Part I

851 25 16
                                    

Obudziła mnie natrętna mucha, która latała po sypialni. Sfrustrowana otworzyłam oczy i zamachnęłam się, żeby zabić to upierdliwe zwierzę, ale jedyne co zrobiłam to uderzyłam się w policzek, który zaczął pulsować, a z moich ust wydobył się bolesny jęk.

Rozejrzałam się po pokoju i zobaczyłam obok siebie puste miejsce po mojej prawej. Westchnęłam cicho i podniosłam się do pozycji siedzącej. Poczułam jak w oczach powoli zbierają mi się łzy, które popłynęły po moich policzkach.

Starałam się ogarnąć, ale słabo mi to wychodziło. Wstałam pomimo tego, że prawie nie widziałam co mam przed sobą, trafiłam do łazienki, która była na drugim końcu korytarza. Weszłam pod prysznic i odkręciłam kurek.

Na moje rozgrzane ciało zaczęły spadać chłodne krople wody przez co zadrżałam. Oparłam dłonie o jedną ze ścian obklejoną niebieskimi kafelkami.

-Gdzie jesteś, kiedy cię potrzebuję? - szepnęłam sama do siebie i poczułam koleją falę łez, przez którą zaczęłam drżeć.

Stałam tak jeszcze dobre 10 minut, ale musiałam w końcu wziąć się w garść, bo jeszcze spóźnię się do pracy. Umyłam włosy i nałożyłam na nie odpowiednią ilość odżywki, w między czasie złapałam za gąbkę i zaczęłam myć moje ciało.

Po 5 minutach zmyłam odżywkę i wyszłam spod prysznica potykając się o własne nogi. Upadłam na dywanik łazienkowy i nie miałam siły z niego wstać. Nie wiem ile tak leżałam, ale w końcu ciemność zawładnęła moim ciałem.

———

Poczułam chłodny powiew po plecach, więc leniwie otworzyłam oczy. Rozejrzałam się po pomieszczeniu gdzie się znajdywałam. Łazienka, no tak. Dzięki nagłemu przypływu siły podniosłam się z podłogi i spojrzałam w lustro. Na moim czole widniał siniak na pół głowy.

Podparłam się o blat i spojrzałam w swoje odbicie. Zmęczona dziewczyna z brązowymi włosami do pasa i równiutką grzywką. Złapałam za suszarkę i zaczęłam szybko suszyć włosy, żeby chociaż trochę być mniej spóźnionym.

Po 30 minutach suszenia grubych włosów, spiąć je w wysokiego kucyka. Podeszłam do lustra i zaczęłam się malować. Robienie makijażu w moim przypadku wynosi około 30 minut, ale dzisiaj robiłam go 10 minut dłużej, poprzez wielkiego siniaka na czole.

Pobiegłam do szafy i wyciągnęłam białą koszulę i do tego czarne rurki. Założyłam do tego marynarkę i na stopy nałożyłam balerinki. Przejechałam po moich ustach jeszcze błyszczykiem i złapałam za torebkę.

Zamknęłam drzwi na klucz i ruszyłam szybkim tępem do windy. Kiedy drzwi się rozsunęły od razu zobaczyłam Otto'na, który uśmiechnął się do mnie życzliwie.

-Guten Tag - przywitał się ze mną, a ja posłałam mu delikatny uśmiech i odpowiedziałam tym samym. Nacisnął guzik z numerem -1, a winda gwałtownie zaczęła zjeżdżać z 20 piętra. Po chwili byliśmy już na odpowiednim piętrze.

Niemalże wybiegłam z windy i podeszłam do białego BMW M2. Kierowca wysiadł z samochodu i otworzył mi drzwi z kamienną twarzą. Podziękowałam mu kiwnięciem głowy i wsiadłam na tylne siedzenie. Zapięłam pasy bezpieczeństwa i poczułam dreszcz na karku.

Nienawidzę jeździć samochodem od kiedy miałam wypadek. Zacisnęłam mocniej pas na moim brzuchu i przymknęłam oczy kiedy usłyszałam warknięcie silnika. Z jednej strony uwielbiałam ten dźwięk, ale z drugiej po prostu się go bałam.

I Can Be NeedyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz