Jimin
Cieszyłem się na spotkanie z chłopakiem, mając przed oczami wizję, dobrej zabawy i miło spędzonego czasu. Po naszej pierwszej i ostatniej randce, powiedziałem mu, że lepiej żebyśmy zostali na gruncie, dobrych znajomych, ewentualnie z czasem przyjaciół. Mam nadzieję, że o tym pamięta i owe spotkanie jest czysto koleżeńskie. Zwłaszcza, że jak wcześniej jeszcze miałem jakieś wątpliwości, to teraz jedyna osobą, która gościła w mojej głowie to Jeongguk. Od naszej wspólnie spędzonej nocy, zajmuję moje myśli jeszcze częściej niż wcześniej.
Kolejnego dnia mieliśmy spotkania i mogłem z pewnością stwierdzić, że to było pierwsze spotkanie, podczas którego miałem uśmiech na twarzy i nawet jakieś durne teksty w moim kierunku nie wyprowadziły mnie z równowagi, czego nie można było powiedzieć o Jeongguku, który prawie uderzył kontrahenta.
Mężczyzna okazywał mi jeszcze więcej uwagi niż dotychczas co bardzo podobało się mojej omedze. Kiedy nie musiał nie odstępował mnie na krok, a komplementy prawił mi cały czas, może nawet wtedy kiedy nie powinien, bo przerwa między negocjacjami to nie najlepszy moment, żeby mi powiedzieć, że świetnie wyglądam w tej koszuli, ale wolałaby mnie bez niej.
Podróż powrotna była męcząca, ale minęła bez komplikacji. Większość przespałem, ale mojej omedze i tak brakowało swojego alfy. Dlatego umówiliśmy się, że w sobotę przyjadę do niego i zostanę na noc. Trochę miałem nadzieję na wyjaśnienie tego co faktycznie jest między nami. Oczy mężczyzny trochę mi powiedziały, ale to bardziej uczucia jego alfy i nawet jeśli byli jednością to mogli czuć inaczej.
Pokręciłem głową nie chcą zbytnio nad tym rozmyślać.
Gdy wróciłem do mieszkania, Hoseoka w nim nie było, ale na stole znalazłem karteczkę informującą o posiłku w lodówce i że on sam jest na uczelni, ale wróci późno. Byłem zmęczony, ale nie chciałem iść spać, bo później nie będę w stanie tego zrobić w nocy. Mimo zmęczenia i bólu głowy postanowiłem trochę ogarnąć mieszkanie, bo przyjaciel niezbyt o nie dbał podczas mojej nieobecności. No może poza kuchnią i łazienką, bo one były w naprawdę dobrym stanie. Najgorzej miał się salon i to tam musiałem spędzić największą ilość czasu, u mnie poza wytarciem kurzu i odkurzeniem, nic więcej nie musiałem robić. Rzadko zdarzało się, że sprzątaliśmy swoje pokoje nawzajem, ale że chciałem się czymś zająć stwierdziłem, że czemu nie.
Tak jak się spodziewałem było źle. Stos naczyń na biurku, a nawet na parapecie, bo tam skończyło się już miejsce. Brudne ubrania zamiast w koszu na pranie, leżały na krześle. Sprzęt do ćwiczeń rozwalony był po całym pokoju, a na łóżku znajdował się laptop i masa książek. Dodatkowo obok drzwi znalazłem torbę ze strojem sportowym, z którego strasznie śmierdziało. Niechętnie wziąłem torbę i ubrania z krzesła, z zamiarem wyprania ich.
Wrzucałem do pralki wszystko co kolorowe, nie bardzo patrząc co to dokładnie jest, chcąc jak najszybciej pozbyć się brudów z rąk. I właśnie kiedy torbą była całkowicie opróżniona, na dnie zobaczyłem kilka woreczków. Woreczki z kolorowymi pastylki czy tabletkami i białym proszkiem. Serce zamarło mi na dobrych kilka sekund. Wziąłem jeden z nich do ręki, sam nie wiem po co, przecież od razu wiedziałem co to jest.
Po pierwszym szoku, szybko przyszedł strach i zaniepokojenie, a później wściekłość. Po cholerę mu to? Sprzedaje to czy bierze? A może oba? Dlaczego to robi? Przecież ma wystarczającą ilość pieniędzy, aby przeżyć. Teraz już wiem skąd taki nagły przypływ gotówki.
Siedząc na kanapie i patrząc na narkotyki, zacząłem się zastanawiać i jednocześnie obwiniać, jakim cudem niczego wcześniej nie podejrzewałem. Byłem tak skupiony na sobie, że nic nie zauważyłem. Powinienem bardziej go przepytać, bo wiedziałem, że coś jest nie tak.
Westchnąłem i napisałem wiadomość do chłopaka, aby przyszedł do domu tak szybko jak to możliwe, bo muszę z nim porozmawiać o czymś ważnym. Praktycznie od razu dostałem odpowiedź, informującą mnie, że zrobi wszystko, żeby być wcześniej.
Czas do jego powrotu strasznie mi się dłużył, ale jednocześnie miałem czas na przygotowanie sobie w głowie, tego co chcę mu powiedzieć i przestudiować każdy możliwy przebieg rozmowy.
Hoseok wrócił prawie o dwudziestej, od razu wchodząc do salonu, całując mnie w głowę na powitanie. Nawet nie zauważył torby leżącej na stole, bo od razu poszedł napić się wody w kuchni.
- Hobi, chodź, bo chcę pogadać - zawołałem, na co zareagował od razu.
- Co to tu do cholery robi? Grzebiesz mi w rzeczach? - spytał zły, zabierając torbę.
- Chciałem trochę posprzątać i gdy robiłem pranie to przypadkiem to znalazłem - wyjaśniłem spokojnie.- Ale to nie jest najważniejsze. Czemu to masz? Bierzesz?
- To nie jest twoja sprawa - mruknął i chciał odejść, ale złapałem go, nie pozwalając mu na to.
- Jesteś moim przyjacielem, oczywiście, że to moja sprawa. Czemu to robisz, czemu sprzedajesz to gówno? Zdajesz sobie sprawę, że jeśli kiedyś Cię złapią to pójdziesz siedzieć?
- Jimin, mówię poważnie, odwal się i nie interesuj się, bo to Cię nie dotyczy.
- Masz jakieś problemy? Mogę Ci jakoś pomóc? - dopytałem, nie poddając się.
- Kurwa, Jimin - krzyknął, przez co podskoczyłem, przestraszony. Nie spodziewałem się tego. - Nie mam problemów. To łatwa kasa i tyle. Uważam, nic mi nie będzie, więc odpuść i nie gadajmy więcej o tym. A co do twojego pytania, to nie, nie biorę, tylko to sprzedaje.
- Nie wierzę Ci - pokręciłem głową, krzyżując ręce na piersi. - Proszę Cię znajdź sobie jakieś inne zajęcie.
- Nie - pokręcił głową. - Dobrze mi z tym co robię i dla mnie temat jest skończony. Zajmij się sobą i swoim fagasem, a nie zostaw w spokoju.
- Dlaczego taki jesteś? Zrobiłem Ci coś? Martwię się chcę Ci pomóc - wykrzyczałem, uderzając go lekko w ramię, ale bardziej, aby dostać jego uwagę, bo patrzył w okno.
- Zawsze musisz być taki wścibski i upierdliwy? Powiedziałem Ci co chciałeś wiedzieć, możesz się odwalić?
- Hoseok - złapałem go za rękę, bo zaczął wycofywać się z pokoju, ale on się wyrwał i poszedł do swojego pokoju, trzaskając uprzednio drzwiami.
Westchnąłem zawiedziony, że tak naprawdę to ta rozmowa do niczego nie doprowadziła, ale teraz kiedy wiem o co chodzi, nie poddam się. Hoseok musi to rzucić. Najbardziej obawiałem się, że wpakował się w jakieś problemy i że sam zacznie brać.
jutro lub w poniedziałek kolejny
miłego dnia♥
CZYTASZ
office | jjg+pjm
Fanfiction"you know you're in love when you can't fall asleep because reality is finally better than your dreams" abo jjk&pjm; angst; fluff; smut możliwe, że pojawią się wiadomości między bohaterami, ale będzie tego bardzo mało