Właściwe decyzje ◎ Niedziela 11 marca 2040.

252 40 56
                                    

Pogoda od rana sprawia wrażenie wyjątkowo dobrej, zza okna można ocenić słońce i lekkie zachmurzenie jako idealne warunki do spaceru. Jednak gdy Orla stoi na pustym parkingu przy cmentarzu, czuje przeraźliwe zimno, wdzierające się pod jej ubranie i nieznośnie wręcz atakujące jej kostki. Banks już zaraz po wyjściu z domu zrozumiała, że założenie pierwszy raz w sezonie tenisówek nie było wcale dobrym pomysłem, zwłaszcza że tylko część dzisiejszego przedpołudnia spędzi w samochodzie.

Na widok wysokiego bruneta Orla poprawia nerwowo torbę na ramieniu i stara się nie zdradzić absolutnie żadnych emocji. Co stanowi dla niej niemal niemożliwe wręcz zadanie, ponieważ android wygląda łudząco podobnie do mężczyzny, którego kocha.

– Czy się spóźniłem? – pyta RK900, gdy zatrzymuje się bliżej niej. – Wydawało mi się, że umówiliśmy się na ósmą.

– Tak, ja byłam wcześniej, nie było korków i nie musiałam obudzić syna, żeby się ogarnął... – zaczyna się tłumaczyć, ale urywa zdanie w połowie i kręci głową. – Przejdźmy się.

– Oczywiście – odpowiada mężczyzna i rusza za brunetką. Android łapie się za dłonie za plecami, gdy zrówna z nią krok i dostosuje się do narzuconego przez nią tempa. Po czym uznaje, że powinien rozpocząć dalszą rozmowę, skoro Orla na razie nie ma takiego zamiaru. – Nie wiedziałem, że masz syna.

– Nie masz dostępu do dokumentów adopcyjnych Jerycha, nie wiedzieć czemu systemy rządowe jeszcze nie zrównują wszystkiego. Potrzeba czasu, ustawa dopiero co została przegłosowana i ja też dopiero niedawno dopełniłam formalności, jeśli chodzi o opiekę nad Harrisonem – mówi brunetka, nie odrywając wzroku od swoich butów. – Nie planowałam, że zostanę z nim sama.

RK900 zastanawia się, czy powinien ją przeprosić, czy w jakiś inny sposób okazać, choć odrobinę skruchy. W końcu to poniekąd właśnie dzięki niej pierwszy raz w całym swoim życiu otworzył oczy, widząc, do jakich poświęceń jest gotowa dziewczyna tylko po to, by ocalić jego... brata i swojego syna. Dostrzegł ją przecież w windzie, ale bez problemu oszacował wtedy, że Banks nie jest żadnym zagrożeniem dla jego misji. W końcu jego program nie pozwalał mu brać pod uwagę tak wielkich ludzkich emocji, jak te, które widział między brunetką a RK800, który przecież bez zastanowienia chciał uratować ją w pierwszej kolejności.

– Więc co planujesz zrobić ze swoim życiem? – pyta Orla, przerywając chwilę ciszy. Poprawia torebkę i unosi na niego spojrzenie. Brunet uśmiecha się nerwowo, a ona czuje drobne ukłucie w sercu, nie mogąc wyjść z podziwu, jak bardzo przypomina on jej teraz Connora.

– Chciałbym mieć jakiś plan, ale niestety nie wiem na ten moment, co robić. Zostałem zaprojektowany, jako maszyna do eliminacji innych modeli... To nie stanowi najlepszego punktu wyjścia.

– Coż, nie tylko ty zostałeś tak zaprojektowany...

– Connor pamiętał swoje działania, gdy podjął decyzję o przełamaniu swojego programu. Ja nie wiem nawet, kto mną kierował.

– Są też inne modele z waszej linii, które z powodzeniem żyją swoim życiem w różnych częściach kraju.

– Wiesz o nich coś więcej? – pyta szczerze zaciekawiony RK900, a Orla uśmiecha się lekko.

– O kilku z nich... Najbliżej z nas żyje model 54, jest strażakiem w Cleveland i wybrał sobie imię Aaron. Wiem też, że jeden z nich jest w Waszyngtonie, Nowym Jorku i Atlancie. Z kolei Eli, który mieszka w Santa Clarita zajmuje się modą, więc możesz być każdym. Nawet artystą.

– Dlaczego ich szukałaś?

– Jestem prywatnym detektywem z problemami ze snem, nie mam nic lepszego do roboty.

more human than human • D:BHOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz