Jimin
- Jiminie - usłyszałem, a następnie poczułem jak ktoś bawi się moimi włosami. - Wstawaj przygotowałem jedzenie.
Mruknąłem, mocniej opatulając się kołdrą. Nie chciało mi się wstawać. Czułem jak bolą mnie mięśnie po wczorajszym wieczorze pełnym tańca. Cieszyłem, się że nie wypiłem zbyt dużo, bo dodatkowo umierałbym z powodu kaca.
Kiedy dalej nie wstawałem i nawet nie odpowiedziałem na to co mówi do mnie Jeongguk, mężczyzna podniósł mnie, na co pisnąłem głośno, i zaniósł mnie do kuchni, sadzając przy stole.
- Która jest w ogóle godzina? - spytałem, patrząc na talerz leżący przede mną.
- Prawie trzynasta - odparł i dał mi długiego buziaka w usta.
- Od kiedy nie śpisz?
- Jakoś od jedenastej - powiedział, zasiadając na przeciwko mnie.
- Mogłeś mnie obudzić - mruknąłem niezadowolony i zabrałem się za jedzenie. Byłem potwornie głodny, ale dopiero kiedy wziąłem pierwszy kęs, poczułem jak bardzo.
- No właśnie widziałem jak rwałeś się żeby wstać - zaśmiał się i także zaczął jeść, a ja wywróciłem tylko oczami na jego komentarz.
Jako, że Jeongguk przygotował posiłek, ja postanowiłem posprzątać. Starszy trochę się wykłócał, że on sam to zrobi, ale w końcu uległ, mówiąc, że nie potrafi się ze mną kłócić. Nie miałem jednak okazji tego zrobić, bo tak szybko jak tylko odłożyłem naczynia na blat, starszy podniósł mnie i posadził na blacie, od razu atakując moje usta.
Pocałunki z każdą chwilą stawały się coraz bardziej niechlujne i namiętne. Ręce w tym czasie badały ciało drugiego. Podczas gdy jedna z dłoni Jeongguka, zajęta była pieszczeniem moich pośladków, a druga gładzeniem mojej talii, pod koszulką, ja sam zająłem się badaniem jego umięśnionych pleców i klatki piersiowej.
Czułem się lekko zażenowany, że tak niewiele potrzebowałem, aby się podniecić, a moje bielizna stała się wilgotna, pocieszał mnie tylko fakt, że on sam nie był lepszy, bo czułem jego erekcje na moim udzie.
- Jesteś taki mokry - wysapał mi go ucha, rękę wkładając pod materiał bokserek, drażniąc moje wejście. - A jeszcze nawet nic nie zrobiłem.
Chciałem mu odpowiedzieć, bardzo chciałem, ale kiedy jego palec wślizgnął się do mojego wnętrza, kompletnie zapomniałem jak się oddycha, a co dopiero składa poprawnie zdania. Pozycja nie należała do najwygodniejszych, ale to było ostatnie o czym myślałem w tamtym momencie, zwłaszcza gdy jeden palec, zamienił się w dwa, a tempo stało się szybsze.
Jego palce wbijały się we mnie na tyle głęboko, że dosięgnęły mojej prostaty, uderzając i masując ją na przemian. Miałem ochotę wyć z przyjemności, a najlepsze miało dopiero nadejść.
- Alfa - wysapałem, trzymając się jego ramienia. - Proszę.
- Czego chcesz, słońce? - zapytał, zasysając się na mojej szyi, zapewne tworząc przy tym malinkę.
Kiedy zamiast odpowiedzieć, pokręciłem tylko głową, on zaśmiał się i podniósł mnie, pozbywając się przy tym mojej bielizny. Zachowywał się jakbym zupełnie nic nie ważył, a to znowu działało na moją wyobraźnie, aż nad to. Mruknąłem zadowolony czując jak jego mięśnie się napinają.
- Pochyl się nad blatem - powiedział, gdy postawił mnie na ziemi i ściągnął moją koszulkę, odrzucając ją gdzieś za siebie.
Mimo wstydu, który nagle we mnie wstąpił zrobiłem co powiedział. Czułem jak mężczyzna, rozchyla moje pośladki i kciukiem zahacza o moją dziurkę. Jęknąłem kiedy jego palce ponownie zagłębiły się w moim wnętrzu, ale na dosłownie chwilę, bo później nie tylko jego palce zniknęły, ale również i on sam. Kiedy się odwróciłem Jeongguk ściągał z siebie dresy i bieliznę.
CZYTASZ
office | jjg+pjm
Fanfiction"you know you're in love when you can't fall asleep because reality is finally better than your dreams" abo jjk&pjm; angst; fluff; smut możliwe, że pojawią się wiadomości między bohaterami, ale będzie tego bardzo mało