#5 Dobrze Ci tak.

3.6K 114 21
                                    

-Idziemy na to największe?-wskazałam duży rollercoaster.

-Taaak-szybko pobiegliśmy.

-Jak siadamy?-zapytałam.

-Mnie jest obojętnie-odpowiedział Kacper.

Miejsca na karuzeli były po dwie osoby.

-To ja usiądę z przodu-powiedział Adrian w moją stronę.

-Ja idę na środek-powiedziałam.

Grucha usiadł z Adrianem, Kacper z jakaś obcą kobietą, a Igor usiadł obok mnie.

-Mogę?-spytał siadając bez odpowiedzi.

-Tsa-odpowiedziałam.

2 minuty później:
-I jak było?-zapytał Adrian.

-Zajebiscie!!!!-powiedziałam.-Głośno krzyczałam?-zapytałam Igora.

-Bardzo, aż mnie głowa boli-powiedział na co westchnęłam, widziałam, że Igor się robi znów chamski.

-Dobrze Ci tak-powiedziałam i odeszłam od chłopaka.

Trzy godziny później:
-Idziemy coś zjeść? Głodny jestem.-powiedział Grucha.

-Tak-odpowiedzieliśmy prawie chórem.

W restauracji:
-Dzień dobry. Do polecenia mamy nasze specjalne danie: „KARUZELA POMIDOROWA" jest to krem z kozim serkiem. A tutaj proszę menu-podał karty.

-Już wiecie co zamawiacie?-zapytałam po chwili.

-Tak-odpowiedział Adrian.

-Poproszę zamowienie-powiedział kelner.

-Ja poproszę małą pizzę salami i piwo-powiedział Grucha.

-Ja zapiekankę w sosie pomidorowym i również piwo-powiedział Kacper.

-Ziemniaki, roladę i tą surówkę i obowiązkowo piwo-powiedział Adrian.

-Hmm... Pizzę hawajską i piwo-powiedział Igor.

-A Pani?-zapytał kelner.

-Sałatkę z kaszą jaglaną, serem camembert i małe piwo-powiedziałam.

-Dziękuje-odszedł.

-Czemu wzięłaś sałatkę? Bawisz się w fit laskę?-zaśmiał się Igor.

-Możesz się w końcu zamknąć i nie komentować?-zapytałam bardzo wkurzona.

-Mogę, ale nie muszę-odpowiedział z chytrym uśmiechem.

-Przestańcie!-upomniał nas Adrian.

-To moja wina, że masz taką zjebaną siostrę?-oznajmił Igor.

-To moja wina, że masz pojebanego przyjaciela?-zapytałam.-Przepraszam, ale odechciało mi się wszystkiego-wyszłam zamykając gwałtownie drzwi restauracji.

Kilka metrów od restauracji była ławka, usiadłam i zaczęłam ryczeć. Strasznie przykro mi się zrobiło. Może ja nie byłam jakoś mega grzeczna, ale tak naprawdę zawsze zaczyna Igor.
Szczerze mówić odechciało mi się tych całych namiotów.
Chciałabym już wracać do domu rodzinnego.

Spojrzałam na swoje blizny.

-Mam ochotę znów to zrobić-wyszeptałam sama do siebie.

-Błagam Cię, tylko nie płacz-usiadł obok mnie Adrian-Jedzenie już przyszło...-powiedział obejmując moje ramię.

-Nie jestem głodna. Wróć do nich, ja tu poczekam.-powiedziałam opierając głowę o ramię Adriana.

-Nie. Zostanę z tobą. Porozmawiam z Igorem, ok?-powiedział.

-Chce zostać sama!-powiedziałam donośnym głosem.

-Na pewno?-dopytał.

-Tak Adrian, na pewno.-powiedziałam.

This is my sister-ReTo [CAŁA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz