Yoongi
Kiedy wróciłem ze szkoły zauważyłem, że gorączka spadła, a chłopak czuł się o wiele lepiej. Jednak przez to znacznie więcej mówił i to już nie było tak super.
W dodatku oczekiwał, że będę mu odpowiadał na cl nie miałem za bardzo ochoty. Humor mi się popsuł po rozmowie z Tae, który najwyraźniej nie pomoże nam w przywróceniu starego Jimina.
— Jakie masz plany na święta? — Jungkook w końcu przestał uciekać z łóżka i leżał w nim spokojnie wpatrując się w sufit. Jednak zgodził się to robić jedynie kiedy położę się koło niego. — Ja je chyba spędzę w szpitalu. Moja mama pewnie będzie musiała pracować, więc zjemy kolację tam razem z innymi pielęgniarkami.
— Nie będzie tak źle… Przynajmniej jak zjesz coś zepsutego to od razu wezmą cię na leczenie. — nie proponowałem mu spędzenia świąt z nami, ponieważ Jeongguk tego jednego dnia chciał posiedzieć z mamą.
Nigdy nie poznałem jego ojca, ale mogłem się domyśleć, że odszedł od nich. Dlatego Kook był tak przywiązany do mamy. A święta to przecież szczególny czas. Więc jak zawsze Jungkook dążył do spędzania jak najwięcej czasu ze mną tak w święta zawsze wybierze swoją rodzicielkę.
— Jesteś wredny. — uderzył mnie w ramię czym oczywiście się odwdzięczyłem. — Wolałbym, żeby chociaż w ten jeden dzień wzięła sobie wolne. Ostatnio się bardzo przemęcza.
— Może dlatego tak ciężko pracuje… żeby spędzić z tobą całe święta. — naprawdę miałem nadzieję, że się nie myliłem. Kobieta wychodziła rano i wracała w nocy. Nie sądziłem, że jej organizm długo w ten sposób wytrzyma.
— Może, ale nadal nie powinna tak ciężko pracować. Ostatnio mi powiedziała, że bierze nadgodziny, żeby zabrać nas gdzieś na wakacje. — nie wyglądał na zadowolonego z tej informacji — Wolałbym nigdzie nie jechać…
— Martwisz się... To zrozumiałe. Ale dość o tym… Święta jeszcze daleko.
— Yoongi… jeszcze trzy tygodnie. Serio uważasz, że to tak mało? — Owszem. Nie należałem do tych osób co już październiku kupują choinki i dekorują domu. Może nie robiłem wszystkiego na ostatnią chwilę, ale też nigdzie mi się nie śpieszyło. — Hyung! Nadal nie powiedziałeś co robisz w święta.
— Pewnie to samo co roku. Zjem z mamą kolację, pomęczę się z babcią i wujostwem… I będę odliczał do końca świąt. — dodatkowo planowałem zamknąć się w pokoju i do późna czytać mangi, ale to była taka oczywistość, że nie było sensu o tym wspominać.
— Fajnie byłoby spędzić czas tak wspólnie… My, nasze mamy i może Jimin i Tae.
— Jimin raczej będzie miał inne zajęcia. — w tak krótkim czasie się od nas odseparował, że byłem prawie pewny, że w święta nie zobaczymy go ani razu. Nawet Taehyung się o to martwił.
CZYTASZ
Basketball Player |YoonKook| ✓
FanfictionJungkook od kąd pamięta mieszka na przeciwko Yoongiego w którym jest zakochany. Yoongi to kapitan drużyny koszykarskiej, który ma Jungkooka za głupiego dzieciaka i stara się unikać młodszego. Czyli historia o tym jak młody nastolatek stara się rozt...