Part XXXIII

202 9 15
                                    

Obudziło mnie szarpanie za ramię, więc otworzyłam oczy.

-Daj mi spać Dylan - szepnęłam i ponownie wtuliłam się w ciepłe kafelki, ale po chwili poczułam podnoszenie do góry, więc jęknęłam niezadowolona. -Daj mi spokój - powiedziałam z zamkniętymi oczami.

-Nie ma szans - przyznał i położył mnie w wannie napuszczając do niej lodowatej wody. -To jest lodowata woda, jakim cudem nie piszczysz, albo conajmniej nie otwierasz oczu? - zapytał zaskoczony.

-Kąpie się w takiej wodzie odkąd pamiętam - wyjaśniłam szeptem. -A teraz daj mi spać - wyszeptałam i powoli zaczęłam zjeżdżać pod wodę, ale Dylan wyciągnął mnie szybko z wody kładąc na kafelkach.

-Jesteś niemożliwa - przyznał, a ja się zaśmiałam bez grama radości. Chłopak wstał i już myślałam, że opuści i sobie pójdzie, ale znowu usłyszałam nalewanie się wody. Westchnęłam tylko jak znowu zostałam podniesiona i włożona tym razem do wody z wrzącą wodą.

-Parzy - warknęłam i szybkim tępem wyszłam z wody, spotykając łobuzerski uśmiech chłopaka. -Jesteś beznadziejny - dodałam i skierowałam się cała mokra do łóżka. Wtuliłam się w poduszkę i ponownie zamknęłam oczy, ale nie na długo.

-Wstawaj leniwa dupo - warknął i wyrwał mi poduszkę spod głowy, a ja otworzyłam oczy siadając.

-Co chcesz Dylan? - zapytałam spoglądając.

-Wyciągnąć cię z depresji - pochwalił się, a ja prychnęłam. -Więc bez żadnych "ale" wstawaj i ubieraj się - powiedział, a ja popatrzyłam ponownie na niego i położyłam się na drugiej stronie łóżka. Nagle poczułam dłonie na spodniach, które zaczęły mi je szybko zdejmować, więc szybko się odwróciłam i spojrzałam na niego jak na nienormalnego.

-Gorzej ci? - zapytałam ponownie zakładając spodnie na tyłek.

-Nie raz cię przebierałem, dlatego nie rozumiem twojego zbulwersowania - przyznał. -Ale jeżeli w ciągu 10 minut nie zejdziesz na dół to przebiorę cię siłą - przyznał i wyszedł zamykając za sobą drzwi.

Postanowiłam ruszyć się, bo co jak co, ale nie chciałabym, żeby Dylan mnie rozbierał. Podeszłam do szafy i sięgnęłam po beżową bluzę i granatowe jeansy. Zaczęłam rozczesywać włosy i ostatecznie spięłam je w kucyka na czubku. Moja twarz wyglądała źle, więc zaczęłam ładować na nią tonę fluidu.

Wklepałam go gąbeczką i poprawiłam grzywkę żeby nie było wydać szwów. Odwróciłam się w stronę sypialni, ale w wejściu stał Dylan z uśmiechem zwycięscy i złapał mnie za dłoń mocno ciągnąc w stronę sypialni, ale szarpnęłam go z powrotem.

-Mam przedziurawioną nogę idioto - warknęłam ciskając w niego piorunami, a on westchnął i wziął mnie w stylu panny młodej. Ruszył ze mną biegiem na dół. Wrzucił mnie do pomarańczowego Audi i wyjechał z piskiem opon.

Zapieprzaliśmy tak szybko, że aż musiałam złapać się rączki nad moją głową. Spojrzałam na licznik i zobaczyłam, że jedziemy 190 mil na godzinę spojrzałam przerażona na Dylan'a, który był skupiony na drodze i mijał inne samochody z prędkością światła.

-Proszę cię zwolnij - poprosiłam patrząc przed siebie, a on na mnie. -Dylan! - krzyknęłam kiedy przed nami był samochód, a my bardzo szybko się do niego zbliżaliśmy. Wyminął go zgrabnie, a ja poczułam jak zaczęło brakować mi powietrza. Lekko zahamował za co byłam mu wdzięczna, ale tylko po to żeby mocniej przyspieszyć. -Błagam cię, zwolnij - powiedziałam złamanym głosem.

-No co ty - powiedział i zaśmiał się, a ja poczułam jak błędnik zaczął mi wariować, więc zamknęłam oczy. Nie wiem czemu, ale moje całe ciało zwiotczało. -Sheila? - powiedział niemrawie Dylan.

I Can Be NeedyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz