Yoongi
Nie wiem dlaczego dziewczyny nagle zainteresowały się naszym towarzystwem, ale nie miałem nic do tego.
Lubiłem je i nawet fajnie było spędzić czas w większym gronie. To nie tak, że miałem dość chłopaków, ale no... nic dziwnego, że biorą mnie za geja skoro tylko z chłopakami łaże gdzie każdy jest homo.
Jak tak teraz na to patrzę to nie powinienem mieć pretensji, że ludzie z góry obstawiają kim jestem. Fakt, nie powinni, ale wygląda to jak wygląda. W dodatku Jungkook, który się do mnie kleił wcale tego nie ułatwiał.
- To może pójdziemy do Hanahaki? - zaproponowała Seulgi, więc spojrzałem na chłopaków. Mnie tam było obojętne gdzie pójdziemy...
- Chcesz nas zaprowadzić do restauracji, której nazwa odnosi się do choroby? - najwyraźniej Jiminowi nie przypadł jej pomysł do gustu. Ale dlaczego czepiał się nazwy? Nie można mieć chyba większych problemów niż Jimin...
- Ale to romantyczna choroba! - zarzekała się dziewczyna. Jak choroba może być romantyczna? Chyba będę musiał sprawdzić jej nazwę w internecie.
- Tylko laski potrafią znaleźć cokolwiek romantycznego w duszeniu się i wymiotowaniu płatkami kwiatów i krwią. - rzucił Jungkook. - Serio dziewczyna, ktokolwiek wymyślił to to musiał być na mocnych prochach.
- A ty skąd znasz definicję tego?
- Wystarczy słuchać na lekcjach pana Kima. Mówiliśmy kiedyś o amatorskich książkach i ich wątkami. Hanahaki było częścią tego. - wyjaśnił i schował ręce do kieszeni kurtki. Przez to zauważyłem, że nadal trzymamy się za ręce.
I pewnie bym zabrał dłoń, aby nie wysyłać fałszywych wibracji, ale ten raz postanowiłem to olać. Moja kurtka nie miała kieszeni, a moje ręce bardzo szybko marzły. Teraz przynajmniej jednej było ciepło.
A tym co sobie ludzie pomyślą to będę się martwił później albo wcale. I tak już połowa Seulu ma nas za parę, więc nie będą zwracać uwagi na złączone dłonie.
- To gdzie chcecie iść? - Seulgi wydawał się być obrażona, więc chciałem ją uspokoić jakoś, ale nie wiedziałem jak. Nie umiem się obchodzić, z obrażoną dziewczyną. Ja nawet nie wiedziałem co robić kiedy chłopak strzelał focha! Tak, mówię o Jiminie.
- KFC. - tym razem Taehyung się odezwał, a jego pomysł poparła reszta dziewczyn. Dodatkowo Jiminowi też się spodobał ten pomysł i mi również. Tylko Jeon coś kręcił nosem, ale to tak jak zwykle.
Dotarliśmy na miejsce i zajęliśmy dwa stoliki obok siebie. Już wiem jakie są plusy w zadawaniu się małą grupą. Nigdy nie ma problemów z siedzeniem.
Teraz zajęliśmy dwa stoliki, ale były one i tak trochę za małe. Dlatego czułem się naprawdę dziwnie ściśnięty między Jeonem, a Kang.
Taehyung, Jimin i Jisoo stwierdzili, że pójdą zamówić jedzenie, więc przy stoliku została nas czworo.
CZYTASZ
Basketball Player |YoonKook| ✓
FanficJungkook od kąd pamięta mieszka na przeciwko Yoongiego w którym jest zakochany. Yoongi to kapitan drużyny koszykarskiej, który ma Jungkooka za głupiego dzieciaka i stara się unikać młodszego. Czyli historia o tym jak młody nastolatek stara się rozt...