Rozdział dedykowany _majlitlpony_
Przepraszam, że tak długo czekałaś
Mam nadzieję, że Ci się spodoba ten rozdział ❤️❤️Obudziłam się w jakimś ciemnym pomieszczeniu. Chciałam się ruszyć, ale zorientowałam się, że jestem do czegoś przywiązana i to cholernie mocno.
- Proszę, proszę. Ktoś tu się obudził.- usłyszałam męski głos w kącie.
Było ciemno jak w dupie. Nie widziałam jego twarz. Do czasu...
Po jego wypowiedzi i chamskim śmiechu, światło się zapaliło, a moim oczom ukazał się umięśniony wysoki mężczyzna.- Jak się czuje nasza księżniczka?-podszedł do mnie i złapał moją twarz.- Chyba nie najlepiej. Ale nie martw się, za parę minut, a nawet za krótką chwilę, poczujesz się o wiele lepiej.
- Kim jesteś?- zapytałam szeptem.
- Kimś ważnym słońce.
Zajebiście. Już wszystko o Tobie wiem.
- Ej Ty.- wskazał na jakiegoś faceta stojącego przy drzwiach.- Zaproś tutaj moich ulubionych chłopaczków.
Aż sama byłam ciekawa kto kto będzie.
Po chwili w tym jakże pięknym... Pokoju? No coś w tym stylu, zjawiła się czwórka chłopaków. Na oko mieli, góra 20 coś lat.- Cześć Tommy.- powiedział jeden z nich i podał rękę temu całemu Tommy'emu.
- Chłopacy, to jest nasza gwiazdeczka.- spojrzał na mnie, tak jak pozostała czwórka chłopaków.- Ewelina, to jest Luke, Calum, Michael i Ashton.
Spojrzałam na każdego po kolei. Nie wiem, czy miałam się ich bać, czy nie. W końcu byli oni w podobnym wieku co ja. Miałam 21 lat, a oni (tak jak wspomniałam) 20 coś...
- Słuchajce, przekazuje ją w wasze ręce. Mam nadzieję, że odpowiednio się nią zajmiecie.
Chłopacy zaczęli rozmawiać z umięśnionym facetem, a ja szarpałam się z nadzieją, że się wydostanę, jednak nic z tego.
- Możecie mi chociaż powiedzieć, gdzie jestem?- zapytałam, a oni udawali, że mnie nie słyszą.- Halo!- podniosłam trochę głos.
- Mała, nie podskakuj, dobrze?- zaczął Tommy.- Jeżeli chcesz wiedzieć, jak będzie wyglądał jutrzejszy dzień, to lepiej nie podnoś głosu i nie pyskuj. Dobrze Ci radzę.
- Zadałam tylko jedno pytanie.- odparłam.
Mężczyzna podszedł do mnie i uderzył mnie a twarz.- Mówiłem coś?
I w tym momencie zaczęłam się bać. Nie wiedziałam co chcą ze mną zrobić...
- Chłopacy, miło było, no ale się skończyło. Muszę już jechać. Mam ważne spotkanie. Zostawiam wam Eweline. Możecie robić z nią co tylko chcecie.
Facet wyszedł, a ja zostałam sama z chłopakami.
- Ewelina? Hmmm... Ładne imię.- zaczął (z tego co pamiętam) Luke.
- Muszę się z Tobą zgodzić, tylko szkoda, że jej buźka nie będzie tak ładna jak jej imię.- po wypowiedzi blondyna, zostałam uderzona w twarz przez niebiesko włosego chłopaka.
I za co? Nosz kurwa za co?!
- Ale ej, chłopacy, spokojnie. Te atrakcje zostawcie na później.- rzekł drugi blond włosy chłopak.
Przyglądałam się mu jakbym w życiu nie widziała chłopaka.
Fakt, takiego przystojnego nie widziałam. Zaraz co? Jak przytojnego? Czy cię Bóg opuścił Ewelina? Czyś Ty na głowę upadła?