Searching for Truth

1.8K 129 17
                                    

Nadeszła niedziela. Z tej racji Lily, Marlena oraz trzecia współlokatorka nie ruszyły się z łóżka przed dziesiątą.

Ruby bardzo to ucieszyło. Ucieszona wstała wcześniej i ruszyła na śniadanie.

Część uczniów wciąż żyła meczem, a więc Puchoni wciąż byli naburmuszeni. Za to Gryfoni jednak zupełnie nic sobie z tego nie robili, wręcz przeciwnie. Uśmiechali się głupkowato do uczniów Hufflepuffu, szczerząc zęby.

Ruby nie była głodna, ale jakimś cudem przełknęła pół kanapki. Przeżuwając posiłek, rozglądała się wokoło. Zwykle nie odrywała wzroku od swojego talerza, ale tego dnia jakoś miała ochotę na bycie wścibską.

To bardzo dziwne spostrzeżenie, ale można sporo dowiedzieć się o człowieku po jego sposobie jedzenia. Na przykład Lucjusz Malfoy spokojnie i z gracją spożywał jajecznicę, za to Frank Longbottom praktycznie pożerał swoją bułkę, zostawiając wszędzie masę okruszków. Ruby robiło się niedobrze na widok wcinającego ogromną kiełbasę Severusa Snape'a. Poczuła nagłą potrzebę opuszczenia Wielkiej Sali jak najszybciej.

Wstała i już chciała wychodzić, ale zatrzymał ją Syriusz. On i James wyglądali, jakby mieli ogromnego kaca. I rzeczywiście tak było.

– Czemu nie było cię na imprezie? Wtedy, po meczu? – zapytał słabym głosem. Wyglądał jakby został potraktowany jakimś mocnym zaklęciem ogłuszającym.

– Przecież była – wtrącił się Remus, ratując dziewczynę z krępującej sytuacji.

Oczywiście nie było jej na tej szalonej potańcówce, ale Remus z jakiegoś powodu ją bronił. Zrobiło jej się cieplej na sercu.

– Seeerio? – James potarł czoło – Nic nie pamiętam.

Zrozumiała, że konwersacja się skończyła, więc posyłając Remusowi dziękczynny uśmiech, opuściła pomieszczenie.

Wróciwszy do pokoju, wzięła oba ze swoich tajnych zeszytów i poszła na błonia. Musiała jeszcze raz dokładnie przemyśleć tę sprawę i dopytać Regulusa o kilka szczegółów. Znalazła wygodne miejsce pod drzewem i zapisała przywitanie.

Cześć, Regulus.

Witaj, Ruby. Chyba wiem, dlaczego napisałaś.

Doprawdy? Chciała coś z niego wyciągnąć.

Zapewne chcesz wiedzieć więcej o sytuacji z meczu.

Nigdy by nie pomyślała, że młodszy brat takiego flirciarza jak Syriusz to rozsądny i inteligentny chłopak.

Kiedy podczas gry zauważyłem, że coś jest z tobą nie tak, zacząłem się zastanawiać. Byłaś nieobecna, miałaś pusty wzrok. Kiedy po golu nastąpiła ogólna euforia, ty nie reagowałaś. Bardzo zbladłaś. Myślałem, że zaraz spadniesz z miotły.

Wspomnienie tej sytuacji było dla niej bardzo bolesne. Odetchnęła ciężko.

Przyszło mi do głowy, że ktoś może rzucił na ciebie jakiś urok. W końcu istnieje mnóstwo czarów, którymi można zmanipulować człowieka. Nie wiem, co dokładnie cię dotknęło. Ty musisz wiedzieć to sama. Ja tylko mogę powiedzieć, co widziałem: Lily Evans z jakąś księgą i różdżką w dłoni.

Gdzie ją widziałeś?

Za trybunami.

Zmarszczyła brwi. To wszystko wydawało się jej bardzo dziwne. I ta sytuacja, ale też fakt, że Regulus od razu jej o tym opowiedział. Ufał jej?

I nic nie zrobiłeś?

Miałem taki zamiar, ale ona skończyła chwilę później, wraz z gwizdkiem.

Zamknęła zeszyt i utkwiła wzrok w wieży zamku. Czuła, że plącze się w tym wszystkim. Ta sytuacja ją przytłaczała.

To, co przekazał jej Regulus, musiało podleć bliższej analizie. Według notatki z biblioteki, wywołanie transu to zaawansowana czarna magia. Ruby doskonale wiedziała, gdzie znajdzie więcej informacji. W dziale ksiąg zakazanych. A to wymagało użycia peleryny.


▪▪▪

Pod osłoną tegoż wynalazku wymknęła się o zmroku z dormitorium. Zdawała sobie sprawę z ryzyka – wiedziała, że jeśli ktoś ją przyłapie, zostanie stosownie ukarana, a znając jej przywileje, zostanie poinformowany dyrektor oraz jej rodzice. A tego nie chciała. Dlatego nie mogła sobie pozwolić na żadną wtopę.

Kroczyła kolejnymi korytarzami, czując, jak krew pulsuje jej w żyłach. Stawiała ciche kroki. Każdy dźwięk mógł ją zdradzić. Odetchnęła z ulgą, gdy już znalazła się w bibliotece bez natrafiania na nikogo po drodze.

Zrzuciła z siebie pelerynę, i oświetlając grzbiety lektur latarenką, przemierzała zakazany dział.

Wkrótce natrafiła na ciężkie dzieło o czarnej magii. Przekartkowała je, ale nie znalazła interesującego ją tematu.

Podobnie było z innymi pozycjami, które wyszukała na półkach. Nie było ani słowa o transie. Nieco zrezygnowana odłożyła księgi na miejsce. Ale to nie był jeszcze koniec jej poszukiwań.


🌟

pokój życzeń ◆ huncwoci ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz