Rozdział 5

1.4K 69 2
                                    

-Jesteśmy - krzyknęłam, kiedy przekroczyłyśmy próg domu.

-W kuchni! -krzyknęła ciocia Hilda, więc i tam się udałyśmy.

-I jak było? -zapytała patrząc na mnie z zaciekawieniem.

-Dobrze, przyjaciele Sabriny są bardzo mili-powiedziałam.

-To świetnie słonko, bardzo się cieszę, że zaczyna ci się tu podobać-powiedziała z uśmiechem podając mi kanapki.

-Nie trzeba było... -zaczęłam, ale mi przerwała.

-Rano nic nie jadłaś, zjedz -powiedziała.

-Hilda ma racje, powinnaś jeść-powiedziała ciocia Zelda paląc papierosa i czytając gazetę.

-Cioteczki, skoro jest w połowie wampirem to nie potrzebuje takiego jedzenia - stwierdził Ambrose ze znaczącym uśmieszkiem.

-Masz racje, zawsze jak będę potrzebować pożywienia, to twój pokój jest niedaleko -stwierdziłam złośliwie.

-Możemy ją umieścić w kostnicy? -zapytał patrząc na ciocię Zelde.

-Ambrose! -Sabrina popatrzyła na niego z wyrzutami stając w mojej obronie, kiedy to ja hamowałam śmiech.

-Oj no kuzynko, przecież żartuje - stwierdził wstając i idąc dokądś

-Ciocie, pamiętacie jak mówiłam wam o wujku Susie-zapytała Sabrina.

-Tak, Sabrino pamiętamy-powiedziała ciocia Hilda.

-Ja mam zaklęcie, które wypędzi tego demona Apophis'a -powiedziała, a ciocia Zelda o mało co nie wypuściła z rąk papierosa.

-Sabrino, czarownice nie bawią się w egzorcyzm! -powiedział ciotka Zelda patrząc na nią surowo.

-Ale to jest zaklęcie-powiedziała Sabrina.

-Sabrino, ciocia Zelda ma racje, to Chrześcijański rytuał-powiedziała patrząc na Sabrine.

-Jeśli wy mi nie pomożecie, to z Cassandrą same doskonale damy sobie radę-powiedziała wstając. 

-Sabrino! -ciotka Zelda gwałtownie wstała z miejsca, patrząc na moją kuzynkę surowym wzrokiem.
-Nie wolno ci tego robić! -powiedziała i wyszła z kuchni.

-Ale ciociu, ja muszę mu pomóc- Sabrina popatrzyła na ciocię Hildę.

-Dobrze, niech będzie pójdziemy tam i mu po możemy. Tylko nie wiem czy Cassandra powinna z nami iść-powiedziała patrząc na mnie.

-Ciociu, nie takie rzeczy robiłam-stwierdziłam wywracając oczami.

-Ale... -chciała coś dodać, ale ja ją powstrzymałam.

-Proszę, nie ma żadnego "Ale"-powiedziałam.

-No dobrze- westchnęła.
-Chodźcie tu-powiedziała łapiąc nas za ręce i wymawiając jakieś zaklęcie, dzięki, któremu chwile później znaleźliśmy się w jak mniemam domu Susie.

-Nikogo nie ma, możemy spokojnie to zrobić -powiedziała Sabrina wchodząc do jedno z pokoi, a my razem z ciocią za nią.

-To on-szepnęła.

-No proszę, wróciłaś-odezwał się nagle.

-Wuju Susie, uwolnimy cię od Apophi'a-powiedziała wyciągając księgę z zaklęciem.

-Chciałyście zrobić to beze mnie?! -zapytała znikąd pojawiając się ciocia Zelda.

-To co razem? -zapytała Sabrina.

-Razem-powiedziałam, a ciocie się dołączyły.

-Nie dacie mi rady-znowu odezwało się to paskudztwo.

-A zamknij się! -powiedziałam zirytowana, a Sabrina popatrzyła na mnie rozbawiona.

-Nie możecie dać mu się zdekoncentrować i mówcie głośno oraz wyraźnie-powiedziała ciocia Zelda patrząc na mnie i na Sabrine.

My pokiwałyśmy jedynie głowami i zaczęłyśmy mówić formułkę zaklęcia.

-Wzywamy na pomoc wiedźmy z cienia.
Te co przybyły przed nami i zginęły za nas.
Przybądźcie siostry i wstawcie się z nami-powiedziałyśmy chórkiem.

-Przyzywam moce Lilith z Aradii i Morgan Le Fay -powiedziała Sabrina.

-Przybądźcie siostry i wstawcie się za nami -powiedziałyśmy znowu chórkiem.

-Wzywam czarną Annis, Anne Boleyn i wiedźmę z Endor -powiedziałam pewnie.

-Przybądźcie siostry i wstawcie się za nami- powiedziałyśmy.

-Wzywam Hekate, Artemis, Lune, by przegnały tego demona -powiedziała ciocia Hilda.

-Wygnajcie Apophisa, zwróćcie go Czarnemu Panu. Przybądźcie siostry i wstawcie się za nami - nasze głosy rozbrzmiewały w całym pokoju.

- Nie dacie rady-powiedział demon.

-Nie słuchajcie go i mówcie dalej -powiedziała ciocia Zelda.

-Wzywam Hildegardę z Bingen i Marie Laveau- powiedziała ciocia Zelda

- Wzywam Titube i Mary Bradbury- powiedziałam patrząc na niego z nienawiścią, która nie wiem z kąd nagle się we mnie znalazła.

-Przybądźcie siostry i wstawcie się za nami! -krzyknęłyśmy.

-Wzywam Ananne, Badbe, Machę -powiedziała Sabrina.

-Przybądźcie siostry i wstawcie się za nami - powiedziałyśmy.

- Wzywam Kirke i Mollę Dyer- powiedziałam.

-Przybądźcie siostry i wstawcie się za nami -powiedziałyśmy.

-Wzywam dziewice Juwentasę i Junonę matkę Minerwy. Użyczcie nam waszej mocy i wypędźcie demona- powiedziała Sabrina.

- Przybądźcie siostry i wstawcie się za nami - powiedziałyśmy.

-Wzywam Sybille Leek, przyzywam tu Priscille Spellman, wzywam Francis Spellman, wzywam Evenore i Locaste Spellman.
Przybądźcie o łaskawe, przybądźcie Pani Ciemności. Użyczcie nam swych mocy i wypędźcie demona Apophisa - powiedziałam.

-Przybądźcie siostry i wstawcie się za nami. Przybądźcie siostry i wstawcie się za nami. Przybądźcie siostry i wstawcie się za nami. Przybądźcie siostry i wstawcie się za nami -powiedziałyśmy tym samym wypędzając z wuja Susie demona, który opryskał nas jakąś mazią.

-Fuuj, Co to jest? Jakiś robak? -zapytałam zdziwiona.

- Tak, taką przybiera postać po opuszczeniu ciała swojej ofiary - powiedziała ciocia Hilda zawijając go w jakąś  szmatkę.

-Lepiej się już zbierajmy, bo lada chwila mogą wrócić Susie i jej tata- powiedziała Sabrina.

-Tak, masz racje- powiedziała ciocia Hilda i wszystkie złapałyśmy się za ręce.

-I jak wam poszło? -zapytał Ambrose siedząc na krześle, popijając coś z kubka.

-A jak sądzisz? -zapytałam.

-Widząc wasz stan wyglądu zgaduje, że tak -powiedział rozbawiony.

-Bingo, jeśli pozwolicie, to pójdę się umyć- powiedziałam i poszłam do siebie do pokoju.

Wzięłam czyste ubranie i od razu poszłam do łazienki.
Po umyciu się, zeszłam na dół
na kolacje.

-No gratuluje, słyszałem jak wam poszło -powiedział z podziwem Ambrose, patrząc na mnie i Sabrine.

-Tak po prostu trzeba było -powiedziała Sabrina.

-Dokładnie-przytaknęłam jej.

Reszta kolacji minęła nam w miłej i spokojnej atmosferze.

Zaraz po niej poszłam do siebie i niedługo potem położyłam się spać.




1/6

Postanowiłam zrobić maraton😁
I jak podobał się wam rozdział? 😊❤

Chilling Adventures of Cassandra Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz