Jeongguk
Jimin od razu zauważył, że coś jest nie tak. Nawet jeśli bardzo mocno próbowałem stwarzać pozory, że wszystko jest w porządku, musiało iść mi naprawdę kiepsko, bo jego pierwszym pytaniem, kiedy wsiadłem do auto było: „co się stało?". I co miałem mu powiedzieć? Jak? I kiedy byłby odpowiedni czas?
Byłem jednak pewny, że firmowy parking to zdecydowanie nie jest odpowiednie miejsce, dlatego powiedziałem mu tylko, że o wszystkim porozmawiamy jak wrócimy do domu. Jimin chciał dostać się tam, tak szybko jak było to możliwe, mówiąc, że zakupy mogą poczekać. Czułem jak bardzo jego zapach się zmienił. Był przestraszony i zdenerwowany. Nie dziwiłem się jednak, gdybym to ja był w jego sytuacji, zapewne czułbym się tak samo.
Zakupy zrobiliśmy wyjątkowo szybko. Chłopakowi naprawdę zależało na czasie, bo nie rozglądał się i wynajdował dodatkowo możliwie potrzebnych rzeczy. Wziął tylko to co wcześniej zapisał sobie na liście i ciągnąc mnie za rękę, poszedł do kasy.
W myślach cały czas miałem słowa, które usłyszałem od Taehyunga. Tak bardzo go w tym momencie nienawidziłem. Nawet nie wiedziałem, że jestem w stanie czuć coś takiego.
Dodatkowo miałem świadomość, że czas na przemyślenie jak i co dokładnie powiedzieć młodszemu, kurczy się. Zdecydowanie za bardzo i za szybko.
W domu znaleźliśmy się kilka minut później, a Jimin od razu zaciągnął mnie do salonu i kazał mówić o co chodzi. Czułem i widziałem jego strach. Jakby tego było mało w jego oczach zaczęły zbierać się łzy, a to wcale mi nie pomogło. Mi samemu chciało się płakać mając świadomość tego co zaraz powiem.
- Proszę Cię powiedz mi w końcu co się stało - poprosił łamiącym się głosem. Czułem jak i w moich oczach pojawiają się łzy. Jimin zdecydowanie się tego nie spodziewał. Najpierw się zdziwił, a później przesunął się do mnie i przytulił mnie, przenosząc na mnie swój zapach, które troszkę pomógł mi się uspokoić.
Naprawdę nie wiedziałem jak owe słowa przejdą mi przez gardło.
Jimin
Kiedy Jeongguk zaczął płakać nie wiedziałem co zrobić. Pierwszy raz puściły mu tak przy mnie emocje. Dzięki temu jednak byłem pewny, że coś złego się stało. Nie chciałem na razie naciskać, mając na uwadze jego samopoczucie, które było dla mnie priorytetem.
Nie wiedziałem dokładnie ile siedzieliśmy przytuleni do siebie, ale za oknem zaczęło się ściemniać. Jednak to co miało dla mnie znaczenie to, to że starszy uspokoił się trochę i teraz też sam pocierał swoim nosem o moją szyję, zostawiając na mnie swój zapach.
Postanowiłem, że nie będę się odzywał dopóki on sam nie poczuje, że jest gotowy rozmawiać.
Wyjątkowo to ja leżałem na plecach, a on przytulał się do mnie. Wyglądał jak mały zagubiony chłopiec, który czegoś się przestraszył. Gdyby nie cała ta stresująca otoczka byłoby to strasznie urocze.
- Kiedy wróciłem po portfel, podsłuchałem trochę rozmowy Taehyunga - zaczął, a ja zabrałem się za przeczesywanie jego włosów i gładzenie jego pleców, mają na celu spokojnie go trochę.
- I co słońce? - dopytałem kiedy cisza mocno się przeciągnęła.
- Nie wiem jak mam to powiedzieć - westchnął i schował twarz w zagłębieniu mojej szyi. Nie odpowiedziałem, ale złożyłem całusa na jego głowie, przez co ten westchnął głośno.
- Chodzi o coś związanego z firmą?
Jeongguk pokręcił głową i uniósł się, sięgając do moich ust, całując je. Przez chwilę nie oddałem pieszczoty, będąc w szoku. Przyciągnąłem go bliżej do siebie i cicho jęknąłem kiedy poczułem jego język przy swoim.
Nawet jeśli chciałem wiedzieć o co chodzi, stwierdziłem, że skoro to jest to, czego starszy potrzebuje to nie mam problemu, aby mu to dać.
Przynajmniej tak było dopóki nie poczułem łez. Znowu płakał.
- Słońce - zacząłem, łapiąc jego twarz w dłonie. Jego oczy były naprawdę mocno spuchnięte i czerwone. - Powiedz mi proszę o co chodzi. Martwię się.
- To przez Taehyunga.
- Ale co się przez niego stało? - dopytałem, nie wiedząc co ma na myśli.
- Poroniłeś - dodał i mocniej mnie przytulił.
Czułem jak zaczyna robić mi się słabo. Grunt usuwał mi się spod nóg. Do oczu zaczynały napływać łzy, a obiad cofał mi się do gardła. Ciemność przed oczami i ból w klatce piersiowej, który z każdą sekundą stawał się nie do wytrzymania.
Zastanawiałem się co takiego zrobiłem Kimowi, że zrobił mi coś takiego. Tak bardzo mnie nienawidził? Dlaczego? Czy cała nasza 'przyjaźń' to tylko jeden, wielki postęp, aby mógł wykonać swój plan?
- Ale on zapłaci - powiedział przy moim uchu, ale wszystko słyszałem jakby znajdował się daleko ode mnie. - Obiecuję.
Wydawało mi się, że starszy coś jeszcze do mnie mówił,ale już tego nie wychwyciłem, tracąc przytomność.
dziś rozdział niestety krótszy, ale kolejny powinien być już taki jak przeważnie
nie wiem też kiedy pojawi się tutaj nowy rozdział, to wszystko zależy od tego jak pójdzie mi nauka :((
rozdziału do "you're perfect for me" można za to spodziewać się pod koniec tygodnia
miłego wieczoru♥ dbajcie o siebie, a wszystkim, którym zaczyna się sesja lub przygotowują się do egzaminów życzę powodzenia
CZYTASZ
office | jjg+pjm
Fanfiction"you know you're in love when you can't fall asleep because reality is finally better than your dreams" abo jjk&pjm; angst; fluff; smut możliwe, że pojawią się wiadomości między bohaterami, ale będzie tego bardzo mało