1.

251 15 5
                                    

- Mamooo!! - Krzyknął przerażony i zapłakany Taehyung.

Dla rodziców dziesięcioletniego chłopca nocne wołanie nie było jednak nowością. Codziennie o tej samej godzinie, o 03:00 w nocy, Taehyung budził się i wybuchał chisterycznym płaczem, którego nie dało się nie usłyszeć.

- Już synku! - Zawołała zaspana mama.

Niemrawo zwlekła się z łóżka, po czym chwiejnym krokiem ruszyła w stronę pokoju obok. Delikatnie uchyliła drzwi i zapaliła światło, a następnie weszła do środka, by zaraz znaleźć się przy łóżku chłopca.

- Z.. Znów t.. tu był.. - Załkał Taehyung cały roztrzęsiony.

- Już dobrze. - Powiedziała łagodnym głosem kobieta, tuląc w ramionach syna. - Widzisz? Nikogo tutaj nie ma. - Szepnęła spokojnie.

- Jest! - Wykrzyknął znów wybuchając przeraźliwym płaczem. - Przychodzi tu k... kiedy ciebie n... nie ma! - Wyjąkał.

Mama lekko odsunęła się od małego blondynka, by móc spojrzeć mu w te słodkie, czarne oczka, które od pewnego czasu co noc były czerwone i opuchnięte od płaczu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Mama lekko odsunęła się od małego blondynka, by móc spojrzeć mu w te słodkie, czarne oczka, które od pewnego czasu co noc były czerwone i opuchnięte od płaczu.

- Tae - Zaczęła. - Nie wiem jakie ty bajki u kolegów oglądasz, ale my z tatą nie puszczamy ci horrorów, więc naprawdę nie mam pojęcia skąd tobie w głowie biorą się takie rzeczy. - Wyznała mocno zaniepokojona.

Faktem było to, że na początku rodzice chłopca myśleli, że Tae tylko sobie coś ubzdurał, jednak kiedy blondynek za każdym razem powtarzał tą samą wersję, zaczęli poważnie zastanawiać się nad tym, czy Taehyung przypadkiem powoli nie wariował.

- Mamooo. - Popatrzył na nią z wyraźnym smutkiem. - Ty mi nie wierzysz. - Jego oczy ponownie się zaszkliły.

- Nie o to chodzi... - Nie wiedziała, co powinna odpowiedzieć.

- Nie wierzysz... - Powtórzył spuszczając głowę przybity. - Kiedy ja naprawdę widziałem cień, który...

- Tak, wiem. - Weszła mu w słowo zmęczona już tym wszystkim kobieta. - Widziałeś "Cień", który stoi przy drzwiach i powtarza twoje imię. - Westchnęła. - Cień małego chłopaka, w twoim wieku, którego twarzy nie widziałeś. - Dodała.

- Tak. - Popatrzył na nią ponownie z nadzieją w oczach. - Wierzysz mi? - Uśmiechnął się delikatnie.

- Achh.... Tae... - Szepnęła odgarniając mu blond kosmyki ze spoconego ze stachu czoła.

- Co mam zrobić? - Zapytał niepewnie.

- Na razie idź spać, a rano poważnie o tym porozmawiamy, dobrze? - Łagodny głos mamy nieco uspokoił chłopca.

- No dobrze. - Odpowiedział, po czym mocniej wtulił się w poduszkę.
Kobieta pogłaskała go po głowie.

- Dobranoc, Tae. - Rzekła, a następnie zgasiła światło i wyszła z pokoju uważając przy tym, by przez przypadek nie trzasnąć drzwiami i nie obudzić pewnie już śpiącego męża, który wcześnie rano musiał wstać do pracy.

- Tae - Chwilę później w pokoju chłopca dało się usłyszeć cichutki głosik.

Seesaw// TaeKook [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz