Od ostatnich wydarzeń minęło kilka miesięcy, nasi bohaterowie cieszą się z życia i korzystają z niego jak tylko mogą.
Marek raz na zawsze odrzucił wózek inwalidzki i mógł się na stałe pożegnać z rehabilitacją, gdyż nie była mu już ona potrzebna. Lekarz jest z niego dumny, że udało mu się wyjść z bagna.
Mama Natalii została wypuszczona, odsiedziała swoją karę, a za dobre sprawowanie wypuścili ją kilka miesięcy przed czasem. Sama poszła na posterunek policji i powiedziała, że to ona jest winna wszystkiemu, że to przez nią nie żyje jej córka. Zabijały ją po prostu wyrzuty sumienia i miała do siebie pretensje, że nie mogła pójść do Natalii, aby ją powstrzymać przed tym czynem. Teraz czuje się trochę lepiej, chodzi regularnie na terapię psychiatryczną oraz przyjmuje leki psychotropowe.
Ze zdrowiem psychicznym Łukasza jest w porządku. Niestety, ale nie może odrzucić tabletek raz na zawsze, gdyż musi je brać do końca, bo nie wyobraża sobie bez nich życia. Dzięki nim potrafi wstać z łóżka i cieszyć się z tego co ma wraz ze swoim chłopakiem.
Mama Marka obserwowała tę dwójkę z góry, mając uśmiech na twarzy. Ma ogromny żal, że nie może do niech przyjść i obu z całych sił przytulić, ciesząc się ich szczęściem. Była teraz w lepszym świecie bez problemów, żyła wokół Aniołów, którzy jej towarzyszyli każdego dnia.
Natalia natomiast patrzyła na Marka i Łukasza tuż z dołu. Nie traktowała ludzi i zwierząt dobrze zza życia, więc teraz żyje w ogromnych mękach, które spotykają ją codziennie. Diabły nie chciały jej dać spokoju, sami myślą, że jest z niej dobry pożytek, natomiast Szatan sądzi o wiele inaczej, iż taka osoba jak ona nie nadaje się tak naprawdę nigdzie, do żadnej dziedziny. Blondynka sama mówi, że zasługuje na taki los i nic tego nie zmieni.
Mama Łukasza odwiedzała chłopców regularnie co tydzień. Marek i Łukasz sami odwiedzali ją bardzo chętnie i często, a ona przyjmowała ich z otwartymi ramionami. Na początku była zła na swojego syna, z tego powodu, że ma inną orientację i nie pociągają go dziewczyny. Przez całe życie sądziła, że u niego może to być chwilowe, że to jest żart, ale gdy poznała Marka zorientowała się jednak, że to wszystko nie jest kawałem. Chłopaki bardzo poważnie myślą na temat swojej przyszłości, więc kobieta nie miała nic do gadania. Po bardzo dłuższym czasie udało jej się w końcu zaakceptować to jaki jej syn jest i kochać go takim jakim jest, a nie takim jakim ona chce, aby był. Przecież to nie koniec świata, wszystko toczy się dalej, ważne jest to, aby wszyscy byli szczęśliwi.
Jeden bohater na wózku, a zmienił całe życie wszystkich napotkanych ludzi o sto osiemdziesiąt stopni. Rozkochał w sobie jedną osobę, druga go z całego serca kochała, natomiast trzecia uwielbiała go tylko i wyłącznie za majątek i pieniądze w portfelu. Nie poddawał się, chciał walczyć tak długo, aż w końcu mu się udało. Może wstać z łóżka i krzyknąć całemu światu, że jego cel został osiągnięty. Bo Marek jest jak biała róża, niewinny, czysty i skrywa w sobie mnóstwo miłości, którą boi się okazać innym. Istny Anioł w ludzkim ciele.
CZYTASZ
Mój Anioł; KxK ✔
Фанфик• Zakończone ✔ • Gatunek: Fanfiction/Dramat ✔ • Uwagi: Wątek boy x boy, wulgaryzmy, przemoc, alkohol oraz sceny seksu. • PS: W tej książce Łukasz ma dwadzieścia siedem lat, a Marek dwadzieścia sześć. Piszę tak tutaj, ponieważ mnóstwo osób się myli i...