16 rozdział | Czy nadszedł właśnie mój koniec?

1.3K 163 187
                                    

Uwaga! Rozdział zawiera dużo wulgarnych słów oraz przemoc.

• • •

Pov. Łukasz

Stałem przez kilka minut bez ruchu, Natalia wciąż trzymała przy mojej głowie pistolet. Gwałtownie przełknąłem ślinę. Szczerze mówiąc bardzo się boję tego, że mnie zabije. Choć nie mam stu procentowej pewności, gdyż nie wiem czy, aby na pewno ta broń ma naboje, wolałbym chyba tego nie sprawdzać.

- To jak? - zapytała, uciskając przedmiot w moją głowę, co powodowało we mnie większy stres. - Mam Cię zastrzelić, czy jednak mi go oddajesz?

Złapałem głęboko oddech i gwałtownie je wypuściłem. Miałem mętlik w głowie, nie wiedziałem co zrobić.

Ale cóż, chyba nie miałem wyjścia...

Wróciłem się do wcześniejszego miejsca obok kanapy i usiadłem razem z nim, co nie spodobało się dziewczynie. Lecz na moje szczęście schowała broń.

- Nie siedź kurwa na mojej kanapie, bo roznosisz zarazę - powiedziała, machając szybko rękoma. Obiecuję, że zabiorę ten pistolet i strzelę w jej głupi łeb.

Wstałem z siedzenia i położyłem Marka najdelikatniej jak mogłem. Marek się ocknął, na jego twarzy narysowało się zmartwienie, które w pełni rozumiałem.

Ja nie chcę, aby ona krzywdziła mojego aniołka.

Ile bym dał, by ona cierpiała i poczuła się jak najgorsze ścierwo.

A życzę jej tego z całego serca.

Podszedłem do dziewczyny i schyliłem głowę, aby móc spojrzeć na jej sztuczną twarz. Z twarzy dziewczyny nie można było nic wyczytać, gdyż wszystkie emocje schowała za toną tapety. Chwyciła się bioder i spojrzała na mnie agresywnie.

- Brzydzę się Ciebie - rzekła piskliwie. Kurwa, dostanie w ryj za samo odezwanie się. Irytuje mnie cholernie jej głos. - Że muszę oddychać tym samym powietrzem co Ty, frajerze.

Ścisnąłem z całej siły dłonie w pięści i obiecuję, że pragnąłem Natalii tak przywalić, aby cała jej brzydka morda spuchła, bądź cała tapeta z niej zeszła.

- Słyszałem, że Cię ktoś zgwałcił - powiedziałem, patrząc na nią podejrzliwie. - Kojarzysz może któż to był?

Dziewczyna automatycznie zamarła. Zrobiła zaskoczoną minę, jakby usłyszała to pytanie za pierwszym razem. Coś knuje, nie podoba mi się to.

- Oj, wiesz, takie ciałko wszyscy by chcieli dotknąć - rzekła, przystawiając się, a ja w środku wybuchałem ze śmiechu, a z drugiej strony czułem ogromne obrzydzenie.

Co facet może widzieć w kobiecie, która ma wszystko zrobione za pomocą operacji plastycznych?

Facet nie poleci na plastik, no chyba, że jest głupi.

- W życiu bym Cię nie dotknął - burknąłem, a ona posmutniała. - Nawet mój kij by Cię nie tknął.

Natalia zrobiła skwaszoną minę i spojrzała na moje krocze, zakrywając usta dłonią i śmiejąc się w niebo głosy. Nie wiem co ją tak rozśmieszyło.

- Twój penis z pewnością nie ma nawet ośmiu centymetrów - odpowiedziała, wycierając dłońmi oczy od łez.

Jebana, głupia dziwka.

- A zdziwiłabyś się, gdyby się okazało, że mam jednak więcej - powiedziałem i odwróciłem się tyłem do niej. Poczułem dłonie na ramionach.

- Zawsze mogłabym to sprawdzić... - powiedziała kuszącym głosem.

Zwróciłem się w jej stronę, waląc ją prosto w twarz. Nie pozwalam nikomu się dotknąć.

Poza jedną osobą...

- Od początku wiedziałem, że jesteś tylko tanią suką - zaśmiałem się, a blondynka złapała się za policzek. Z jej oczu poleciało mnóstwo łez. - Zapewne się sprzedajesz za marne grosze, aby mieć za co żyć.

Nawet nie było mi jej szkoda.

- Przecież musiałam jakoś zarabiać na życie! - załkała, a ja znów wybuchnąłem śmiechem.

- Sprzedając swoją dupę i cipę innym facetom? Serio? Nie ma lepszej pracy? - zadałem jej kilka pytań. Gdy miałem coś jeszcze dodać, usłyszałem za sobą ciche mamrotanie.

Odwróciłem się i zauważyłem Marka, który siedział na kanapie. Twarz miał poobijaną, a krew na jego włosach już zeschła. Nie zwracając uwagi na tę głupią sukę podszedłem do mojego chłopaka i spojrzałem na jego niebieskie oczy, które ledwo co miał otwarte. Marek uniósł swoje drobne ręce i przytulił mnie z całych swoich sił.

- Rzuć w nią czymś twardym - szepnął mi chłopak bardzo cicho do ucha, oraz również zrobił to tak dyskretnie, że Natalia z pewnością tego nie zauważyła.

Blondynka podeszła do mnie i złapała za moje włosy, odciągając mnie od niego. Syknąłem z bólu, po czym wstałem i przywaliłem jej z całej siły w twarz, przez co ona straciła przytomność.

Spojrzałem na Marka i szybko złapałem jego, uciekając z mieszkania Natalii. Szybko i delikatnie posadziłem blondyna do samochodu, podchodząc do moich drzwi. Gdy już chciałem wsiąść, poczułem ogromny ból w okolicy brzucha. Spojrzałem się na to miejsce, krew wypływała z niej bardzo mocno. Natalia strzeliła bronią w moją stronę. Marek zamarł.

- Ł-Łuki... - powiedział cicho, spoglądając na moją ranę.

Zobaczyłem od boku Natalię, która z ledwością trzymała się na nogach. Z kącika jej ust leciała krew.

- Mówiłam Ci, że to koniec - uśmiechnęła się.

To były ostatnie słowa jakie usłyszałem i jakie zapamiętałem. Bałem się o swoje i Marka życie.

Jak ja mam go uratować...?

Po krótkiej chwili straciłem przytomność.

Czy nadszedł właśnie mój koniec...?

Mój Anioł; KxK ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz