[Wszyscy wychodzą z pokoju zostawiając mnie, Elijaha i Marcela samych.]
-Zaraz zadzwonię do Freyi niech zrobi Ci nowy i przywiezie.
[Elijah bierze telefon i wykręca numer, przykłada telefon do ucha, po czym rzuca telefon o ścianę który rozwala się na kawałeczki.]
-Brak zasięgu jak by ktoś urwał linię...
-Drzwi też są zamknięte...
[Mówi Marcel.
Elijah podchodzi do okna i szarpie.]
-To zaklęcie. Nie wydostaniemy się z stąd. Zabije go...
[Elijah wraz z Marcelem znikają, a ja za nimi. Na dole przy wszystkich wampirach, Elijah przyszywa Tristana do ściany, Marcel robi to samo z Ayą.]
-Oddaj pierścień albo Cię zabije!
- Nie zrobisz tego...
[W tej chwili czuje jak ktoś mnie łapie, jedną ręką trzyma moje ręce a druga trzyma mnie za gardło. Ledwo mogę nabrać powietrza. Elijah spogląda na mnie i puszcza Tristana, nie chętnie ale to samo robi Marcel.]
- Co kolwiek mi się dziś wieczorem stanie, to samo stanie się jej. Shen puść ją.
[Czuje jak uścisk na moim gardle staje się lżejszy aż wreszcie całkowicie odpuszcza, Elijah do mnie podchodzi i przytrzymuje mnie.]
-W porządku?
-Tak... Tak...
- Jak już mówiłem macie godzinę.
[Wszyscy wokół nas znowu się rozchodzą, a Elijah prowadzi mnie na górę do jednej z sypialni. Zamyka za mną drzwi na klucz i sadza mnie na łóżku, klęka przede mną i łapie moją dłoń.]
-Skarbie proszę zastanów się kto mógł go wziąść?
- Nie wiem... Może ta Aya. Tylko ona no i Tristan witali się że mną...
-A mogła byś zerwać to zaklęcie które jest tutaj rzucone?
-Raczej nie tego mnie Freya jeszcze nie uczyła. Umiem tylko się bronić.
-Posłuchaj mnie uważnie. Jeżeli Aya go ma, to nie wróży dobrze. Będą kazali Ci z nią walczyć, ale ona Cię pierwszej nie zaatakuje. Będzie Cię prowokować aż nie wydasz pierwszego ciosu. Nie możesz dać jej się sprowokować. Musisz zachować spokój. No i za żadne skarby nie pokazuj swojej mocy.
-Elijah...
[Łapię jego twarz w dłonie i opieram czoło o jego.]
-Wiem. Spróbuję nie dać się ponieść. Wiem że chcesz dobrze dla mnie. Ufam Ci...
[Delikatnie składam pocałunek na jego ustach, bez wahania go odwzajemnia. Po krótkiej chwili wstaje i podaje mi rękę, łapię ją i wstaje. Ruszamy na dół do baru przy którym znowu stoi Marcel. Zamawiam sobie dwa szoty które natychmiastowo wypijam.]
-I co rozwiązałaś już zagadkę?
-Raczej tak...
[Kiwam na Aye.]
-A Ty?
-Tak jestem prawie że pewny.
[Kiwa na Shena Mina. Jednego z najsilniejszych wampirów psychopatów na sali.]
-Uuuu masz przerąbane...
[Elijah nie przepada z Marcelem to widać ale nie musiał tak to straszyć.
Czas mija szybko. Za szybko. Przez tą godzinę wypiłam dosyć dużo, ale nie czuje się pijana. Może to przez to że teraz moje ciało inaczej przyswaja ludzkie używki.
Podchodzi do nas Aya i daje do zrozumienia żebyśmy szli za nią. Bez wahania to robimy i wchodzimy do porzedniej sali. Jest tutaj teraz więcej wampirów niż poprzednio.]
-I jak kochani? Zagadki rozwiązane?
[Tristan kieruje pytanie do mnie.
Podchodzi do mnie i łapie mnie za rękę, bez mojej zgody wyprowadza mnie na środek sali. Elijahowi zagradzają drogę do mnie wampiry, niepokoji mnie ta sytuacja ale zaczynam równomiernie oddychać i z podnieśona głową wskazuję na Aye.]
-Aya. Ona ma mój pierścień.
[Dziewczyna z uśmiechem wyciąga z kieszeni sukni mój pierścień. Pokazuje go i chowa z powrotem.]
-Świetnie, teraz go jej odbierz.
[Zanim zdążę, coś powiedzieć wampiry ustawiają się w kółko, a ja z Aya w jego środku.
Kątem oka widzę, że Marcel również ma zagrodzoną drogę do mnie.]
-No malutka nie ma się czego bać, zabije Cię szybko.
[Nie odpowiadam jej, co sprawia, że zaczynam powoli się do mnie zbliżać. Ja instynktownie się cofam, w jednej chwili dziewczyna przyszywa mnie do ściany, trzymając za gardło.]
- Nie będziesz walczyć?
- Nie dam się tobie sprowokować.
[W moim głosie słuchać spokój, ale i strach. Nie umiem tego opanować.]
-Wiesz może i lepiej. Elijah znowu będzie wolny...
[Te słowa wypowiada niemal szeptem.]
-Pamiętam te jego wspaniałe usta...
[Jej słowa działają na mnie jak płachta na byka. Aby nie stracić kontroli nad sobą, zaciskam pięści.
Dziewczyna nic sobie z tego nie robi, bo kontynuuje.]
-Jestem tylko ciekawa tego, czemu wczoraj nie zostałam Cię z Elijahem w jego pokoju... A może Ty z jego bratem... No ja rozumiem, jest naprawdę ostry... Pieprzyć się z dwoma pierwotnymi to sztuka...
[Czuje jak coś we mnie, wybucha. Kładę jej rękę na klatce piersiowej i lekko ją odpycham.]
-Odpuść sobie. To na mnie nie działa...
-A może to zadziała...
[Dziewczyna uderza mnie pięścią w klatkę piersiową, co skutkuje, że wlatuję w ścianę. Chwile to trwa, zanim się otrząsnę. Powoli wstaję i się otrzepuję.
Jestem wkurzona do granic możliwości, czuje jak kły, mi się wysuwają, i z trudnością je chowam. Nie mogę zrobić tego z oczami, czuje, że mi płoną, wchodzę przez dziurę w ścianie z zaciśniętymi pięściami. Na środku dalej stoi Aya z szerokim uśmiechem i założonymi rękami na piersi. Za to Elijaha i Marcela trzymają po trzy wampiry, są widocznie bardzo silne, bo nie mogą zdać im rady.]
-Nora nie daj się sprowokować...
[Złość nie pozwala mi słuchać Elijaha, staje naprzeciwko dziewczyny.]
- Mam was wszystkich serdecznie dosyć...
[Mówię przez zęby, wyciągam pięść przed siebie, na co wszyscy oprócz Elijaha i Marcela klękają.]
- Co jest do cholery...
[Tristan jest widocznie zaskoczony.
W wampirzym tempie podchodzą do mnie Elijah i Marcel. Jeden z nich kładzie mi dłoń na ramieniu.]
- Nie są tego warci...
- Elijah proszę, nie dotykają mnie. Nie chce zrobić Ci krzywdy...
[Szybko zabiera rękę i odsuwają się ode mnie.
Spoglądam na Aye, którą też na mnie patrzy, ale ze złością w oczach.
Bez wahania przekręcam nadgarstek, na co wszystkim klękającym skręcam kark, upadają bez życia na ziemię. Nachylam się do martwej Ayi i wyciągam pierścień z jej kieszeni, po czym wkładam go na palec.]
-Chcę już iść do domu...
-Jasne skarbie, choć my...
[Elijah idzie za mną do drzwi, na zewnątrz wszystkie wampiry, jakie są na balu, tak jak te znajdujące się z nami na sali, leżą martwe. Elijah i Marcel rozglądają się w szoku po sali, ja nie, ja idę prosto do drzwi. Bez mrugnięcia okiem wystawiam dłoń przed siebie, a drzwi razem, ze ścianą wylatują. Nie czekając na Elijaha wsiadam do auta, niedługą chwilę później siada obok mnie i ruszamy.]

CZYTASZ
Diamentowe serce
Hayran Kurgu1# Diament 07.04.2020 1# Elijahmikaelson 26.08.2020 1# Różowy 04.03.2021 1# Elijah 21.06.2021 🔞 Co się stanie, kiedy z pozoru normalna dziewczyna, spotka na swojej drodze pierwotnego wampira? Jej cały świat wywróci się do góry nogami i nie dla tego...