Part VI

312 15 5
                                    

Obudziłam się w niezbyt dobrym humorze, ale co się dziwić. Całe ciało bez wyjątku mnie boli i w tym przypadku żadna tabletka mi nie pomoże. Zwlekłam się powolnym tępem z łóżka i weszłam pod prysznic. Umyłam się i nałożyłam na moją poobijaną twarz tonę podkładu.

Zjechałam na dół i przywitałam się szczęśliwie z Frank'iem ukrywając moje prawdziwe zachowanie. Wsiadłam do samochodu i zapięłam pasy. Każdy ruch przysparzał we mnie ból, okropny ból, który rozrywał mnie od środka.

Co chwilę poprawiałam się na fotelu, co nie uszło uwadze mężczyźnie.

-Wszystko okey? - zapytał zwalniając trochę.

-Tak, pewnie - zapewniłam go uśmiechając się promiennie. Po chwili byliśmy już na parkingu podziemnym i ruszyliśmy do windy. Frank usiadł na kanapie w holu, a ja weszłam do mojego pokoju.

Podeszłam do biurka i położyłam na nim moją torebkę. Zobaczyłam koło mojego komputera małą paczuszkę z prezerwatywami i złapałam je do ręki. Sekundę po tym usłyszałam przekręcanie się klucza w drzwiach, więc szybko się odwróciłam.

Przed moimi oczami stanął całkowicie nagi szef i podszedł do mnie szybko. Otarł się o mnie swoim obrzydliwym chujem, a ja otworzyłam buzie ze zdziwienia. Nie mogłam się odezwać, otworzyłam tylko szeroko oczy i wyrzuciłam za siebie pudełko.

Odsunęłam się szybko od niego robiąc za sobą niemały hałas, błagam, żeby Frank to usłyszał.

-Wiem, że tego chcesz, a w nagrodę dostaniesz podwyżkę i niezapomniane wspomnienia - szepnął zakładając mi kosmyk włosów za ucho.

Niepowstrzymanie zaczęłam drżeć, a do oczy naleciały mi łzy, które uwolniły się po chwili, lecz wtedy przyszło moje zbawienie.

-Nancy wszystko w porządku? - zapytał Frank pukając do drzwi.

Już chciałam krzyknąć, żeby mi pomógł, lecz szef złapał mnie za usta i nie mogłam nic powiedzieć.

-Nie martw się skarbie, nie przerwie nam, te drzwi są niemalże tytanowe - szepnął mi do ucha gryząc jego kawałek jak ciasto.

Rzucił mnie na biurko co wywołało kolejny hałas, tym razem bardziej głośny, a walenie do drzwi się nasiliło.

-Nancy otwórz drzwi! - krzyknął, a ja zawyłam kiedy poczułam jak dociska moje posiniaczone ciało do deski biurka.

Szybkim ruchem podwinął moją ołowianą spódnicę, która sięgała mi przed kolana i zaśmiał się jak zobaczył moją pupę.

-Widzę, że nie tylko ja tutaj dzisiaj będę - zaśmiał się obrzydliwie uderzając mnie w pośladek na co pisnęłam, a walenie do drzwi ustało, czyli Frank odpuścił.

Poczułam jak mężczyzna nałożył prezerwatywę na członka, więc zaczęłam jeszcze bardziej się kręcić wierząc, że to coś da.

Szybkim ruchem zdjął moje majtki, a ja wiedziałam, że już po mnie kiedy usłyszałam tłuczone szkło, a dłoń z moich ust zniknęła. Zawyłam żałośnie i szybko poprawiłam moje upranie. Upadłam bezsilnie na podłogę i patrzyłam jak Frank leje szefa, który nawet nie mógł się obronić, nagle przed oczami pokazał mi się czarny obraz, który mnie pochłonął.

-Nancy - ktoś mnie szturchał, lecz nie mogłam rozpoznać głosu. -Obudź się - dodał, a ja otworzyłam oczy. Przede mną kucał Frank i uśmiechnął się smutno kiedy zobaczył, że otworzyłam oczy. -Tak bardzo cię przepraszam - szepnął i przycisnął mnie do siebie. -Nie powinienem się oddalać chociażby na metr - dodał, a ja posłałam mu uśmiech.

-Dziękuję - szepnęłam. Chłopak mnie podniósł i posadził na kanapie przy okazji kopiąc gołego zakrwawionego szefa.

Podał mi torebkę, a ja zaczęłam poprawiać makijaż. Po dłuższej chwili byłam już gotowa, więc wstałam i ruszyłam do biurka, lecz poczułam jak Frank mnie zatrzymuje.

I Can Be NeedyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz