Jungkook
Wiecie gdzie byliśmy? W centrum handlowym! A konkretniej w dziale z piżamami i razem z Teahyungiem wybieraliśmy odpowiedni strój dla Jimina. Co wcale nie było prostym zadaniem.
Główny problem leżał w Jiminie, który kompletnie nie współpracował. Nie działało na niego mówienie, że kigurumi jest robione specjalnie dla nastolatków. Ciągle powtarzał, że to babskie, więc tego nie założy. Irytujący człowiek...
- Cześć chłopcy! - za plecami usłyszałem chórek damskich głosów, a kiedy się odwróciłem zobaczyłem Kaiko i Eungi. Nie wiedziałem, że one się znają... - Co tutaj robicie? W tym sklepie raczej rzadko widzi się chłopaków.
Nie musiałem się odwracać, żeby widzieć minę Jimina mówiącą coś w stylu "A nie mówiłem". Teraz to nie było opcji, żeby zgodził się na kupienie czegokolwiek z tego sklepu.
Musiałem coś wykombinować.- Co dziwnego jest, że trójka gejów ogląda kolorowe piżamy?
- Nic, jeżeli ekspedientki wiedzą, że nimi jesteście. Ale uwierzcie mi, że nie każdy ma ten wasz homo-radar i nie każdy potrafi stwierdzić z osobą jakiej orientacji ma do czynienia. - wyjaśniła Kaiko, ale bardziej zainteresowała mnie druga dziewczyna, która ciągle się na mnie patrzyła.
- To Jungkook jest gejem? - no tak, na wigilii jakoś się o tym nie zgadzało, ale uznałem, że nie jest to informacja, którą trzeba się afiszować już na pierwszym spotkaniu. Ale swoich wujków akceptuje, więc raczej za mną nie będzie problemu. - Dlaczego każdy fajny chłopak okazuje się być zajęty lub być gejem?! - zaczęła tupać przez co kilka innych klientów spojrzało się na nas.
Nie ma co oglądać. Grupka zwykłych znajomych rozmawia sobie w sklepie odzieżowym. Nic niezwykłego, więc możecie wrócić do swoich zajęć.
- Nie wiedziałaś? Ty widzisz go i serio myślałaś, że ten chłopak ma szansę na zdominowanie kogokolwiek? - podziękujmy teraz wszyscy Kaiko za uwłaczanie mojej męskości. Może nie jestem najlepszej postury, ale nie jestem znowu, aż taki zniewieściały. Poradziłbym sobie w związku hetero, aczkolwiek... po co?
- No faktycznie mogłam się domyśleć. Ale nic nie poradzę, że mi się podoba. - w tym momencie wyglądała jak dziecko, któremu rodzice nie pozwolili kupić zabawki. W sumie sytuacje nieco zbliżone, ale na razie nie potrafiłem się z tego zaśmiać - Może ja też powinnam się zacząć oglądać za dziewczynami.
- Weź się nie ograniczaj do jednej płci. Prędzej sobie kogoś znajdziesz. Jak to mówią "Jak nie siostra to brat". - czasami się zastanawiałem gdzie on słyszy takie rzeczy. Zawsze miał coś na każdą okazję. Jakby dzień wcześniej dostawał wytyczne co ma powiedzieć i kiedy.
- Sam jesteś stuprocentowym gejem.
- Bo ja faceta miałem od podstawówki.- obronił się.
- A mogę zapytać kto tak mówi?
- Rodzice dzieciom u ginekologa. - wzruszył ramionami i jak gdyby nigdy nic zaczął oglądać ubrania. Nagle zaczęły mu się podobać. Natomiast ja zacząłem się zastanawiać nad napisaniem mu biografii, bo to co działo się w jego życiu nadawało się na kilku tomową powieść.
- A po co ty byłeś u ginekologa, że to słyszałeś? - zapytał Tae.
- Mam tam znajomą. - to mnie już nie zdziwiło. Byłem prawie pewny, że on posiada znajomych w każdym miejscu w Seulu. Tylko zastanawiające kiedy miał czas na poznawanie tych ludzi, tak że nawet Taehyung ich nie znał. Może prowadził nocne życie? Ale to kiedy on by spał i i miał energię na to co wyprawia za dnia?
Dziewczyny odeszły w swoją stronę, a my wróciliśmy do wybierania stroju dla Parka, który już nie wykłócał się z nami. Zajął się telefonem tym samym dając nam wolną rękę. Korciło mnie, żeby wykorzystać to i przebrać go za dziewczynkę, ale pewnie by mnie za to zabił. Ach i no... to nie ja jestem osobą, która powinna ubierać z Jimina spódniczki.
Po kilku minutach zdecydowaliśmy się na kupno onesie dinozaura, które znalazłem w ostatniej chwili i przez przypadek. Gdyby nie to znalezisko to Jimin byłby fioletowym kotkiem, a nie pasowało to do niego. Nic nie poradzę, że wszystkie stroje były kiepskie. Niestety, ale trafiliśmy na ubogi sklep co do wyboru takich rzeczy.
Razem z Jiminem poszliśmy zapłacić, na chwilę rozdzielając się z Tae, który powiedział, że musi coś załatwić. Nie wnikałem, bo po co? Z resztą... miałem podejrzenia po co idzie i dlaczego nie mogliśmy iść razem.
Po zakupach (na których kupiliśmy trochę więcej niż powinniśmy) wróciliśmy do mnie, aby jakoś przekonać rudowłosego do założenia kigurumi. Zapowiadał się długi wieczór, ale byłem pewny, że to nam się uda się wygrać. Nas było dwóch, a on jeden. Niestety, nawet matematyka nie była po jego stronie.
- Jimin, wybierasz opcję pokojową czy siłową?
- A to trzecie to co to było? - stał spokojnie, ale coś za blisko łazienki, więc aby uniknąć zamknięcia się w niej, obszedłem chłopaka i stanąłem przy drzwiach. Na wszelki wypadek. Przecież nie mogłem pozwolić, aby nam uciekł i te wszystkie pieniądze poszły na marne. - Ugh! Dlaczego Yoongiego w to nie ubierzecie?!
- Bo dinozaur mu nie pasuje. Tylko ty będziesz w tym ładnie wyglądał. - wyjaśnił Kim i niezauważalnie zbliżył się do chłopaka. Sam ledwie to zauważyłem, a co dopiero Park, który latał spojrzeniem między nami.
- To mogliście kupić coś co mu pasuje.
- Pomyślimy nad tym, jak tylko to włożysz. - wskazałem torby w przedpokoju.
Z odruchu nastolatek powtórzył mój ruch i wtedy razem z Taehyungiem rzuciliśmy się na niego. Unieruchomienie było w tym momencie najważniejsze. Jednak wystarczył dzwonek, aby mnie rozproszyć przez co wyrwanie się mi nie stanowiło dla Jimina żadnego wyzwania.
Po chwili chłopak znalazł się w łazience, a co ważniejsze - poza zasięgiem moim i Tae. I to wszystko z mojej winy... A nie! To wina dzwonka i osoby, która go użyła.
- Musiałeś teraz! Przez ciebie uciekł! - o co o tak się złościł. To mój dom i to raczej oczywiste, że wiem jak otworzyć łazienkę od zewnątrz. Wystarczy chwila i nic nie będzie stało na przeszkodzie w ubraniu Jimina w onesie. Łazienka miała tę wadę, że ukrycie się w niej wiązało się z brakiem innych dróg ucieczki. - Lepiej idź otwórz te drzwi. Tylko nie zapomnij ochrzanić tego kogoś za przerwanie akcji. Pokiwałem głową i w końcu poszedłem sprawdzić kim jest ten nieszczęśnik.
Spodziewałem się listonosza lub kogoś w tym rodzaju, ale na pewno nie wiedziałem, że gdy otworzę drzwi zobaczę Yoongiego. Stał na wycieraczce trochę spięty, a kiedy mnie zobaczył lekko się uśmiechnął, jakby niepewnie.
- Yoongi? - cieszyłem się, że przyszedł, ale myślałem, że jest na mnie zły i nie prędko będę mógł go zobaczyć, a co dopiero pogadać. A tu proszę, taka niespodzianka.
- Masz chwilę? Mogę wejść?
CZYTASZ
Basketball Player |YoonKook| ✓
FanficJungkook od kąd pamięta mieszka na przeciwko Yoongiego w którym jest zakochany. Yoongi to kapitan drużyny koszykarskiej, który ma Jungkooka za głupiego dzieciaka i stara się unikać młodszego. Czyli historia o tym jak młody nastolatek stara się rozt...