Taehyung pov.
Leżałem sobie pod kołdrą, mimo, że był już czerwiec i rozmyślałem. Miałem dużo czasu na przemyślenie wszystkiego. Rano okłamałem mamę, że bardzo źle się czuję i zostałem w domu. Żadko kiedy kłamałem, bo naprawdę nie lubiłem tego robić, ale tym razem musiałem. Ostatnią rzeczą jakiej chciałem było spotkanie dziś Jimina i jego bandy, więc postanowiłem tego uniknąć. Zaległości kiedyś tam się nadrobi.
-Cześć Tae!
Podskoczyłem wystraszony. Wychyliłem głowę spod kołdry, no a widok, który zobaczyłem, jakoś szczególnie mnie nie zdziwił.
-Kookie, zwariowałeś?! -Krzyknąłem szeptem.
Niestety nie mogłem zrobić tego głośniej, bo moja mama była w domu i prawdopodobnie uznałaby mnie za wariata.
-Nie moja wina, że tak wszystkiego się boisz. -Zachichotał, pokazując przy tym te swoje duże, królicze ząbki.
Przewróciłem tylko oczami.
Jungkook podszedł bliżej, po czym usiadł na łóżku obok mnie. Patrzyliśmy na siebie przez chwilę w milczeniu.-Idziemy na plac zabaw? -Zapytał Kook po parunastu sekundach.
Pomyślałem nad tym przez moment. No, bo czy to nie byłoby podejrzane, gdybym nagle poczuł się dobrze i od razu chciał wyjść z domu?
-A która godzina?
Sam nie wiem, czemu pytałem o to Kookiego, skoro zegarek stał na szafce zaraz obok mnie. Zerknąłem w tamtym kierunku. 11:18.
-Co to za różnica? -Zdziwił się, jednak zrobił to samo co ja, przekręcając głowę w stronę zegarka. -Czekaj... Czemu ciebie teraz nie ma w szkole?
Jego duże, czekoladowe oczy zrobiły się jeszcze większe. Wyglądał na zmartwionego, więc czym prędzej postanowiłem mu to wyjaśnić.
-Po prostu nie chciałem spotkać Jimina. -Powiedziałem.
Chciałem zabrzmieć obojętnie, ale jak to w życiu czasem bywa, głos odmówił mi posłuszeństwa i postanowił stać się smutny i łamiący. Jungkook prawdopodobnie od razu to zauważył, bo zmarszczył lekko brwi.
-Przez tego rudego gamonia nie chodzisz do szkoły? -Upewniał się.
-Z.. Znaczy, t.. to nie tak.. -Zacząłem się jąkać.
Tak szczerze, to poczułem dziwny niepokój. W oczach Kookiego widziałem coś złego i niebezpiecznego. Bałem się, że mógłby zrobić coś Jiminowi. Mimo tego, jak mój były przyjaciel mnie traktował, ja nie chciałbym, żeby coś podobnego przytrafiło sie jemu.
-Nie tak, to jak? -Uniósł brew.
-Po prostu chodźmy na ten plac zabaw. -Westchnąłem.
-Nie myśl, że ta rozmowa cię ominie. -Wyszczerzył się, a jego oczy spowrotem stały się słodkimi kuleczkami.
-Dobra dobra -Mruknąłem.
*****
-Mamoo -Zacząłem, wchodząc do kuchni.-O, Tae -Odwróciła się w moją stronę, przerywając przy okazji krojenie marchewki.
Uśmiechnąłem się do niej szeroko, co od razu odwzajemniła.
-Lepiej się czujesz? Zrobić ci herbatę? Może chcesz coś do jedzenia? Jeśli masz gorączkę, to..
-Nieeee -Przerwałem jej.
Ostatnio za bardzo się o mnie martwiła. Nie powinna tak się przejmować.
-Czyli lepiej ci?
-Tak, właśnie dlatego chciałem spytać, czy mogę iść na plac zabaw. -Powiedziałem niepewnie.
Błaaagam. Niech nie uzna tego za podejrzane.
-Tak od razu? -Zdziwiła się.
Więc jednak...
-Chciałbym pooddychać świeżym powietrzem. -Skłamałem.
Już któryś raz kłamałem. To nie dobrze.
-A sam idziesz? -Dopytywała.
-Z kolegą.
Zmarszczyła brwi, jakby nad czymś się zastanawiając.
-A kolega nie w szkole?
O nie! Nie pomyślalem o tym! Jak by tu skłamać?
-Mój kolega ma dzisiaj wycieczkę, ale nie jedzie, więc jest w domu. -Wymyśliłem na poczekaniu.
Ciekawe, czy mi uwierzyła. Nic nie mogłem wyczytać z jej wyrazu twarzy.
-Tym kolegą nie jest Jimin, prawda? -Zapytała po chwili.
-Nie -Pokręciłem głową.
-Dobra, idź. -Machnęła ręką.
------------------------------
Plac zabaw jest taki fajny 😭💜
A huśtawki najfajniejsze 🙁🙁💔

CZYTASZ
Seesaw// TaeKook [ZAKOŃCZONE]
FanfictionO chłopcu, którego co noc nawiedza pewien "Cień" Lub O "Cieniu", który co noc przychodzi do pewnego chłopca Jungkook chce poprosić Taehyunga o pomoc, jednak długo z tym zwleka, dlatego po pewnym czasie chłopiec zaczyna się go bać. Czy Jungkook będz...