Minęła jakaś godzina.
Chłopaki wyszli z restauracji i szli w moją stronę.-Coś się stało?-zapytał Grucha.
-Nic-odpowiedziałam spoglądając zabójczo na Igora.
-Na pewno nie zjesz sałatki?-zapytał Adrian.
-Nie, nie jestem głodna-odpowiedziałam.
Byłam strasznie zła na Igora, ale z drugiej strony było mi cholernie przykro.
-To jak jedziemy na namioty?-zapytał Adrian-Mamy takie sprawdzone miejsce-powiedział w moją stronę.
-Ok, możemy jechać.-odpowiedziałam w stronę brata.
-Adrian możemy pogadać?-zapytałam chłopaka.
-Jasne, chodź-poszedł ze mną na bok.
-Nie obraź się, ale ja za tydzień będę już wracać.-powiedziałam.
-Nieee!-wykrzyczał-Zostań...-delikatnie złapał moje ramie.-Chociaż dla mnie, hmm?-dopytał i mnie przytulił-Strasznie tęskniłem.-uśmiechnął się.
-Ale Igor...
-Igorem się nie martw, proszę. Nie musicie się do siebie odzywać. Zostaniesz?-błagał.
-No dobra-westchnęłam.
-Bardzo się cieszę.-posłał szczery uśmiech.
Na miejscu:
-Dobra, rozkładamy namioty, hmm?-Serio tylko dwa... Mogliśmy wziąć więcej.-narzekał Igor.
SMS:
Mama: Cześć. Jak tam u was ❤️?Ja: Hej. Okej.
Po dłuższej chwili rozłożyliśmy wspólnymi siłami namioty.
-Kto chce wódeczki?-zapytał Adrian na co się wszyscy zgłosili.
21:30:
-Uwaga!-zaczął Grucha-Kacper ma jakąś laske na tinderze!-powiedział i zaczął się śmiać.-I co w tym śmiesznego?-zapytałam chłopaka.
-Nic-odpowiedział.
-Idziemy ją podrywać...-zaśmiał się Kacper.
Grucha, Adrian poszli za Kacprem.
-A wy nie idziecie?-zapytał Kacper popijając łyk wódki.
-Zaraz przyjdę-powiedział Igor lekko znudzony.
-Ja nie-odpowiedziałam, na co chłopcy poszli do jednego z namiotów.
Siedzieliśmy z Igorem i nie odzywaliśmy się. Jednak Igor przerwał tą ciszę.
-Czemu nadal mieszkasz z mamą?
-Tak jakoś wyszło.-powiedziałam. Nie zamierzam mu się tłumaczyć.-Skończyłam liceum.-dodałam.
-Brawo.
Godzinę później:
Jakoś bardzo nie odzywaliśmy się do siebie.-Pójdę spać-powiedziałam do Igora.
-Luzik.-powiedział przeglądając coś na telefonie.
-Kurwa!-wykrzyczałam na cały głos.
-Nie widzę tutaj żadnej-zaśmiał się Igor podchodząc do mnie.
-Patrz-powiedziałam wskazując chłopaków, którzy zasnęli.
Tylko nie to! Muszę spać obok tego dupka.
-Fuck-powiedział cicho.-Ja będę spał na zewnątrz-oznajmił.
-Nie, zimno jest-powiedziałam.
-Trudno-odpowiedział.
Godzinę później:
Nie umiałam zasnąć. Nie lubię spać pod namiotem.
Głupio się czuje z tym, że Igor musi spać na dworze.
Nie przepadam za jego osobą, ale jednak nie fajnie się czuje, że musi spać na zewnątrz.Wyszłam z namiotu, zobaczyłam, że chłopak jest przykryty swoją bluzą. Podeszłam do niego.
-Chodź do namiotu... Zimno jest-powiedziałam.
-Czemu nie śpisz?-zapytał.
-Nie umiem zasnąć.
-No okej-stanął i udał się wraz ze mną do namiotu.
W namiocie:
-Nadal nie możesz zasnąć?-zapytał.-Tak, ale nie ważne-odpowiedziałam.-Jest mi trochę przykro...-usiadłam.
-Czemu?
-Ja wiem, że nie jestem święta, ale twoje słowa mnie zabolały....-zaczęłam i przypomniałam sobie naszą "kłótnie" z Igorem.
-Sałatkę z kaszą jaglaną, serem camembert i małe piwo-powiedziałam.
-Dziękuje-odszedł.
-Czemu wzięłaś sałatkę? Bawisz się w fit laskę?-zaśmiał się Igor.
-Możesz się w końcu zamknąć i nie komentować?-zapytałam bardzo wkurzona.
-Mogę, ale nie muszę-odpowiedział z chytrym uśmiechem.
-Przestańcie!-upomniał nas Adrian.
-To moja wina, że masz taką zjebaną siostrę?-oznajmił Igor.
-To moja wina, że masz pojebanego przyjaciela?-zapytałam.-Przepraszam, ale odechciało mi się wszystkiego-wyszłam zamykając gwałtownie drzwi restauracji.
-Przepraszam-powiedział i spuścił głowę.-Jesteś osobą, która mnie bardzo wkurwia ale zarazem przyciąga...-powiedział.
-Przyciąga?-zaśmiałam się, na co Igor się na mnie dziwnie popatrzył.-Dobra, już się nie śmieje-zmieniłam minę na poważną.
-Wybaczysz?-zapytał.
-Wybaczę...-uśmiechnęłam się i obróciłam się tyłem do chłopaka.

CZYTASZ
This is my sister-ReTo [CAŁA]
FanficSiostra Adriana (Sylwia) przyjeżdża na wakacje do niego i jego przyjaciół: Dawida (Grucha), Igora (Reto) i Kacpra. Relacja z Igorem się powiększa, czy wyniknie z tego miłość, a może tylko przyjaźń, albo będą wrogami?