Jeongguk
- Jeongguk- wysapał. Byłem w stanie wyczuć w jego zapachu jak bardzo podniecony i mokry jest. Zawarczałem na samą myśl o tym. Patrzyłem na niego z góry, a następnie zniżyłem się, całując jego szczękę i szyję, a dłonią dotarłem do spodenek, w których spał, bawiąc się delikatnie ich gumką.
Czułem jak bardzo moje ciało jest gorące, a w głowie kręciło mi się od wszelkich emocji.
Złożyłem kilka mokrych pocałunków na jego klatce piersiowej jak i obojczykach, a nawet podbrzuszu. Powoli zacząłem ściągać ostatnią część jego ubioru, aby w końcu móc zobaczyć go w pewnej okazałości. Główka penisa była mocno różowa, a przez sam krótki i delikatny dotyk w tamtym miejscu, jęknął słodko. Był tak wrażliwy i podatny na mój dotyk, co jeszcze bardziej mnie podniecało.
Ściągnąłem całkowicie jego spodenki, które w większości były przemoczone. Pośladki i uda świeciły się od jego nawilżenia. Polizałem jego udo, kierując się w górę, co spotkało się z kolejnym dźwiękiem przyjemności z jego strony. Jimin smakował dokładnie tak jak pachniał. Brzoskwinie i miód.
Rozłożyłem jego nogi szerzej, popychając je w kierunku jego klatki piersiowej, co dawało mi idealny widok na jego zaróżowione wejście, proszące o trochę uwagi. Kazałem trzymać mu swoje nogi w tej pozycji, samemu schodząc niżej, od razu liżąc splot mięśni. Blondyn wygiął swoje plecy, jęcząc cicho, podczas kiedy ja nie zaprzestałem pracy językiem w jego wnętrzu, jedynie z każdą chwilą przyspieszając tempa. To było tak uzależniające, że śmiało mógłbym rzec, że mógłbym robić to do końca życia.
Jimin
- Jeongguk - jęknąłem przeciągle, po raz kolejny, głowę odrzucając bardziej do tyłu. - Jeongguk proszę.
Mężczyzna nie zaprzestał ruchów, dalej ssąc i liżąc moje wejście. Chwyciłem go za włosy, ciągnąc lekko do góry. Jego usta i broda były mokre, przez co na chwilę zamknąłem oczy, bo mimo wszystko wyglądało to podniecająco. Jego oczy przybrały krwisto czerwoną barwę, a ja przez chwilę zapomniałem jak się oddycha. Podniosłem się szybko, przyciągnąłem go do pocałunku, nie mogąc już dłużej wytrzymać, a następnie to on wylądował na plecach. Pocałunkami schodziłem coraz niżej i tym razem to z jego ust wydobywały się dźwięki, świadczące o tym jak mu dobrze. Uśmiechał zagościł na mojej twarzy.
Wziąłem gumkę bokserek w zęby, ciągnąc je w dół, wzrok mając utkwiony w starszego, który na ten gest, przeklął kilka razy. Dalej jego bielizny pozbyłem się, używając rąk. Odsunąłem się kawałek, aby spojrzeć na Alfę.
Penis mężczyzny był spory, wściekle różowy i żylasty. Myślałem że zacznę się ślinić, ale wtedy zauważyłem niewielkie kółeczko na czubku penisa.
Kurwa.
Jeongguk miał cholerny kolczyk i jak sam nigdy bym czegoś takiego nie zrobił i pewnie u kogoś innego by mi się to nie podobało, to do niego idealnie pasowało.
Nie myśląc więcej, wziąłem go do buzi, językiem drażniąc przekłucie. Mężczyzna mruknął ewidentnie zadowolony. Powoli brałem do usta więcej jego długości, pomagając sobie dłonią, wiedząc, że nie dam rady zmieścić go całego do ust.
- Jimin, przestań - powiedział, nagle, przez co zmieszany, zaprzestałem, podnosząc się. Już chciałem pytać czy coś zrobiłem nie tak, ale on przyciągnął mnie do siebie, całując namiętnie. W pierwszej chwili nasze zęby uderzyły o siebie, ale w ogóle nam to nie przeszkadzało.
Mężczyzna usiadł, opierając się o ścianę, sadzając mnie sobie na biodrach. Zamruczałem, ruszając biodrami, kiedy poczułem jego erekcje między moimi pośladkami. Uniosłem się lekko do góry, nie przerywając pocałunku, mając nadzieję, że Jeongguk zrozumie, że chcę być na górze.
- Na pewno?- spytał, na chwilę odrywając się od moich ust, aby móc zaatakować moją szyję. Skinąłem głową i chyba tyle mu wystarczyło, bo po chwili chwycił mnie za biodra, samemu nakierowując swojego członka na moje wejście.
Oparłem czoło na jego ramieniu, powoli opadając i chowając w swoim wnętrzu każdy jego centymetr. W tym czasie Jeongguk całował moje ramiona i obojczyki, przez co trochę odwrócił tym moją uwagę od dyskomfortu. Gdy zagłębił się we mnie cały, jęknąłem, bo kolczyk trafił idealnie w moją prostatę.
- Kurwa - mruknął, odchylając głowę do tyłu, a na twarzy gościł szeroki uśmiech. - Jesteś cholernie ciasny.
Na początku miałem niemały problem z przyzwyczajeniu się do jego wielkości, dlatego przez jakiś czas w ogóle się nie ruszałem. Odczekałem chwilę zanim zacząłem unosić się opadać, starając się ruszać rytmicznie, ale głównie skupiając się na naszej przyjemności. Jego penis non stop uderzał w odpowiednie miejsce, sprawiając mi ogrom przyjemności, a po jego twarzy wnioskowałem, że i jemu jest przyjemnie. Jego dłonie błądziły po całym moim ciele, co chwilę prawiąc mi komplementy, na co znowu jęknąłem.
Głównie jęczałem. Było mi zwyczajnie zbyt przyjemnie, aby móc o czymkolwiek myśleć, a co dopiero złożyć jakieś sensowne zdanie.
Po dłuższym czasie, nogi zaczęły odmawiać mi posłuszeństwa, co Jeongguk musiał wyczuć, bo nic nie mówiąc zmienił nasze pozycję i teraz, leżałem na plecach, a on nie czekając na nic zaczął wykonywać zdecydowanie mocniejsze i szybsze pchnięcia. Głowę miałem odchyloną do tyłu, nie szczędząc przy tym głosu, a w oczach świeciły łzy przyjemności. To było tak przyjemne, że przyprawiało mnie o zawrót głowy.
- Alfa - wyjęczałem, czując jak niewiele mi brakuję do spełnienia. Jeongguk zawarczał na określenie jakiego użyłem, a jego oczy na chwilę znowu przybrały mocny czerwony kolor, przez co zamiast powtarzać jego imię jak mantrę, przerzuciłem się na to określenie.
Doszedłem chwilę później, co nie zniechęciło starszego, wręcz przeciwnie, wbijając się we mnie jeszcze szybciej, przez co kilka łez spłynęło po mojej twarzy będącymi skutkiem nadmiernej stymulacji. Pisnąłem cicho, mimo wszystko rozluźniając się kiedy poczułem jak i on skończył, zakleszczył się, co spowodowało, że ponownie moja prostata została zaatakowana.
- Musimy zmienić pozycji - powiedziałem po chwili, kiedy udało mi się złapać oddech. - Jesteś za ciężki, nie mogę oddychać.
- Jak romantycznie - zaśmiał się, ale mimo to chwycił mnie w talii, przenosząc na swoją klatkę piersiową. - Było okej?
- Czyżbyś był niepewny swoich umiejętności - zażartowałem, podnosząc się trochę, aby móc na niego spojrzeć.
- Raczej jestem, ale mimo to wolałabym znać twoje zdanie - odparł, wzruszając ramionami, głaszcząc mnie po plecach. - Zwłaszcza, że nie planuje, aby to był ostatni raz. Więc, może być?
Zaśmiałem się, na co starszy spiął się lekko, a to jeszcze bardziej mnie rozśmieszyło.
- Było dobrze, naprawdę, nawet lepiej niż dobrze- zapewniłem, dając mu szybkiego buziaka.- Przez chwilę zapomniałem własnego imienia, więc było naprawdę super.
Na twarzy zagościł mu triumfalny uśmiech, na co przekręciłem oczami, po chwili kładąc się wygodnie na jego klatce piersiowej, niedługo potem zasypiając.
nie jestem dobra w pisaniu takich scen, ale mam nadzieję, że było okej
planujcie kupować bilet na koncert czy patrząc na okoliczności odpuszczacie?
miłego dnia i uważajcie na siebie, jeśli naprawdę nie musicie to nie wychodźcie z domu
CZYTASZ
office | jjg+pjm
Fanfiction"you know you're in love when you can't fall asleep because reality is finally better than your dreams" abo jjk&pjm; angst; fluff; smut możliwe, że pojawią się wiadomości między bohaterami, ale będzie tego bardzo mało