Yoongi
Kiedy siedzi się połowie dnia w szkole czas płynie znacznie szybciej niż bym chciał. Przez natłok sprawdzianów i kartkówek, na które musiałem się uczyć, aby móc zagrać w meczu z uczniami z Daegu. To miał być ostatni mecz w tym sezonie i nie mogłem go przegapić.
Przez to wszystko weekend przyszedł bardzo szybko. A razem z nim przyjechała moja rodzina, której szczerze nie znoszę. Moja mama utarła sobie za punkt honoru, żeby uprzykrzać mi życie i kazać się bratać z ludźmi których nie znoszę.
Przez to musiałem wybierać pomiędzy spędzaniem czasu z wkórzającą rodziną a wnerwiającym Jungkookiem. Tym razem wybrałem chłopaka, ponieważ ostatnio stał się… normalniejszy.
Nie skakał na mnie przy każdym spotkaniu, nie chichotał i nie kleił się do mnie. A to sprawiło, że mogłem na niego spojrzeć z lepszej perspektywy.
Miałem nadzieję, że nie zmieni się to w weekend, który miałem spędzić z młodszym. Uratowała mnie również Seulgi, która zaprosiła mnie na sobotę. Co prawda to tylko parę godzin poza domem, ale brałem co dają.
A narzekać nie miałem na co, ponieważ miałem okazję zbliżyć się do Seulgi i dowiedzieć się czy mam jakiekolwiek szanse. Nie chciałem przecież zamienić się w drugiego Jeongguka, bo z doświadczenia wiedziałem jak bardzo jest to denerwujące.
W piątek z rana spakowałem swoje rzeczy i zaniosłem do Jeongguka korzystając, że moja mama była w gabinecie i nie mogła zauważyć torby sportowej.
Przed wyjściem Jungkook położył moje rzeczy u siebie i razem poszliśmy do szkoły. Drogę przeszliśmy w dość spokojnym tempie, ale Jeongguk wyglądał na zmęczonego.
— Zjadłeś śniadanie? — nie wyglądał na niewyspanego, więc to mogło być powodem brakiem energii.
— Zaspałem i nie zdążyłem. — dziwne… mogłem przysiąc, że kiedy mi otwierał nie wyglądał jakby robił wszystko w biegu. Może przewrażliwiony jestem…
— Ale wziąłeś coś do szkoły?
— Martwisz się! — zaświeciły mu się oczy, a na twarzy pojawił się szeroki uśmiech, który nieraz przypominał mi ten u psychopaty. — To słodkie!
Przytulił się do ramienia, ale chwilę później pożegnał się i resztkami siły pobiegł do Parka, który czekał już na niego pod budynkiem.
A ja nadal nie dowiedziałem się czy ma co dzisiaj zjeść.
Jungkook
To nie możliwe jak bardzo ciężko jest ukryć niejedzenie. Myślałem, że będzie to o wiele prostsze.
Na internecie wiele osób mówiło to w taki sposób, że nawet wywołanie wymiotów to łatwizna. Ale ja zawsze musiałem mieć pod górkę.
Nagle wszyscy chcieli wychodzić na jakieś fast foody, karmić mnie lub zadawać pytania na temat mojego odżywiania. Czy ja na czole miałem napisane "Głodzi się"?
CZYTASZ
Basketball Player |YoonKook| ✓
FanfictionJungkook od kąd pamięta mieszka na przeciwko Yoongiego w którym jest zakochany. Yoongi to kapitan drużyny koszykarskiej, który ma Jungkooka za głupiego dzieciaka i stara się unikać młodszego. Czyli historia o tym jak młody nastolatek stara się rozt...