🏀 21 🏀

1K 51 6
                                    

Jungkook

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jungkook

Niedziela minęła spokojnie. Cały dzień razem z Yoongim przesiedzieliśmy u mnie w pokoju oglądając jakąś głupią kreskówkę, której nie potrafiliśmy ogarnąć.

Dopiero po kilku godzinach zrozumieliśmy, że zmieszaliśmy sezony. Wtedy stało się jasne dlaczego w odcinku pierwszym były trzy postacie, w drugim już pięć.

— To jest chore. — rzucił kiedy wyłączałem laptopa po zakończonym maratonie. Odcinki nie były długie, ponieważ trwały zaledwie dwadzieścia minut. — Dlaczego my to w ogóle oglądaliśmy?

— Czego ty oczekujesz od kreskówki tworzonej przez amatora z youtube? Ona miała być tak pokręcona… chyba? — tak w zasadzie to nie miałem pojęcia po co tworzył ktoś takie coś? Nie miał to głębszej fabuły, a im dłużej się ją oglądało to się miało ochotę zapytać “ Co autor miał na myśli?”.

Jednak coś w tym musiało być skoro obejrzeliśmy wszystko w ciągu jednego dnia i żaden z nas nie pomyślał o wyłączeniu tego kiczu. A nawet powiem, że teraz cierpiałem na lekki niedosyt. Ale nie było opcji, aby włączyć to jeszcze raz. 

Głównie ze wzgłedu na Yoongiego, który chyba przeciążył mózg oglądając animację, bo teraz patrzył się tempo w sufit nawet nie mrugając. Jednak drugim powodem był fakt, że było już późno, a przecież jutro poniedziałek. W dodatku jutro moja klasa i Yoongiego wyjeżdżała na wycieczkę do Francji, więc trener Namjoon również jechał.

Z tej okazji pani Cho postanowiła wykorzystać ten czas na treningi. “Skoro nie masz lekcji, możemy wykorzystać ten czas na trening”. Mówiła, że nie będę musiał zostawać po lekcjach, ale ja wiedziałem, że to wcale nie będzie lepiej.

Skończę cały dzień robiąc kółka z krótkimi przerwami na toaletę i lunch, którego i tak nie zjem. Chociaż skoro mam cały dzień w ruchu to może wezmę jakąś małą kanapkę, która nie będzie zbyt kaloryczna…

Na drugi dzień wstaliśmy wcześniej, aby min zdążył się przepakować do szkoły. Ja oczywiście na niego czekałem, bo cóż innego miałem zrobić? Zawsze z nim chodziłem do szkoły, a skoro teraz Yoongi nie narzekał na moje towarzystwo to postanowiłem skorzystać. Mimo że wcześniej planowałem go ignorować do czasu zrzucenia wagi. I tak nie było to możliwe…

— Nadal się zastanawiam po co ja mam tam iść skoro i tak połowa lekcji to zastępstwa.
 
— Nieprawda. Opiekunami są profesor Jin i trener Namjoon. Reszta nauczycieli nadal pracuje, więc tylko nie będziesz mieć literatury. 

— A powiesz z kim oni lekcje będą robić? Ode mnie pojechała prawie cała klasa. Zostało chyba z pięć osób… — kompletnie zapomniałem o tej zależności…

— No wiesz… może pozwolą wam iść do domów, albo… no nie wiem! Nie patrz tak na mnie! To będą twoje zajęcia, a nie moje. Ja cały dzień będę biegał. — lub umierał, cokolwiek będzie pierwsze.

Basketball Player |YoonKook| ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz