Jeongguk
Po wczorajszym przyjemnym zakończeniu dnia z Jiminem, wstanie z łóżka i pójście do pracy to była ostatnia rzecz na jaką miałem ochotę. Dlatego zamiast wstać o ósmej i zacząć się szykować przestawiłem budzik na późniejszą godzinę. Niestety mój plan nie udał się, bo blondyn, jak praktycznie nigdy, też miał nastawione urządzenie i on w przeciwieństwie do mnie nie chciał się spóźnić ani słyszeć, że w ogóle nie pójdziemy do firmy.
Westchnąłem zrezygnowany kiedy młodszy faktycznie wstał i poszedł do łazienki, a po chwili wrócił i zaczął się przebierać.
- Jiminie, wróć do łóżka - poprosiłem, ale chłopak jedynie pokręcił głową, patrząc na mnie wymownie.
- Idę zrobić śniadanie, a Ty wstawaj - zarządził.
- Od kiedy to Ty jesteś tym któremu tak zależy na pójściu do pracy? - zapytałem zanim wyszedł z sypialni.
- Od kiedy Tobie się nie chce - zaśmiał się i podszedł do mnie, aby usiąść i bawić się moimi włosami.
- To twoja wina - stwierdziłem i przyciągnąłem go do siebie. Trochę rzucał i mówił, że mam go puścić, ale przeczekałem ten okres i w końcu, z głośnym westchnięciem, mniejszy przytulił się do mnie.
- Jak to jest moja wina?
- No gdybyś wczoraj się mną tak dobrze nie zajął to teraz nie myślałbym tylko o tym, żeby znowu się do Ciebie dobrać - stwierdziłem, na co Jimin jęknął tylko i schował twarz w mojej klatce. - Jak to jest, że na co dzień jesteś taki uroczy, a w łóżku jesteś istnym diabłem?
Na moje pytanie nie dostałem już odpowiedzi. Chłopakowi udało się wyswobodzić z mojego uścisku, aby z czerwoną twarzą uciec z pokoju.
W końcu zebrałem się w sobie i wstałem, ale okazało się, że jest na tyle późno, że zdążyłem się tylko ubrać. Śniadanie Jimin zapakował mi i włożył do teczki, mówiąc, że mam je zjeść jak tylko wejdę do gabinetu.
Do firmy wbrew obawom Jimina dojechaliśmy na czas, a nawet mieliśmy dwie minuty zapasu. Chłopak sam udał się na piętro, bo mnie w progu zatrzymał jeden z pracowników, chcąc skonsultować szczegóły wykonania umowy z chińczykami.
Praktycznie cały dzień ktoś coś ode mnie chciał. Nawet w czasie obiadu nie miałem spokoju. Albo ktoś pojawiał się w moim gabinecie albo dzwonił, z innych działów, a rozmowy ciągnęły się nieubłaganie.
Najpierw przyszedł prawnik mówiąc, że nie podoba mu się kilka podpunktów, a po wysłuchaniu wszystkiego, skontaktowałem się z odpowiednim działem i zarządziłem zmiany. Później jedna z sekretarek, którą byłem zmuszony zwolnić, przyszła, aby trochę się po wykłócać i wziąć zaległy urlop, nie chcąc już pokazywać się w firmie. Dalej musiałem odbyć całą masę rozmów telefonicznych. Najpierw dział logistyki, dalej finanse, a na koniec kadry.
Istny koszmar.
Dlatego byłem bardziej niż szczęśliwy kiedy powoli czas mojej pracy dobiegał końca, a ja zrobiłem wszystko co musiałem. Skontaktowałem się z moim zastępcą, aby sprawdził czy wszystko, po wprowadzonych poprawkach jest zgodne z prawem, a następnie zebrałem i się zawołałem Jimina, informując go, że możemy już iść.
Kiedy wychodziłem z firmy, z blondynem, Taehyung dalej siedział przy komputerze i sprawdzał coś z tym co widział na kartce papieru.
- Nie idziesz do domu? - spytałem go. Było już piętnaście minut po jego czasie pracy, a z tego co pamiętałem to on jakoś nigdy nie był zainteresowany nadgodzinami.
- Tak, zaraz. Muszę coś jeszcze sprawdzić - odparł z lekkim uśmiechem.
Skinąłem głową i łapiąc omegę za dłoń, ruszyłem w kierunku windy. Niestety zanim wrócimy do domu, musimy podjechać do sklepy i kupić jakieś jedzenie, bo nie mamy za wiele w lodówce, a Jimin znalazł jakiś przepis w internecie, który bardzo chciał wypróbować w weekend.
Jak na złość kiedy wsiadłem do auta okazało się, że nie wziąłem portfela z gabinetu i chcąc nie chcąc musiałem się wrócić. Blondyn zaśmiał się tylko z mojej niezadowolonej miny i kazał mi się pospieszyć. Z głośnym westchnięciem, wyszedłem z pojazdu, a następnie znowu wpakowałem się do windy, jadąc na odpowiednie piętro.
- Przestań krzyczeć - usłyszałem i automatycznie się zatrzymałem. Sam nie wiem co mną kierowało, ale zamiast po prostu wejść i zabrać co moje, schowałem się za zakrętem i przysłuchiwałem się rozmowie telefonicznej Taehyunga. - Nie powinniśmy się więcej spotykać. Zrobiliśmy, co zrobiliśmy i zapomnijmy. Już od dawno nie powinniśmy się ze sobą kontaktować.
Przez długi czas panowała cisza i już miałem się ujawnić kiedy usłyszałem coś przez co moje serce pękło, a wszystkie emocje skumulowały się. Wściekłość, ból, żal. Sam nie wiedziałem co przeważało. Moja alfa chciała warczeć i skomleć jednocześnie, również nie wiedząc co czuć.
- Poważnie, skończ pieprzyc, nikt się nie może dowiedzieć, że to przez nas on poronił - czułem jak łzy napływają mi do oczu, ale wiedziałem że nie mogę pozwolić sobie teraz na chwilę słabości. Musiałem też pamiętać, że zapach nie może mnie zdradzić.
Niby nie mogłem mieć pewności, że chodzi o Jimina, ale jakoś wszystko mi się łączyło.
Kurwa.
Mimo ciężkiej sytuacji udało mi się zachować resztki zdrowego rozsądku. Poszedłem szybko do łazienki, gdzie mimo, że kilka łez spłynęło po moich policzkach, ogarnąłem się i wróciłem do pokoju. Chciałem porozmawiać z chłopakiem, ale okazało się, że jego już tu nie ma.
Wiedziałem, że muszę skonfrontować całą sytuację z Taehyungiem, a później go zwolnić. Nie ma opcji, że on będzie w pobliżu mojej omegi ani chwilę dłużej. Kochałem Jimina and życie i dlatego nie wiedziałem co mam zrobić. Chciałem dla niego jak najlepiej. Powiedzieć mu czy lepiej nie? W końcu ostatnio wszystko zaczynało się układać. Nie myślał już o całej sytuacji, był szczęśliwy. Nie chciałem żeby znów cierpiał. I byłem taki rozbity, że jedyne na co miałem ochotę to rwać włosy z głowy i płakać. A przecież przy Jiminie musiałem być silny, żeby nie wyczuł, że coś jest nie tak.
więc teraz tak
od was zależy czy Jimin się dowie czy nie i czy powie mu Jeongguk czy to wyjdzie jakoś inaczej (przemyślecie swój wybór)
dlaczego PROSZĘ, napiszcie tutaj albo zagłusujcie na tt (link w ogłoszeniach na profilu)
miłego dnia ♥
CZYTASZ
office | jjg+pjm
Fanfiction"you know you're in love when you can't fall asleep because reality is finally better than your dreams" abo jjk&pjm; angst; fluff; smut możliwe, że pojawią się wiadomości między bohaterami, ale będzie tego bardzo mało