✨ Z dziennika pani Min ✨

750 44 6
                                    

Hejka! Dzisiaj wyjątkowo notatka na początku 😊 Witam w bonusowym rozdziale z okazji walentynek! Właśnie dlatego chciałam wam przypomnieć, że waszą pierwszą miłością powinniście być wy sami! Jeżeli nie macie swojej drugiej połówki to nie smućcie się! Dziś jest dzień miłości, a nie związku! Czyli miłością możecie obdarzyć kogo tylko chcecie, mamę, brata czy nawet swojego zwierzaka... Ja na przykład przesyłam dużo miłości wam i życzę miłego dnia ❤️

Co do rozdziału to nie spodziewałam się, że wyjdzie tak długi, ale naprawdę jestem z niego zadowolona. Chciałabym, żeby wszystkie moje rozdziały tak wyglądały 😂 Rozdział pisałam kilka dni i po każdym sprawdzałam błędy, tak samo przejrzałam tekst na samym końcu, ale pewnie jakiś błąd pominęłam, więc darujcie 🥺

Już nie przedłużam i zapraszam do czytania!
*5569 słów*

Już nie przedłużam i zapraszam do czytania!*5569 słów*

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Pierwsze spotkanie

     Pierwsze dni wiosny nadzwyczaj sprzyjały uczniom seuluskiego liceum, którzy korzystając ze słonecznych dni wybierali się do parku, aby tam spędzić resztę dnia. Po ciężkim dniu w szkole, wszyscy marzyli o chłodnych deserach i odpoczynku w cieniu drzew. W popołudniowych porach park tętnił życiem i gdziekolwiek by się nie obejrzeć widziało się mnóstwo nastolatków grających w siatkówkę lub gadających o planach na resztę dnia.
     Pośród nich był Jeongguk, który siedząc pod drzewem przeglądał stronę szkoły, aby znaleźć wyniki egzaminu, który pisał dwa tygodnie temu. Bardzo przyłożył się do nauki i liczył, że wynik będzie jak najlepszy. W końcu ocena, którą dostanie z tego testu wpłynie na jego wynik końcowy. Jeszcze raz odświeżył stronę i ku jego zadowoleniu ukazał mu się link, który miał zabrać go do strony na której miał zobaczyć wykaz ocen. Z lekkim drżeniem palca kliknął w odpowiednie miejsce i czekał na załadowanie strony, po to by następnie przejrzeć listę i odnaleźć swoje nazwisko.
     - Tutaj jesteś Kookie! Widziałeś już wyniki testu! - po chwili koło chłopca pojawiła się dwójka jego przyjaciół. Rozsiedli się po obu jego stronach i spojrzeli na ekran jego telefonu. - TaeTae znowu ledwo zdał.
     Jimin i Taehyung przyjaźnili się z nim odkąd pamięta. Tylko oni dosiedli się do niego na stołówce kiedy przeprowadził się tutaj z Busan. Bał się pierwszego dnia w nowej szkole, w której nie znał nikogo. Jednak po kilku nudnych lekcjach nastała przerwa obiadowa, a on poznał dwóch chłopców, którzy chodzili z nim do klasy. Na początku tylko przyglądali mu się przez co myślał, że ma coś na twarzy, ale potem wytłumaczyli mu, że nie wiedzieli jak zagadać.
     Potem już wszystko potoczyło się szybko. Zawsze po szkole wychodzili coś zjeść lub do salonu gier, gdzie spędzali kilka godzin. Mocno się ze sobą zżyli i nie zwracali uwagi na krzywe spojrzenia innych. Trzeba powiedzieć, że nie byli najbardziej lubiani w szkole. Ciągle ktoś im dokuczał i wyśmiewał się z ich odmienności. Mieli rację, bo każdy z nich był inny, ale to sprawiało, że ich przyjaźń była taka ciekawa.
     Park Jimin był tym spokojnym i inteligentnym. Zawsze dostawał najlepsze oceny i zaganiał swoich przyjaciół do lekcji. Nie raz zaraz przed lekcją streszczał im lektury, których oni zapomnieli przeczytać lub podczas wspólnych wieczorów czytał im je na głos. On sam uwielbiał literaturę i czytanie sprawiało mu przyjemność. A fakt, że tym mógł pomóc swoim przyjaciołom sprawiała, że robił to z jeszcze większą przyjemnością.
     Kim Taehyung był całkowitą przeciwnością Jimina. On najbardziej uwielbiał grać w gry, wychodzić na miasto lub oglądać Netflixa. Jego dobre oceny były spowodowane tym, że Jimin nie raz sadzał go siłą przed biurkiem i trzymał go póki nie skończy odrabiać pracę domową. Jego rodzice nie przejmowali się nim, więc gdyby nie jego przyjaciel pewnie nie zdałby do liceum.
     Jeon Jeongguk był ostatnim z ich paczki. Nieśmiały chłopiec, który trzymał się swojej bezpiecznej strefy. Wolał się nie wychylać i czekał, aż jego przyjaciele zaproponują mu jakieś wyjście. On wolał siedzieć w domu i wzdychać do najpopularniejszego chłopaka ze szkoły - Min Yoongiego.
     - Mam 97%. - odpowiedział i wskazał swój wynik. Był zadowolony, bo po ciągłym siedzeniu nad książkami w końcu otrzymał wynik jaki chciał. Chciał skończyć szkołę z jak najlepszym wynikiem, więc musiał pracować nad sobą już od pierwszych klas.
     - Wow, masz nawet lepszy wynik niż ja. Mam 89%. - poskarżył się Jimin, dla którego był to najniższy wynik jaki otrzymał w drugiej klasie. — TaeTae ma 32%.
     - Nie moja wina, że te liczby i wzory biorą z kosmosu! - krzyknął czerwonowłosy w swojej obronie i położył się na kolanach Jeongguka, aby odpocząć po ciężkim dniu w szkole.
      - Nie wzory są z kosmosu tylko ty. Nie chce ci się uczyć, więc nie obwiniaj matematyki. — Jimin pstryknął go w czoło na co ten zasłonił twarz. - Masz szczęście, że jesteś ładny.
      - A skoro już o przystojniakach mowa… Kookie, kiedy zagadasz do Yoongiego?
      Na wspomnienie imienia czwartoklasisty Jeongguk się spiął. Chłopak o którym mówił Taehyung był gwiazdą ich szkoły, mimo że nikt nic o nim nie wiedział. Był przystojny i cholernie bystry, ale jego życie poza szkołą budziło pewien niepokój w ludziach. Po zajęciach spotykał się z starszymi ludźmi, którzy wyglądali jakby byli wyjęci z kryminału. Min nie raz znikał na cały tydzień, a kiedy wracał był cały poobijany. Coś złego musiało się dziać w jego życiu, ale nikt się nie mieszał. Choć nawet gdyby chcieli interweniować to ich propozycje byłyby odrzucane przez nastolatka w trybie natychmiastowym.
      - Dobrze wiesz, że nie mam u niego szans. - rzucił Jeongguk. Dobrze wiedział, że chłopak pokroju Yoongiego nie zwróci na niego uwagi. On był tylko cichym dzieciakiem ze zbyt dużymi jedynkami i góra kompleksów. Nic co mogłoby zwrócić uwagę tak popularnego chłopaka. Nawet nie zamierza próbować swoich sił, bo wiedział, że skończy się to kompletną kompromitacją. - Wystarczy mi to poniżanie co już mam.
      - No ale ej… - Jimin chciał dołączyć do motywacyjnej gadki, ale wycofał się widząc minę najmłodszego. - Jeongguk zrobimy tak. W sobotę jest sadzenie drzew i wszyscy tam pójdziemy, a ty zagadasz do Yoongiego wtedy.
     - Ty słuchasz co do ciebie mówię? Nie moja liga! - Jeongguk naprawdę nie chciał się pogrążać. Ludzie mieli go za kogoś gorszego, bo nie miał własnej karty kredytowej ani ekstrawaganckiej natury. Od dłuższego czasu był po prostu ignorowany, więc nie chciał znowu o sobie przypominać, aby wrzucanie plecaka do kosza powróciło.
     - Pierdolenie… - Taehyung poniósł się, aby móc spojrzeć na chłopaka - Jesteś naprawdę cudowną osobą i jestem pewny, że nawet Yoongi to zauważy. Musisz tylko zagadać.
     Dyskusja trwałaby w nieskończoność gdyby koło nich nie pojawiła się trójką dziewczyn. Były ona szkolnymi gwiazdami dzięki wiecznie modnym ubraniom i talencie aktorskim. Zawsze trzymały się tylko z osobami, które znaczyły coś w szkole, więc fakt, że podeszły akurat do nich był podejrzany. Przyjaciele spojrzeli na dziewczyny, które wyglądały na niepewne. Jakby podejście do nich było całkowicie spontaniczne i nie miały pojęcia co teraz powiedzieć.
     - Cześć. - przywitały i uśmiechnęły się miło do każdego, a najbardziej do Jeongguka. - Jak wiecie w sobotę jest sadzenie drzewek przy mieście i mamy nadzieję, że dołączycie do nas. - zaczęła Ryujin, która stała na czele ich grupy - Wiem, że nasza przeszłość nie była zbyt kolorowa, ale pomyślałyśmy, że chociaż w ten jeden dzień możemy zawiesić broń i dogadać się? - spojrzała niepewne na swoje koleżanki, które jej przytaknęły, a potem spojrzenie skierowane została na chłopców, którzy wstali już z ziemi, aby móc normalnie z nimi porozmawiać.
     - Będziemy na tym sadzeniu, ale nie dlatego, że nas zapraszacie. Robimy to, żeby zadbać o naszą planetę. - rzucił znudzony Taehyung, który ani na chwilę nie uwarzył wspaniałemu pomysłowi dziewczyn - Nie wiem za kogo się uważacie, ale jeżeli chcecie tego dnia pokoju to po prostu się do nas nie zbliżajcie.
     Taehyung bez problemu mógłby dołączyć do klubu popularnych dzieciaków, ale zmusiłaby zerwać przyjaźń z Jiminem już w pierwszej klasie. Znali się od dziecka i zerwanie przyjaźni dla nich było niemożliwe. Dlatego Kim zrezygnował z stania się szkolną gwiazdą i do tej pory nie żałował.
     - Jak sobie chcesz… - odpowiedziała mu Lee, ale zanim jeszcze odeszły Ryujin zwróciła się do Jeongguka - Ale jak będziesz chciał do nas dołączyć to zapraszamy. Oferta aktualna bezterminowo. - po tym już odeszły nawet się nie odwracając, a chłopcy ponownie zasiedli przy drzewie.
     Nie rozmawiali na temat dziwnej propozycji nastolatek, ale może powinni, bo w sercu Jeona zaczęła tlić się nadzieja, że może jest dla niego szansa na choć trochę poprawienie swojej pozycji w szkole. Liczył, że przestaną go gnębić, a jak dobrze pójdzie to może zyska nowych przyjaciół. Nie chciał zostawiać Taehyunga i Jimina, co to to nie! Jednak chciał znać kogoś jeszcze, bo kiedy chłopaków nie było w szkole siedział sam. Nikt nie chciał do niego podejść, więc może teraz uda mu się z kimś dogadać.

Basketball Player |YoonKook| ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz