Part XVII

281 13 8
                                    

Obudziłam się koło 4 oślepiona przez wstające światło. Ziewnęłam i zaczęłam się bardziej przyglądać pokojowi, w jakim się znalazłyśmy. Bardzo kowbojski styl, co bardzo przypadło mi do gustu.

Odgarnęłam kołdrę z mojego ciała i usiadłam spoglądając przez okno. Piękny widok za oknem spowodował od razu uśmiech na mojej twarzy. Ruszyłam w tamtym kierunku i otworzyłam drzwi  na taras. Usiadłam na wiklinowym krześle zaciągając się gorącym powietrzem i przymknęłam oczy.

Posiedziałam tak jeszcze może 10 minut, bo słoneczne promienie spowodowały, że byłam już cała mokra od potu, oznaczało to, że dzisiaj będzie upalny dzień. Wróciłam do środka i włączyłam wiatrak, który wisiał pod sufitem.

Weszłam pod prysznic i wymyłam się porządnie. Dzisiaj obrałam na siebie koszulkę z krótkim rękawkiem i leginsy. Na pewno będzie mi w nich za gorąco, ale moje ciało wygląda paskudnie odkąd miała wypadek. Jest całe w bliznach, zastanawiam się jakim cudem przeżyłam ten wypadek, praktycznie całe ciało mam w bliznach i defektach.

Westchnęłam tylko i upięłam włosy w kucyka. Wyszłam z łazienki i zerknęłam na zegar. Jest dopiero 6, co ja będę robiła do czasu obudzenia się Ariany? W dodatku zaczęło mi burczeć w brzuchu, a w lodówce jedynie było światło.

Zrezygnowana wzięłam jakąś kartkę i napisałam, że jadę do sklepu. Położyłam karteczkę na mojej stronie łóżka i wzięłam kluczyki z komody wychodząc z pokoju uprzednio zakładając te same buty co wczoraj.

Zamknęłam drzwi na klucz i ruszyłam w stronę parkingu, ale momentalnie się zatrzymałam. Zobaczyłam, że przy recepcji stoi 5 bardzo wysokich i mocno zbudowanych mężczyzn, którzy potajemnie mierzyli w recepcjonistę z broni. Jeden w dłoni miał zdjęcie Ariany, a ja przeraziłam się nie na żarty. Przełknęłam ślinę i najciszej jak mogłam wróciłam do pokoju. Co teraz?!

Podeszłam do Ariany i zaczęłam potrząsać jej ramieniem, ale nic to nie dawało. Poczułam jak zaczęło mnie okropnie serce boleć, co się dzieje.

-Ariana błagam cię obudź się - szepnęłam mocno trzęsąc jej drobnym ramieniem, ale znowu to nic nie dało. Pociągnęłam nosem kiedy usłyszałam kroki na korytarzu. Złapałam dziewczynę i przerzuciłam ją sobie przez ramię zabierając również torbę z pieniędzmi. Otworzyłam drzwi na taras i zaczęłam się skradać na parking ze śpiącą dziewczyną.

Usłyszałam trzask z naszego pokoju obił mi się w uszach jak dzwon kościelny. Ruszyłam biegiem w stronę samochodu i otworzyłam go szybko. Wrzuciłam na tylne siedzenie dziewczynę wraz z pieniędzmi i zamknęłam szybko drzwi. Już otworzyłam moje drzwi, kiedy usłyszałam strzał z broni i poczułam przeszywający ból w lewej nodze.

Spojrzałam w tamtym kierunku i zobaczyłam jak moje legginsy zaczynają moknąć od krwi. Wskoczyłam do samochodu unikając kulki w łeb, która stłukła szybę. Odpaliłam silnik najszybciej jak mogłam i ruszyłam zostawiając za sobą kłąb dymu.

Wjechałam na główną drogę i przekroczyłam barierę 100 mil. Spojrzałam w tylne lusterko i zobaczyła, że są niebezpiecznie blisko nas. Niestety nie zdążyłam dodać gazu, a oni wjechali nam w tył. Uderzenie było ogromne, a samochód wpadł w poślizg.

Zaczęłam manewrować kierownicą żeby tylko odzyskać panowanie nad autem, ale po chwili poczułam kolejne uderzenie tym razem o wiele mocniejsze i to w bok. Samochód obrkęcił się o 180 stopni, a ja poczułam słone łzy spływające z moich oczu. Pamiętam, że ostatni raz tak się bałam jak Will zabił Calum'a.

Spojrzałam w bok i nie mogłam uwierzyć w to co widzę. Samochód obok nas leżał kołami do góry. Otworzyłam szeroko oczy i przyglądałam się mężczyznom w samochodzie, jeden wyczołgał się po chwili ze zgniecionego pojazdu i wycelował we mnie z broni. Dodałam szybko gazu i w ostatnim momencie uratowałam moją głowę przed przedziurawieniem.

I Can Be NeedyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz