Część druga Little Evil.
Nowe życie.
Nowe miasto.
Nowa szkoła.
Nowe znajomości.
Coraz więcej tajemnic i wyzwań godnych poświęceń.
No i moje jeszcze bardziej mroczne oblicze...
-Już idę -odkrzyknęłam otwierając oczy. Westchnęłam ciężko, a następnie w wampirzym tępię, pognałam na dół.
-Tak? Czy to jest żart?! -zapytałam zirytowana, patrząc na pustkę, którą zastałam po otwarciu drzwi.
Jednak po chwili, mój wzrok przykuła karteczka na wycieraczce. Podniosłam ją i schowałam do tylnej kieszeni spodenek, a potem rozejrzałam się jeszcze raz, i gdy na pewno ustaliłam, że nikogo nie ma, zamknęłam drzwi.
-I kto to był? -spytała cioteczka.
-Nikt, pewnie dzieciaki zrobiły nam, żart. Jak to dzieci -powiedziałam wzruszając ramionami.
-Możliwe, przyjdziesz zaraz na śniadanie? -popatrzyła na mnie pytająco.
-Tak, tylko się troszkę odświeżę i przebiorę - posłałam jej uśmiech, a ona pokiwała głową.
Poczekałam, jeszcze chwilę i odeszłam, dopiero wtedy, gdy zniknęła w kuchni.
Wchodząc do pokoju, zamknęłam drzwi na klucz, żeby nikt nieproszony nie wszedł. Następnie, wyjęłam z kieszeni kartkę i rozwinęłam. Jej treść bardzo mnie zdziwiła, a zarazem rozwścieczyła.
Droga Cassidy, Dowiedziałam się, coś co raczej nie chcesz, aby wyszło na jaw. A tym bardziej, aby dowiedziały się o tym, twoje ciotki. Jednak nie ujawnię tej informacji, jeśli przyjdziesz o północy do lasu. Wtedy porozmawiamy.
Maggie xoxo
-Co ta dziwka sobie myśli?! Pożałuje, że wtyka nos w nie swoje sprawy! A tym bardziej, zapłaci mi za to, że zachciało się jej mnie szantażować! -warknęłam, zwijając kartkę w kulkę i wrzucając ją do kosza.
Wzięłam głęboki wdech, by spróbować się uspokoić i podeszłam do szafy. Wyciągnęłam z niej czarną tunikę z księżycem, tego samego koloru spodnie i sandałki. (Zdj)
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Z wybranym strojem, poszłam do łazienki, gdzie szybko się umyłam i zrobiłam makijaż. Włosy postanowiłam związać w wysokiego, niechlujnego koka.
Gotowa wyszłam z pokoju, a następnie zeszłam na dół, do kuchni.
-Dzień Dobry -powiedziałam siadając przy stole.
-Dzień Dobry- odpowiedziała mi ciotka Zelda, nie odrywając nawet wzroku od gazety.