Part VIII

318 16 14
                                    

Obudziłam się poprzez paraliżujący ból brzucha, pośladków, piersi, pleców i twarzy. Ja zapytałam się go tylko o to czy mogę pierwszy raz od dwóch lat obejrzeć telewizję.

Nie ma bladego pojęcia co się dzieje na świecie, bo siedzimy już na Filipinach półtora miesiąca, a ja nawet nie mogę obejrzeć głupich wiadomości.

Otuliłam się szczelnie szlafrokiem i wyszłam na taras. Spuściłam nogi w dół tarasu. Zwisały one bezwładnie, głowę oparłam o barierkę i poczułam jak łzy nazbierały się w moich oczach, po chwili zaczęły spływać po mojej twarzy.

Nie mogę już znieść tego traktowania, co ja mu takiego robię? Staram się jak najbardziej umiem, a jemu i tak to nie pasuje. Łzy lały się strumieniem po mojej twarzy, a ja w dalszym czasie nie rozumiałam niczego. Dlaczego musiałam stracić tą jebaną pamięć?!

Napad płaczu wcale nie niwelował mojego bólu, wręcz przeciwnie, jego objawy nasilały się coraz bardziej. Każdy mój ruch powodował ból, a strupy i siniaki na ciele nie ułatwiały sytuacji. Nie mogę wytrzymać tego wzroku na mnie jak jemy w restauracji. Calum zabronił mi malowania się, ponieważ chce widzieć swoje dzieło. Już przestał przepraszać, tylko zaczął mocniej mnie bić.

Stłukłam przez przypadek talerz dostałam takie lanie jak jeszcze nigdy i tak mnie zgwałcił, że do dziś boli mnie pochwa.

-Przestań użalać się nad sobą - warknął Calum, który przyszedł niewiadomo kiedy. -Jeżeli będziesz ryczeć dostaniesz jeszcze większy wpierdol i wyrucham cię tak, że popamiętasz mnie do końca swoich jebanych dni dziwko - syknął ciągnąc mnie za włosy. -Rozumiesz? - zapytał i chuchnął mi w twarz dymem z papierosa.

-Tak - odpowiedziałam dygoczącym głosem i wstałam wracając do sypialni.

Co się z nim nagle stało?
Dlaczego tak mu się pogorszyło? Dlaczego znowu to jest moja wina? Już chciałam wejść do sypialni, ale dostrzegłam jak coś się poruszyło w korytarzu.

Stanęłam jak otępiała i przyjrzałam się dokładnie ciemnej posturze, przełknęłam ślinę kiedy zobaczyłam, że to ten sam mężczyzna, który zastrzelił Bill'ego.

Zrobiłam krok w tył lecz wpadłam na kogoś. Do moich nozdrzy doleciał nieznany intensywny zapach papierosów i mięty. Nagle usłyszałam przeraźliwy krzyk Calum'a, a z twarzy odpłynęła mi krew.

Pod wpływem impulsu ruszyłam pędem do sypialni i ku mojemu zdziwieniu zdążyłam zamknąć drzwi na klucz.

Walenie do drzwi zakłócało mi jakiekolwiek racjonalne myślenie, więc tworzyłam okno i spojrzałam na dół. 4 lub 5 metry w dół na piach.

Nagle usłyszałam jak drzwi zostały wyłamane przez mężczyzn, więc na żywioł przeskoczyłam przez okno lecz jeden złapał materiał od mojego szlafroka.

Na szczęście szlafrok nie był dobrej jakości, więc po kilku sekundach jak wisiałam w powietrzu usłyszałam rwanie się materiału.

Poczułam jak lecę na dół i kiedy gruchnęłam na piach poczułam jak wszystko zaczęło mnie jeszcze bardziej boleć, teraz już całkowicie wszystko.

Wiedziałam, że nie ma sensu uciekać, bo wszędzie mnie znajdą, więc otworzyłam kratkę, która była praktycznie niewidoczna i postanowiłam przeczekać atak napastników.

Spojrzałam w górę i upewniłam się, że mężczyźni nie patrzą na dół, ale na szczęście tak było. Nie wiem jakim cudem wcisnęłam się do klitki, ale udało mi się. Zamknęłam za sobą drzwiczki i po chwili usłyszałam kolejny przerażający krzyk Calum'a. Co oni mu robią?

Może z minutę później zobaczyłam 3 promienie świateł z latarki i 3 męskie głosy.

-Kurwa gdzie ona jest? - warknął pierwszy, a ja bezszelestnie posunęłam się w głąb.

-Nie wiem, Ethan i Grayson idziecie sprawdzać plażę, przecież daleko nie mogła uciec - powiedział 2, a ja przełknęłam ślinę, kiedy znowu usłyszałam krzyk Calum'a. -Ja pierdole zamknijcie tej piździe ryj, bo nie da się już słuchać tych krzyków! - krzyknął głośno, a krzyk Calum'a nagle został zagłuszony.

Ruszyłam na czworaka pod taras gdzie świeciła się jakaś lampa.

-No i po co ci to było chłopie? - zapytał mężczyzna o brązowych włosach i tego samego koloru oczach. -Nie wierze, że znęcałeś się nad nią kilka lat i pobiłeś dziewczynę mojego brata - powiedział i wbił mu nóż w brzuch wyciągając szybko. Krew skapnęła na moją twarz co jeszcze bardziej mnie osłabiło. Starłam ją dłonią i złapałam się za usta dłońmi, żeby stłumić mój krzyk przerażenia. -Nie wiedziałeś z kim zadzierasz - szepnął i zadał mu mocny cios w szczękę. Coś chrupnęło, a ja poczułam jak robi mi się słabo, przecież oni go zabiją.

-To za moją dziewczynę - powiedział mężczyzna, który zabił Bill'a.
-Jak będziesz oglądał nas z piekła to zapamiętaj, że z rodziną Brown się nie zadziera - powiedział i strzelił mu w głowę, a jego krew zaczęła spadać prosto na mnie.

Poczułam jak krew zaczyna brudzić moją twarz, więc szybko się odsunęłam uderzając przypadkiem o konstrukcję domu.

Szybko odskoczyłam od drewnianej beli i nadziałam się udem na coś. Powstrzymałam się od krzyku, ale dźwięku uderzenia nie szło wygłuszyć.

-Słyszałeś? - zapytał pierwszy, a ja zatkałam usta żeby nie krzyknąć.

-Ona jest w domu - odpowiedział mężczyźnie i zagwizdał. Spojrzałam w stronę plaży i zobaczyłam jak w stronę domu biegną światła, już po mnie. -Jest w domu - powtórzył mężczyznom, którzy przybiegli. -Szukamy ją do skutku - dodał, a ja poczułam jak ta jedna łza spłynęła mi po policzku.

— — —

Nie mam bladego pojęcia ile tutaj tak siedziałam, ale zobaczyłam, że słońce zaczęło wschodzić. Może się znudzą i odpuszczą? Może znajdą sobie inną ofiarę?

Kogo ja próbuję oszukać, oni specjalnie tutaj przyjechali, żeby mnie zabić.

Nagle wszyscy wyszli z domu i stanęli na tarasie.

-Nie ma jej, nigdzie jej nie ma - powiedziała ta sama dziewczyna, która nazywała mnie Sheilą. -Uciekła, znowu - dodała jakby smutnym głosem. Wiele razy zmieniałam pozycję, żeby gwoździe, które wbiły mi się w udo nie przeszkadzały tak bardzo.

Łzy już dawno temu wyschły, pozostał tylko adrenalina, ból i przerażenie. Nie mogłam się ruszyć, ponieważ poczułam paraliż całego ciała, chyba wdała mi się gangrena od tych pieprzonych gwoździ.

-Nie smuć się skarbie - powiedział i pocałował dziewczynę delikatnie. -Znajdziemy ją - dodał, a ja miałam ochotę wybuchnąć płaczem.

I Can Be NeedyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz