Jungkook
Szedłem w stronę sali gimnastycznej razem z resztą klasy. Nie znaliśmy powodu dlaczego mieliśmy tam być, ale nikt się nie sprzeciwiał. Ciekawość dała górę.
Gdy weszliśmy do środka po jednej stronie trybun siedziała trzecia klasa. Chciałem do nich podejść, ale dwójka profesorów przeszkodziła mi w tym. Wskazała nam przeciwległą stronę ławek i kazała usiąść.
— Skoro jesteśmy wszyscy to od razu przejdę do rzeczy. Wasze klasy dostały pozwolenie na wycieczkę do Francji. — w tym momencie po sali rozległ się wesoły krzyk, który zagłuszył dalsze słowa trenera. Fala radości minęła po chwili, a wszyscy usiedliśmy, aby wysłuchać dalszych słów nauczyciela. — Ustaliliśmy, że odbędzie się ona od 30 października do 8 listopada. Tak więc, jeżeli ktoś umie liczyć, to spędzimy tam osiem dni. W czasie wycieczki nie ma wyznaczonego czasu wolnego ze względu na bezpieczeństwo. Coś jeszcze? — zapytał samego siebie.
— Tak. Cena wycieczki to 350 tys. Wonów*. Wbrew pozorom to jest bardzo mało jak na taki wyjazd, a to tylko dlatego, że nasza szkoła posiada sponsorów, którzy zgodzili się pokryć częściowo koszty. Jakieś pytania?
Do góry uniosło się kilkanaście rąk. Nauczyciele cierpliwie odpowiadali na pytania, które były po części głupie i naiwne. Bo zamiast zapytać się co będziemy zwiedzać to pytali się o ilość miejsc w pokojach, jak będzie wyglądał przydział w samolocie…
Koniec końców wszystko dobiegło końca, a dostaliśmy zgody do podpisania przez rodziców i mogliśmy wyjść. Oczywiście od razu podbiegłem do Yoongiego.
— Jedziesz do Francji? — zapytałem. Szedł tak szybko, że ledwie za nim nadążałem. Chwyciłem go za ramię, aby go nie zgubić w tłumie.
— Nie wiem. Może. — odpowiedział i szarpnął ramieniem, ale nie puściłem — Możesz mnie puścić?
— Nie. Nie chcesz jechać do Europy? Dlaczego?
— Nie powiedziałem, że nie chcę ani, że nie pojadę. Po prostu się zastanowię.
— Proszę jedź… jak ty nie pojedziesz to ja zapewne nie.
— Niby dlaczego. Weź dzieciaku nie układaj sobie swojego życia pode mnie. Zrobisz przysługę sobie i mi.
— Ale to akurat nie o to chodzi… — mimo, że gdyby został nie bawiłbym się dobrze, ale to nie o to… — Moja mama nie będzie chętna to puszczenia mnie tam kiedy nie pojedzie ktoś znajomy. Jak będziesz ty to się zgodzi. Nie moja wina, że traktuje mnie jak dziecko.
— Jak ma cię traktować jak osobę dorosłą skoro się tak nie zachowujesz. — warknął i wyrwał swoją rękę.
— Zachowuję się dorosły. — tupnąłem nogą i założyłem ręce na piersi. Jestem dorosły.
CZYTASZ
Basketball Player |YoonKook| ✓
FanficJungkook od kąd pamięta mieszka na przeciwko Yoongiego w którym jest zakochany. Yoongi to kapitan drużyny koszykarskiej, który ma Jungkooka za głupiego dzieciaka i stara się unikać młodszego. Czyli historia o tym jak młody nastolatek stara się rozt...