Przełknęłam szybko ślinę i odwróciłam się w jego kierunku, a on jak cień podszedł bardzo blisko mnie łapiąc za żuchwę.
-Kto ci to zrobił? - zapytał poważnie wywiercając we mnie dziurę. Otworzyłam usta, żeby powiedzieć, że to był przypadek, ale znowu gula mi na to nie pozwoliła, więc tylko pokręciłam głową, na co on warknął i zaczął mnie ciągnąć w stronę schodów.
Po kilku sekundach byliśmy na dole w salonie, a ja popatrzyłam na jego czerwoną od złości twarz. Rozejrzał się po salonie, ale nikogo nie zastaliśmy w nim, ale jak usłyszałam śmiech Ariany z drugiej strony domu od razu poczułam szarpnięcie w drugą stronę.
Vin szedł bardzo szybko, przez co musiałam biec, co z bolącą nogę nie było przyjemne. Szybko otworzył drzwi skąd dobiegał śmiech Ariany, która była gilotana przez Will'a.
Sekundę później stanęłam razem z Vincent'em przed nimi. Kiedy nas zobaczyli Will przestał torturować Arianę łaskotakami.
-Co jest? - zapytał Will, a ja zaczęłam drżeć ze strachu. Zabiją mnie, jak nic mnie zabiją.
-Co wydarzyło się w ciągu tych pierdolonych 2 tygodni?! - krzyknął Vin, a ja podskoczyłam patrząc przerażona na Arianę, która otworzyła szerzej oczy.
-Nic, a co się miało stać? - zapytała nie rozumiejąc wybuchu Vin'a.
-W taki razie wytłumacz mi co to kurwa jest? - warknął i zdarł z mojej szyi apaszkę podrażniając skórę. -Słucham kurwa? - powiedział krzyżując ręce. Ariana spojrzała na mnie, a ja delikatnie pokręciłam głową, żeby nic nie mówiła, ale na moje nieszczęście Vin razem z Will'em też to zobaczyli.
-Ariana, czy ktoś was skrzywdził? - zapytał poważnie Will spoglądając na dziewczynę.
-Nie, oczywiście, że nie - zaprzeczyła i zaśmiała się nerwowo.
-Nie kłam - powiedział twardo, a ja poczułam jak zaczyna mi się robić słabo.
Odsunęłam się od Vin'a, czym sprowadziłam na siebie wzrok wszystkich, a z racji tego, że ten szybki speed-run po domu nie wpłynął dobrze na moją nogę, więc robiąc te 4 kroki w tył zakuśtykałam, co zwiastowało jeszcze większe problemy.
-Co ci? - zapytał Will, a ja pokiwałam głową na boki.
-Nic - odpowiedziałam zdeformowanym głosem szybko się prostując.
-Powiedź co wam się stało - powiedział Will twardym głosem spoglądając na Arianę, a ona spojrzała na niego ze skruchą.
-Przecież mówię, że nic - powiedziała twardym głosem, który złamał jej się pod koniec, a już tak dobrze jej szło...
Popatrzyłyśmy na siebie porozumiewawczym wzrokiem i zrobiłyśmy coś najgłupszego co mogłyśmy zrobić.
Ariana zaczęła płakać, a ja wykorzystałam ten moment i zaczęłam spieprzać jak najszybciej mogłam. Zatrzasnęłam za sobą drzwi i rozejrzałam się dookoła, nie uda mi się uciec aż do sypialni.
I wpadłam na kolejny najgorszy pomysł. Zbiegłam po schodach w dół i złapałam za pierwsze lepsze kluczyki, okazało się, że to pomarańczowe Audi Q9.
Otworzyłam samochód i wsiadłam szybko do niego. Włączyłam silnik i wyjechałam z garażu robiąc jak najmniejszy hałas. Wyjechałam chyba niepostrzeżenie z posesji i skręciłam w leśną dróżkę.
W sumie to nie wiem gdzie mam zamiar jechać, ale na razie przed siebie. Skręciłam w prawo i zaczęłam szybko kierować się na obwodnicę.
Przyglądałam się różnym zjazdom, zastanawiając się gdzie powinnam skręcić, ale przy jednym mniej oznaczonym miejscu intuicja kazała mi zjechać, więc to zrobiłam. Podążałam jakimiś opuszczonymi uliczkami, jawu raźniej trafiłam do tej biedniejszej części LA.
CZYTASZ
I Can Be Needy
RomanceNancy jedyne czego pragnie to żeby ktoś zrozumiał, że ona też czasami może być potrzebująca. Czy mąż, który jest kochany przy innych jest tak samo czuły tylko w jej obecności? Zapraszam drogi czytelniku do czytania :) #1 Scared - 11.11.2020 :)