#55 Najbardziej szkoda mojej mamy...

1.9K 69 9
                                    

Nowy dzień 14:00
-Zabiorę Cię gdzieś...-powiedział Igor łapiąc mnie za rękę.

-Hmm?-zapytałam z zaciekawieniem.

-Wskakuj do auta. Tym razem nie powiem Ci gdzie.-uśmiechnął się.

***
Dojechaliśmy do Piastowa.

-Wczoraj tu byliśmy-powiedziałam.

-Wiem. Tym razem nie jedziemy do mamy, a trochę dalej.

Byłam bardzo zaciekawiona.

***
-To tutaj-wskazał.

Był to jakiś opuszczony dom.

-Tutaj?-upewniłam się.

-Tak, tak.

Zaparkował auto i wysiadł, zrobiłam to samo.

-Rączka-powiedział podając mi rękę na co ją zapalałam.

-Czemu akurat tutaj-byłam bardzo zaciekawiona.

-Chciałem Ci coś opowiedzieć. Właśnie tutaj, do tego miejsca przychodziliśmy z chłopakami palić i ćpać.-wtedy poczułam, że temat przechodzi na trudny dla Igora.-Tata nas bił, kilka razy uciekaliśmy tutaj z mamą.

-Matko-spojrzałam na Igora, widziałam, że posmutniał.

-Spaliśmy nawet kilka razy tutaj. Ale w końcu zacząłem się stawiać. Miałem dosyć jak traktuje mamę. Aleksander tego nie odczuł, bo często wychodził gdzieś na całe dnie.-powiedział dokładnie.

-Igor... Miałeś straszne dzieciństwo-stanęłam i spojrzałam się na jego twarz.

-I tak i nie-uśmiechnął się-Były też dobre chwilę-przyznał-Jak np. Spotykaliśmy się ze znajomymi czy coś.-uśmiechnął się i delikatnie musnął moje usta.

-Jeju. Ale mi was szkoda.-przyznałam.

-Eee tam. Najbardziej szkoda mojej mamy. Dużo wycierpiała przez tego gnoja. Szczególnie jak ją bił-westchnął.

-Chodź tu-wyszeptałam i mocno przytuliłam chłopaka.

-Dziękuję, że jesteś-wyszeptał.

-A ja dziękuję, że ty jesteś...-uśmiechnęłam się.

-Może pojedziemy do mojej ulubionej knajpki, która jest w Piastowie?-dopytał.

-Bardzo chętnie-szybko się zgodziłam.

This is my sister-ReTo [CAŁA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz