Jimin
Dzień mojego spotkania z Jeonggukiem przyszedł zdecydowanie za szybko. Dni mijały na tyle sprawnie i w towarzystwie ogromnej ilości obowiązków, że nie miałem czasu zastanawiać się co będziemy robić i gdzie pójdziemy. Wszystkie te myśli zaczęły kłębić się w mojej głowie dopiero w piątek, kiedy wróciłem do domu, po pracy. Zacząłem się zastanawiać co powinienem założyć, żeby jak najlepiej wpasować się w miejsce do którego idziemy. Miałem nadzieję, że nie pójdziemy do jakiejś wyszukanej restauracji albo do opery, bo w takim wypadku naprawdę rozważałbym ucieczkę. Wspomniałem, że nie chcę nic luksusowego, ale nie miałem pewności jak to ostatecznie będzie wyglądać.
Z pomocą Hoseoka, wybrałem strój na dzisiejszy wieczór i jak na szpilkach siedziałem w salonie na kanapie, czekając, aż mężczyzna po mnie przyjedzie. Miałem jeszcze dobrych kilka minut do umówionej godziny, ale byłem nie tylko zdenerwowany, ale także podekscytowany i nie chciałem, aby Jeongguk musiał na mnie czekać.
Kilka minut przed umówioną godziną dostałem wiadomość, gdzie mężczyzna oznajmił, że czeka już na dolę i jeśli jestem gotowy to żebym zszedł. Wstałem pospiesznie z kanapy i zabrałem kurtkę, gdyby później było zimno. Przejrzałem się ostatni raz w lustrze, wiszącym w przedpokoju i ówcześnie żegnając się z przyjacielem, wyszedłem z mieszkania.
Jeongguk stał na parkingu, koło swojego samochodu, a w dłoni trzymał bukiet kwiatków. Nie znałem się zbytnio na kwiatach, ale rozpoznałem frezje i konwalie. Uśmiechnąłem się, kiedy brunet wręczył mi bukiet, obiecując sobie jednocześnie, że jak wrócę do domu, sprawdzę ich znaczenie. Zdawałem sobie sprawę, że mógł mi go to dać, bo po prostu ładnie to wygląda, ale chciałem wierzyć, że coś się za tym kryje.
- Ładnie wyglądasz - skomplementował mnie, otwierając dla mnie drzwi do auta.
- Dziękuję, Ty też wyglądasz dobrze - odparłem, z zaróżowionymi policzkami.
Podróż spędziliśmy na rozmowie o tym jak spędzamy wolny czas. Dowiedziałem się, że Jeongguk spędza go głównie na siłowni lub wychodzi ze znajomymi do wyszukanych klubów lub drogich miejsc, o których nigdy nie słyszałem. Ja za to powiedziałem, że wolę spędzać czas w domu, ale nie pogardzę dobrą imprezą raz na jakiś czas.
- Galeria sztuki? - zapytałem, kiedy auto zatrzymało się pod mocno oświetlonym budynkiem. - Nie sądziłem, że interesują Cię takie miejsca.
- Mnie nie, ale w swoim cv, wpisałeś, że tak. Mam nadzieję, że to prawda, bo wtedy byłoby trochę kiepsko - powiedział, na co zaśmiałem się i pokręciłem głową.
- Ciekawy sposób na poznanie kogoś - odparłem, kiedy już wyszliśmy z auta i szliśmy w stronę wejścia.
- Nie chciałem, żebyś od razu uciekł- puścił mi oczko i objął ramieniem, na co od razu zareagowała moja omega.
Zdecydowanie podobała jej się ta bliskość i całe zainteresowanie jakie dziś dostała od alfy. Zresztą nie tylko jej, sam czułem motyle z brzuchu i miałem ochotę się ciągle uśmiechać, całkowicie zapominając o stresie, który niedawno jeszcze odczuwałem.
Jeongguk
Jimin chodził między wystawami, zachwycając się co chwila nowymi obrazami, rzeźbami i różnego rodzaju konstrukcjami, których w ogóle nie rozumiałem, ale skoro omedze się podobało, to i ja byłem zadowolony. W końcu chciałem mu zaimponować i sprawić, że będzie chciał spotkać się ponownie, co chyba ostatecznie się udało. Niekiedy chłopak starał się wytłumaczyć co autor danego dzieła chciał przekazać lub jak on sam to interpretuję, ale widząc jak opornie przyjmuję ową wiedzę, poddał się po którymś razie.
CZYTASZ
office | jjg+pjm
Fanfiction"you know you're in love when you can't fall asleep because reality is finally better than your dreams" abo jjk&pjm; angst; fluff; smut możliwe, że pojawią się wiadomości między bohaterami, ale będzie tego bardzo mało