♥ 7 ♥

55 7 0
                                    

Drogi pamiętniczku,

W końcu odezwał się Jeffrey, zasrany dupek. Jak zwykle rzucał swoimi tekstami o "naszym związku". Trochę dziwne, nie? Spotkałam go przez neta i w sumie to przez Zoie. Ona wręcz kocha pisać z dziwnymi kolesiami z neta, takie o dziwne hobby. I kto to mówi?
Dobra, ale żeby się nie rozpisywać. Zoie gada sobie z nim, a ja stwierdziłam, że zrobię coś głupiego, bo to ja. Dołączyłam się do rozmowy. Po chwili cała uwaga Jeffa była skierowana na mnie. Potem jakoś nawiązaliśmy kontakt i gadaliśmy dużo. Tak oto utknęłam na rozmowie z dwudziestoparolatkiem, chyba tyle ma lat. Jednak trzeba przyznać, że jest jedną z tych osób, przy których coś czuję, ale kurwa nie wiem co to. Może to PMS? Aczkolwiek ta różnica wieku, niby nic wielkiego... No i też wciąż nie wiem czy powinnam mu ufać. Jakby no, znam go.... dwa? trzy dni? Dobra jebać.

Po za tym oglądałam jakiś filmik na temat traum rodzinnych. Tak, nie mam nic lepszego do roboty. Zawsze mogłam leżeć cały dzień w łóżku, ale dobijanie się psychologią weszło mi już w nawyk. Nie mogłam się powstrzymać. Regularnie od roku szukam powodów czemu czuję się jak czuję, czyli do dupy.
Na podstawie video stwierdziłam, że to bardzo prawdopodobne, że to właśnie przez to tracę empatie (traumy) i takie inne tam, co powinnam mieć? Powinnam o tym porozmawiać z panią psycholog. Szkoda tylko kurwa, że ojciec zakazał mi się z nią kontaktować. Twierdzi, że od razu zakują mnie w kaftan. Debil.

Kiedyś pewnie opowiem ci pamiętniczku, co tak strasznego mnie spotkało, że mam jakąkolwiek traumę.

Jestem już po wizycie u lekarza. Dalej nic nie wiadomo (kto by się spodziewał), po prostu kolejne skierowania, te same leki, itp. Brak kompetencji lekarzy tylko bardziej mnie przekonuje, że chcą mnie zabić. Siedziałam na tej jebanej poczekalni jakieś cztery godziny wśród bachorów tylko, żeby się dowiedzieć, że nie wiedzą co mi jest. Przynajmniej już nie ma tylu dzieciaków wokół. Ich wrzaski, bieganie ehhhhh... Nie nadaje się na matkę, wybiłabym je wszystkie, tylko dlatego, że egzystują obok mnie. Dzieci są straszne, to małe potwory. Jednak zasługi za to przyznaję ich rodzicom i społeczeństwu. Gdybym ja miała dzieci, to nigdy nie doprowadziłabym ich do TAKIEGO stanu.

Zajebałam mojemu bratu energola, ale się do tego nie przyznaję, więc wychodzi na idiotę. Oczywiście nim jest, ale nie powiem mu tego wprost, bo jeszcze oberwę, jak zawsze. Przynajmniej mogę się z niego pośmiać za jego plecami.
Energole zaczęłam pić jak miałam... z dwanaście lat? Wiem, że to nie zdrowe i w ogóle, ale hello? Ja przecież chcę umrzeć. Co mnie nie zabije, to może chociaż przyśpieszy mój zgon.

Kolor moich włosów nie wyszedł najgorzej. Ich kondycja też się jakoś trzyma, są czarne, puszyste itd., itp. Muszę teraz tylko używać dużo różnych kosmetyków, żeby kolor został jak najdłużej, a struktura włosa nie umarła. Przez to, że jakieś trzy lata miałam totalnie gdzieś jak wyglądam i nie dbałam o siebie toooo muszę teraz używać dużej ilości kosmetyków. Mam jakiś szampon, dwie odżywki, maskę na włosy, specjalną szczotkę. Chyba dam radę, a jak nie to włosy odrosną i tyle.

Jednak nie idę jutro do szkoły. Jednocześnie jej!, bo się nie muszę uczyć, ale z drugiej strony źle, bo zostaję w domu z patologią i nie widzę moich przyjaciół. Czemu życie mnie tak nie lubi?

A no tak, bo to przecież ja.

Do widzenia pamiętniczku

My Life, nothing specialOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz