Rozdział 7

1.4K 68 18
                                    

I jak, znalazłaś towarzysza? -zapytała ciekawa ciocia Hilda.

-Taaak, ale no... -nie wiedziałam, jak zacząć.

-To gdzie on jest? -spytała ciocia Zelda patrząc na mnie.

-No właśnie... -westchnęłam.
-Demon-zawołałam, a po chwili do pomieszczenia wleciał mój piękny Husky.

-Cóż to jest?! -zapytała ciotka Zelda wstając gwałtownie z miejsca, na którym siedziała.

-No właśnie to jest mój towarzysz ciociu - powiedziałam, próbując ukryć rozbawienie, które chciało wstąpić na moją twarz, ponieważ ciocia Zelda wskoczyła na stołek.

-Ten potwór u nas nie zostanie! -powiedziała.

-Ale przecież to tylko pies, nic cioci nie zrobi- powiedziałam rozbawiona.

-Zeldo, na pewno nie jest groźny, a za to jaki uroczy -powiedziała ciocia Hilda głaskając psa ku jemu uciesze.

-Nie zje cioci, przynajmniej nie powinien- powiedział  rozbawiony Ambrose.

-Ale jest już Salem, więc nie  będziemy trzymać w jednym domu też psa -powiedziała.

-Będę go pilnowała i nie ruszy Salema -powiedziałam głaskając czworonoga po głowie.

-Oj no Zeldo, zgódź się.
Jak coś spsoci, to wezmę to na swoją odpowiedzialność -powiedziała ciocia Hilda.

-Niech będzie, ale ten potwór ma się ode mnie trzymać z daleka-powiedziała schodząc ze stołka i poprawiając ubranie.

-Oczywiście -powiedziałam.

-Moje drogie, mamy do omówienia, jeszcze jedną sprawę -powiedziała ciocia.

-Jaką? -spytała Sabrina, wyrywając mi to pytanie z ust.

-Co roku z każdej rodziny jest wybierana jedna czarownica, by następnie wsiąść udział w losowaniu na Królową Wielkiej Uczty Nad Ucztami.
Wyprzedzając wasze kolejne pytanie czym jest Wielka Uczta Nad Ucztami.
Jest to coroczne wydarzenie ku czci wielkiej Frey, która poświęciła się by reszta czarownic z wielkiej trzynastki nie głodowała i przeżyła do wiosny.
Losowanie to, odbędzie się już za dwa dni-powiedziała ciocia Zelda kończąc tym samym swój wykład.

-Czy ja dobrze rozumiem, one ją zjadły? -zapytałam zdziwiona.

-Tak, wielka Frey'a poświęciła się tym samym podcinając sobie gardło i pozwalając się zjeść by reszta przeżyła-powiedziała potwierdzając moje obawy.
-Chwała Frey-dorzuciła, a ciocia Hilda i Ambrose powtórzyli za nią.

-Ale to przecież kanibalizm! -powiedziała Sabrina oburzona tak samo jak ja.

-Ale w ten sposób oddajemy jej cześć -powiedziała.

-To ohydne-powiedziałam z odrazą.

-Ale ty chyba pijesz ludzką krew-zauważył Ambrose.

-Tak owszem, ale nie jem ludzkiego mięsa! -powiedziałam oburzona.
-Mam gdzieś, że jest to tradycja!
Ja nie tknę nawet kawałka! -powiedziałam poważnie.

-Ja też tego nie popieram! -powiedziała Sabrina.

-I dlatego to ja się zgłoszę.
Przez bardzo długi czas żadna kobieta z rodziny Spellman nie została wybrana, więc teraz na pewno też tak będzie -powiedziała ciocia Zelda.

-A jeśli jednak to się stanie, jeśli cię wylosują? -spytała Sabrina.
-Ja się zgłoszę -powiedziała. 

-W żadnym wypadku, zrobię to ja i koniec tematu! -powiedziała ciocia Zelda.

Chilling Adventures of Cassandra Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz