Rozdział dedykowany originalblackheart💕
Naprawdę przepraszam, że rozdziały pojawiają się po tak długim czasie, ale mam teraz mnóstwo rzeczy na głowie...G
dzie ten baran jest? Miał być pół godziny temu... Po prostu uwielbiam kiedy się spóźnia.
Mój brat miał przyjść dziś do nas ze swoim przyjacielem, a że rodzice wyjechali na mały wypoczynek, to ja byłam odpowiedzialna za porządek w domu, nie wspomnę o zrobieniu obiadu...
W końcu ktoś wszedł. Wiedziałam, że to Michael ze swoim kolegą, ponieważ ich śmiech było słychać chyba w całej okolicy.
- Już jesteśmy!- krzyknął Clifford.
- Już dawno o tym wiem!
Stałam przy zalewie i zmywałam naczynia, które ubrudziłam. Po chwili poczułam jak ktoś mnie do siebie przytula. Wiedziałam, że to mój brat, wystarczyło, że odleciał do mnie zapach jego perfum.
- Zrobiłaś obiad? Matko, siostra, jak ja Cię kocham.
- Ja ciebie też. Możecie sobie nakładać.- powiedziałam wycierając dłonie w ścierkę.
- O poczekaj. Pójdę po Caluma, w końcu jeszcze się nie znacie.
Clifford poszedł po swojego znajomego, a ja wyjełam talerze dla chłopaków.
Prawdę mówiąc, to ten cały Calum będzie pierwszym znajomym brata, kteego znam osobiście.- Siostra. Możesz na chwilkę?
Odwróciłam się. Przyjaciel Michaela, wyglądem przypominał azjatę. Można było powiedzieć, że to słodkie. Jednak jego czekoladowe oczy, przebijały wszystko.
- Calum, to moja siostra Natalia, Natalia, to Calum.
Chłopak podał mi dłoń, co odwzajemniłam.
- Miło mi Cię poznać.- powiedział patrząc mi prosto w oczy.
- A mi miło poznać ciebie.
Posłałam mu lekki uśmiech, który również odwzajemnił.
- Widzę, że za bardzo romantycznie się tutaj zrobiło.- powiedział Michael i wszedł pomiędzy nas.
- Jesteś głodny?- zapytał Clifford patrząc na swojego przyjaciela.
- Jak na razie nie, dziękuję.
- Czyli niepotrzebnie wyjmowałaś talerze. Zjemy później.
- Nie ma problemu.
Czułam na sobie wzrok Caluma, ale starałam się nie zwracać na to uwagi, co było ciężkie, ponieważ chciałam jeszcze raz spojrzeć w jego oczy.
- Idziemy w coś zagrać? Kupiłem wczoraj nową grę... - zaproponował Clifford.
- Jasne.
Chłopacy poszli do pokoju, a ja nie mając co robić wzięłam dwie paczki chipsów i przyłączyłam się do nich.
- Siostra, rodzice wracają dopiero za trzy dni, ta?.
- No tak.
- O to może... Cal, zostaniesz na noc?
- Jeżeli mogę.
- Pewnie, że możesz. Chyba, że moja siostra nie przyjmie Cię do pokoju, bo tylko u niej są dwa łóżka.- Clifford spojrzał na mnie z nadzieją w oczach.