#6 Przyciąga?

3.5K 116 17
                                    

Minęła jakaś godzina.
Chłopaki wyszli z restauracji i szli w moją stronę.

-Coś się stało?-zapytał Grucha.

-Nic-odpowiedziałam spoglądając zabójczo na Igora.

-Na pewno nie zjesz sałatki?-zapytał Adrian.

-Nie, nie jestem głodna-odpowiedziałam.

Byłam strasznie zła na Igora, ale z drugiej strony było mi cholernie przykro.

-To jak jedziemy na namioty?-zapytał Adrian-Mamy takie sprawdzone miejsce-powiedział w moją stronę.

-Ok, możemy jechać.-odpowiedziałam w stronę brata.

-Adrian możemy pogadać?-zapytałam chłopaka.

-Jasne, chodź-poszedł ze mną na bok.

-Nie obraź się, ale ja za tydzień będę już wracać.-powiedziałam.

-Nieee!-wykrzyczał-Zostań...-delikatnie złapał moje ramie.-Chociaż dla mnie, hmm?-dopytał i mnie przytulił-Strasznie tęskniłem.-uśmiechnął się.

-Ale Igor...

-Igorem się nie martw, proszę. Nie musicie się do siebie odzywać. Zostaniesz?-błagał.

-No dobra-westchnęłam.

-Bardzo się cieszę.-posłał szczery uśmiech.

Na miejscu:
-Dobra, rozkładamy namioty, hmm?

-Serio tylko dwa... Mogliśmy wziąć więcej.-narzekał Igor.

SMS:
Mama: Cześć. Jak tam u was ❤️?

Ja: Hej. Okej.

Po dłuższej chwili rozłożyliśmy wspólnymi siłami namioty.

-Kto chce wódeczki?-zapytał Adrian na co się wszyscy zgłosili.

21:30:
-Uwaga!-zaczął Grucha-Kacper ma jakąś laske na tinderze!-powiedział i zaczął się śmiać.

-I co w tym śmiesznego?-zapytałam chłopaka.

-Nic-odpowiedział.

-Idziemy ją podrywać...-zaśmiał się Kacper.

Grucha, Adrian poszli za Kacprem.

-A wy nie idziecie?-zapytał Kacper popijając łyk wódki.

-Zaraz przyjdę-powiedział Igor lekko znudzony.

-Ja nie-odpowiedziałam, na co chłopcy poszli do jednego z namiotów.

Siedzieliśmy z Igorem i nie odzywaliśmy się. Jednak Igor przerwał tą ciszę.

-Czemu nadal mieszkasz z mamą?

-Tak jakoś wyszło.-powiedziałam. Nie zamierzam mu się tłumaczyć.-Skończyłam liceum.-dodałam.

-Brawo.

Godzinę później:
Jakoś bardzo nie odzywaliśmy się do siebie.

-Pójdę spać-powiedziałam do Igora.

-Luzik.-powiedział przeglądając coś na telefonie.

-Kurwa!-wykrzyczałam na cały głos.

-Nie widzę tutaj żadnej-zaśmiał się Igor podchodząc do mnie.

-Patrz-powiedziałam wskazując chłopaków, którzy zasnęli.

Tylko nie to! Muszę spać obok tego dupka.

-Fuck-powiedział cicho.-Ja będę spał na zewnątrz-oznajmił.

-Nie, zimno jest-powiedziałam.

-Trudno-odpowiedział.

Godzinę później:
Nie umiałam zasnąć. Nie lubię spać pod namiotem.
Głupio się czuje z tym, że Igor musi spać na dworze.
Nie przepadam za jego osobą, ale jednak nie fajnie się czuje, że musi spać na zewnątrz.

Wyszłam z namiotu, zobaczyłam, że chłopak jest przykryty swoją bluzą. Podeszłam do niego.

-Chodź do namiotu... Zimno jest-powiedziałam.

-Czemu nie śpisz?-zapytał.

-Nie umiem zasnąć.

-No okej-stanął i udał się wraz ze mną do namiotu.

W namiocie:
-Nadal nie możesz zasnąć?-zapytał.

-Tak, ale nie ważne-odpowiedziałam.-Jest mi trochę przykro...-usiadłam.

-Czemu?

-Ja wiem, że nie jestem święta, ale twoje słowa mnie zabolały....-zaczęłam i przypomniałam sobie naszą "kłótnie" z Igorem.

-Sałatkę z kaszą jaglaną, serem camembert i małe piwo-powiedziałam.

-Dziękuje-odszedł.

-Czemu wzięłaś sałatkę? Bawisz się w fit laskę?-zaśmiał się Igor.

-Możesz się w końcu zamknąć i nie komentować?-zapytałam bardzo wkurzona.

-Mogę, ale nie muszę-odpowiedział z chytrym uśmiechem.

-Przestańcie!-upomniał nas Adrian.

-To moja wina, że masz taką zjebaną siostrę?-oznajmił Igor.

-To moja wina, że masz pojebanego przyjaciela?-zapytałam.-Przepraszam, ale odechciało mi się wszystkiego-wyszłam zamykając gwałtownie drzwi restauracji.

-Przepraszam-powiedział i spuścił głowę.-Jesteś osobą, która mnie bardzo wkurwia ale zarazem przyciąga...-powiedział.

-Przyciąga?-zaśmiałam się, na co Igor się na mnie dziwnie popatrzył.-Dobra, już się nie śmieje-zmieniłam minę na poważną.

-Wybaczysz?-zapytał.

-Wybaczę...-uśmiechnęłam się i obróciłam się tyłem do chłopaka.

This is my sister-ReTo [CAŁA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz