akademia)
-Witaj, jestem Quentin -usłyszałam dziecięcy głos, więc oderwałam wzrok od budynku i popatrzyłam na jak się okazało, chłopca z tabliczką w ręku, na której było moje imię i nazwisko.
Był ubrany cały na niebiesko i miał ciemne blond włoski z grzywką na prosto.(Wyobraźcie sobie, że na tabliczce jest "Cassandra Gilbert")
-Cześć, jestem Cassandra, miło mi cię poznać -powiedziałam z uśmiechem, kucając przed chłopcem.
Może i jestem okropna i bezduszna, ale bardzo lubię dzieci. To muszę przyznać, te małe istotki dają mi dużo szczęścia.
- Moim zadaniem jest zaprowadzić cię do gabinetu Ojca Blackwood'a-powiedział.
-Dobrze, w takim razie chodźmy-wstałam, a następnie ruszyłam za chłopcem do środka Akademii.
Środek tak samo jak sam budynek robił wielkie wrarzenie.
Urządzony przeważnie w kolorze ciemnej czerwieni, z wielkim pomnikiem kozła, czyli Księcia Ciemności na samym środku.-To tutaj -powiedział chłopiec, zostawiając mnie przed jakimiś wielkimi drzwiami.
Zapukałam i odczekałam chwile, aż usłyszałam "Proszę wejść".
Wtedy otworzyłam drzwi i weszłam do środka gabinetu.
CZYTASZ
Chilling Adventures of Cassandra
FanficCzęść druga Little Evil. Nowe życie. Nowe miasto. Nowa szkoła. Nowe znajomości. Coraz więcej tajemnic i wyzwań godnych poświęceń. No i moje jeszcze bardziej mroczne oblicze...