Rocznica (Ashton Irwin)

797 37 14
                                    

Rozdział dedykowany Wi_cza04 ❤️

Dziś wypada pierwsza rocznica ślubu mojego i Ashtona. Na tą okazję mam dla niego wyjątkowy prezent, mam tylko nadzieję, że chłopak się ucieszy...

Irwin powinien być za 30 minut. Stół był już nakryty, potrawy gotowe, pozostało tylko czekać na swojego księcia.

Udałam się do łazienki, aby przebrać się w czerwoną, obcisłą sukienkę. Włosy postanowiłam wyprostować, a makijaż? Ash nie lubi, wręcz nienawidzi kiedy mam na twarzy jakiś kosmetyk, dlatego nawet o tym nie myślałam.

Wyszykowana wyszłam z łazienki i zauważyłam, że do przyjazdu Asha pozostało jedyne 7 minut. Zapaliłam świeczki stojące na stole i przyniosłam z kuchni wino.
Usiadłam na łóżku i nie mając co robić przeglądałam portale społecznościowe.

W końcu drzwi wejściowe się otworzyły. To na pewno Ash, w końcu nikt inny nie ma kluczy od naszego domu.

- Gdzie jest moja piękna żona?- zapytał z uśmiechem na twarzy wchodząc do jadalni.

Podeszłam do niego, a chłopak od razu wpił się w moje usta. Kiedy się od siebie odsunęliśmy, Irwin wręczył mi bukiet białych róż. Od razu poszłam wstawić go do wazonu, przy okazji przyniosłam wszystkie potrawy, jakie zrobiłam.

- Mmm, ale to pięknie pachnie.- powiedział Ash z uśmiechem na twarzy.

- Smacznego.- powiedziałam siadając naprzeciwko chłopaka.

- Dziękuję i wzajemnie złotko.

- Dziękuję.

Jedliśmy w ciszy co chwilę na siebie spoglądając i uśmiechając się w swoją stronę.

Kiedy skończyliśmy spożywać posiłek, Ash przeprosił i wyszedł na chwilę z pomieszczenia wracając w mgnieniu oka. Usiadł obok mnie na krześle i popatrzył na mnie.

- Ślicznie wyglądasz.- powiedział.

Zaśmiałam się.

- Dziękuję.

Po chwili Irwin wręczył mi małe czerwone pudełeczko. Odebrałam go od niego i otworzyłam. W środku znajdował się delikatny naszyjnik z nieskończonością.

- Jejku, dziękuję, jest śliczny.- powiedziałam i przytuliłam się do chłopaka.

- Teraz ja Cię na chwilę przeproszę.- powiedziałam i poszłam do innego pomieszczenia w którym znajdował się mój prezent dla chłopaka.

Wróciłam równie szybko jak Ash. Podałam chłopakowi średniej wielkości pudełko, a on z zaciekawieniem co jest w środku od razu je otworzył. Przez chwilę w ciszy patrzył na zawartość, aż w końcu wyjął z niego włożony przeze mnie test ciążowy.
Irwin spojrzał na mnie z lekkim zdziwieniem.

- Ash, jestem w trzecim tygodniu ciąży.- powiedziałam cały czas patrząc chłopakowi prosto w oczy.

Czerwonowłosy wstał od stołu, a ja zaczęłam się bać, że Ashton powie, iż nie jest gotowy na dziecko i mnie zostawi.

- Skarbie, to jest najlepsza wiadomość jaką mogłem dziś usłyszeć!- krzyknął, a ja poczułam ulgę.- Nawet nie masz pojęcia jak się cieszę.

Chłopak wziął mnie na ręce i zakręcił się ze mną wokół własnej osi. Kiedy chciałam usiąść Ash pociągnął mnie w swoją stronę, tak, że siedziałam teraz na jego kolanach.

- Prawdę mówiąc, bałam się, że mnie zostawisz.- powiedziałam tuląc się w jego ramię.

- Chyba żartujesz, nigdy bym Cię nie zostawił. W końcu sama w ciąże nie zaszłaś.

Zaśmialiśmy się i resztę wieczoru spędziliśmy na przytulaniu się i darzeniu delikatnymi pocałunkami.

***

- Mamo, mamo!- krzyczała nasza córeczka ze swojego pokoju.

Pobiegłam natychmiast, ponieważ myślałam, że coś się stało. Jednak kiedy weszłam do pokoju córki, zobaczyłam swojego męża w przebraniu wróżki. Zaczęłam się śmiać i usiadłam obok naszej małej kruszynki, tuląc ją do siebie. Ash od razu przyłączył się do nas.

- Jesteście najlepszymi rodzicami!- krzyknęła mała.- Bardzo mocno Was kocham.

Spojrzałam na Ashtona, a on na mnie.

- A my kochamy ciebie słoneczko.- powiedział Irwin i pocałował naszą córkę w czoło, na co mała się zaśmiała.



Można zamawiać ❤️

One Shot || 5 seconds of summer ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz