Na Zawsze Razem (Luke Hemmings)

1K 46 11
                                    

Rozdział dedykowany 19without_a_soul 💖💖

14:30
- Skarbie, gdzie jesteś? Już od 30 minut czekam na ciebie w naszej ulubionej restauracji.

15:00
- Luke kochanie, ja nadal siedzę w tej restauracji.

15:30
- Ekstra, mógłbyś chociaż wcześniej powiedzieć, że Cię nie będzie 😒

Lekko zdenerwowana wyszłam z budynku w którym się znajdowałam. Umówiłam się z chłopakiem na 14:00 w naszej ulubionej restauracji, a on się nie zjawił.
Nigdy tak nie robił, dlatego bardziej się martwiłam, że coś mu się stało, niż to, że nie przyszedł.
Przez drogę, próbowałam się do niego dodzwonić, ale nic z tego. Cisza jak w grobie. Naprawdę bałam się, że coś mu się stało.
Postanowiłam iść na próbę chłopaków, Luke mówił, że podobno go dziś nie będzie, ale może oni coś wiedzieli.
Byłam jakieś parę metrów od budynku, w którym na bank przebywają przyjaciele mojego chłopaka.

W ciągu 25 minut byłam na miejscu, szybkim krokiem weszłam do środka. Zdjęłam płaszcz i weszłam tam, gdzie paliło się światło.
Zastałam tam tylko Ashtona, Michaela i Caluma, a Luke'a nigdzie nie było.

- O Nina, co Cię sprowadza?- zapytał Mikey z uśmiechem na twarzy.

- Widział ktoś z Was Luke'a?

- Siedzi w pokoju obok.- powiedział Ashton.- A coś się stało?

Ułożyło mi, że jednak nic mu nie jest.

- Nic, po prostu nie mogłam się do niego dodzwonić.

- Rozumiem, jest obok, leć do niego.

- Dzięki, a tak w ogóle to, cześć.

Podeszłam do każdego i każdego przytuliłam, co odwzajemnili.

Natychmiast wyszłam z pomieszczenia i poszłam tam, gdzie powinien być Luke. Otworzyłam drzwi i... Bingo. Blondyn siedział na krześle plecami do drzwi i grał na gitarze.

- Nie Ashton, nie jestem głodny.- powiedział, a ja się zaśmiałam.

- Martwiłam się o ciebie.

Chłopak wstał jak poparzony i podszedł do mnie.

- Nina, skarbie, przepraszam, że nie przyszedłem do restauracji, okazało się, że jestem potrzebny na próbie.

- Nic się nie stało, ale daj mi znać przed.

- Na pewno bym Ci dał, ale zostawiłem telefon w domu. Naprawdę przepraszam.

- To nic, będzie inna okazja, aby wyjść.

Hemmings złapał mnie w talii i pocałował.
Niestety przerwał nam Cal wchodzący do pokoju.

- Oj, przepraszam, nie wiedziałem, że teraz gramy część romantyczną.

- O co chodzi?- zapytał mój chłopak.

- Chyba na dziś to koniec.

- Czyli możemy już iść?

- Tak. Możecie.

- Zabieram Cię do kawiarni.- powiedział Luke.

- Chce Ci się? Nie jesteś zmęczony?

- Niestety nie i jesteś zmuszona iść.

Zaśmiałam się.
Właśnie to jedna z rzeczy, dla których go kocham. I to nie chodzi o to, że mnie gdzieś zabiera i wydaje na mnie kasę, ale o to, że gdy wie że zawalił, od razu to naprawia. Jest niesamowity.
Luke złapał moją dłoń i przeplótł nasze palce. Założyliśmy swoje nakrycia i opuściliśmy budynek.
Położyłam głowę na ramieniu chłopaka i szliśmy tak, aż do kawiarni.

One Shot || 5 seconds of summer ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz