Ciąża (Luke Hemmings)

740 44 21
                                    

Rozdział dedykowany Narinka009 ❤️❤️

Dziś jest ostatni dzień, w którym ja i Luke udajemy, że wszystko jest w porządku.
Nasi przyjaciele myślą, że nadal jesteśmy mocno kochającą się parą, lecz prawda jest inna. Od dobrych dwóch tygodni ja i blondyn nie jesteśmy razem, jednak dalej ze sobą mieszkamy. Dlaczego? Chyba żadne z nas tego nie wiem.
Może dlatego, że każde z nas musi przygotować się na odejście drugiego, zacząć powoli się uczyć żyć bez siebie...

Tak jak mówiłam, nie jesteśmy ze sobą już dwa tygodnie, ponieważ to wtedy dowiedziałam się, że blondyn ma inną i najgorsze w tym wszystkim jest to, że to nie on mi o tym powiedział, ani to nie ja przyłapałam go na zdradzie, tylko jego przyjaciele... Właśnie chłopacy z zespołu powiedzieli mi całą prawdę, kiedy to jakaś kobieta przyszła po niego po próbie i zaczęli się obściskiwać przed jego samochodem.

Siedzę właśnie, jeszcze, w naszej sypiali i patrzę przez okno. Dzień nie zapowiadał się na najlepszy, padało, a na dodatek wiał okropny zimny wiatr.
Po kilku minutach usłyszałam jak ktoś wchodzi do pomieszczenia. Zapewne był to blondyn, który już od samego rana pakował swoje rzeczy, aby wieczorem jechać do swojej kochanki, a od niedawna już dziewczyny.

- Stwierdziłem, że nie będę czekał do wieczora... Zabrałem już większość najpotrzebniejszych swoich rzeczy, po resztę przyjadę w tygodniu.

Spojrzałam na niego i pokiwałam tylko znacząco głową wzdychając cicho.

- Luke?- zaczęłam, na co chłopak tylko spojrzał na mnie.- Zanim pojedziesz, możemy chwilę ze sobą porozmawiać?

- No dobrze...- włożył dłonie do kieszeni spodni i usiał obok mnie na łóżku.- O co chodzi?

- W zasadzie to chciałabym Cię tylko o coś prosić...- przygryzłam wargę i odwróciłam głowę w drugą stronę.- Mógłbyś przyjeżdżać do mnie dwa razy w miesiącu? Wiem, że nie jesteśmy już razem, ale po prostu...- przerwałam na chwilę i spojrzałam na niego.- Nie mam tutaj jakiegoś konkretnego wytłumaczenia, po prostu będę Cię potrzebowała i nie chcę być sama.

- Chyba to nie będzie problem, ale po co to? Bardzo dobrze możemy też pisać, ewentualnie do siebie dzwonić.

- Potrzebuję Twojej obecności, ale obiecuję to nie potrwa długo... Zgadzasz się?

- Tak, zgadzam, ale nadal nie rozumiem dlaczego... Między nami już wszystko skończone.

- W najbliższym czasie sam się dowiesz czemu to robię.- westchnęłam cicho i podkuliłam nogi kładąc głowę na swoich kolanach.- Jedź już, Twoja dziewczyna na pewno się ucieszy, że jesteś szybciej.

- Ta, masz rację.- wstał z łóżka i kiedy miał wychodzić z sypialni popatrzył na mnie.- Znajdziesz innego, wiesz o tym?

Przez dłuższą chwilę patrzeliśmy na siebie, jakby każde z nas chciało zapamiętać wszystkie kontury naszych twarzy.

- Cześć.- odparł po chwili i wyszedł z pomieszczenia zamykając za sobą drzwi.

- Cześć.- wyszeptałam i wstałam z łóżka podchodząc do okna.

Patrzyłam na chłopaka, który pakował swoje walizki. Przyglądałam się jego ruchom bardzo dokładnie. Kiedy miał wsiadać do samochodu popatrzył na dom, aż w końcu znów spojrzał na mnie. Uniósł kącik ust do góry i wsiadł do samochodu odjeżdżając.

Stałam w miejscu dopóki samochód nie zniknął za budynkami.
Każda inna kobieta rzuciłaby się teraz na łóżko i zaczęła płakać, jednak nie ja...
Wiedziałam, że nie mogę się tak łatwo poddać, nie teraz kiedy wiem, że, jak na razie, mała cząsteczka jego jest we mnie...

One Shot || 5 seconds of summer ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz