Rozdział dedykowany dziuraWwodzie ❤️
Jak ja nienawidzę kiedy ktoś się spóźnia. Już ma u mnie minus...
Kto? Mój nowy współlokator. Kupiłam dość duże mieszkanie i jak na jedną osobę to jest ono zdecydowanie za duże. Wcześniej, kiedy miałam tylko jeden pokój, kuchnie i łazienkę, nie odczuwałam tej pustki, tak jak teraz.W pewnym momencie, znaczy, w końcu zadzwonił dzwonek do drzwi.
Nacisnęłam klamkę. Za drzwiami zastałam wysokiego blondyna z burzą loków na głowie, jego oczy były niebieskie. Ubrany był w czarną koszulę na długi rękaw oraz czarne obcisłe spodnie. Wpuściłam go do środka. Chłopak zostawił swoją walizkę w korytarzu, ściągnął buty i wszedł do kuchni. Poszłam za nim. Blondyn zachowywał się tak jakby był u siebie, fakt po części był, ale nie do końca. Kiedy weszłam do kuchni widziałam jak wyciąga jedzenie z mojej lodówki.- Chyba umawialiśmy się, że kupujesz sobie sam jedzenie.- powiedziałam stając w przejściu ze skrzyżowanymi rękoma na piersi.
- Sorry mała, ale nie miałem gdzie się zatrzymać, a jestem strasznie głodny.
- Dobra, ten pierwszy raz przymknę na to oko.
- Widzę, że można się z Tobą dogadać.
- Nie zawsze, ale można.
- Tak w ogóle, jestem Luke.
- T/I.
- A więc T/I, dziękuję, że pozwoliłaś mi tutaj zamieszkać.
- Nie ma za co.
- A mam pytanie...
- Słucham?
- Mógłbym zaprosić na wieczór swoich znajomych? Wiesz, chciałbym oblać, to, że w końcu udało mi się wyjechać z rodzinnego miasta.
- Możesz, ale pod warunkiem, że będziecie cicho no i nie za dużo alkoholu, a i jedzenie kupujesz sam.
- Oczywiście, dzięki.
- Pokaże Ci Twój pokój.- powiedziałam wychodząc z kuchni.
Chłopak poszedł za mną, biorąc po drodze swoją walizkę.
- Pokój nie jest może jakoś bardzo duży, ale chyba wystarczy jak na jedną osobę.
- Pewnie, że wystarczy. Masz w planach malować tutaj ściany?
W sumie nie głupi pomysł, w tym domu zdecydowanie przydałyby się jakieś kolory.
- Kiedyś na pewno, jak na ten czasu, mam inne wydatki.
- Rozumiem, tylko tak zapytałem.
- Rozgość się, a ja zrobię jakiś obiad.
Zostawiłam Luke'a samego, aby mógł wypakować swoje rzeczy z walizki i aby mógł zapoznać się z tym niewielkim pokojem, który dostał.
*godzinę później*
Byliśmy w kuchni i jedliśmy obiad. Co prawda był on skromy, ale był.
- Kolację stawiam ja, zamówię jakąś pizzę, czy innego fast-fooda.
- Jak uważasz.
Po skończonym posiłku, pozmywałam naczynia, a chłopak udał się do swojego pokoju.
*20:00*
W naszym domu było już pięć osób, licząc ze mną. Tylko najgorsze było to, że byłam jedyną kobietą w tym domu. Oczywiście rozumiałam to i nie miałam nic przeciwko, aby Luke zapraszał swoich znajomych.
Poszłam do swojego pokoju z gorącym kisielem w kubku. Zamknęłam drzwi, wzięłam książkę, zapaliłam lampę stojącą w rogu i przystąpiłam do czytania.
Jednak przeszkodziło mi pukanie do drzwi.