Yoongi
Po tym jak się obudziłem leżałem jeszcze kilka następnych godzin. Głównie z przyczyny Jungkooka, który cieszył, że się obudziłem, ale za nic nie chciał, żebym się przemęczał. Było to urocze, ale strasznie się nudziłem. Zielonego pojęcia nie miałem gdzie jest mój telefon, więc nie miałem jak zająć czasu.
Z wypowiedzi Jeona doszedlem do wniosku, że telefon musiał ktoś mi ukraść lub zaginął kiedy byłem pijany. Nie miałem go przy sobie kiedy oni mnie znaleźli, więc najpewniej go nigdy już nie odzyskam. Nie miałem zamiaru iść z tym na policję, bo to była moja głupota. Chociaż gdyby ojciec mi nie kazał wysiąść to nie musiałbym spać na stacji… Tak, powiem rodzicom, żeby mi kupili nowy telefon. Nie no, nie zgodzą się na bank.
Do wieczora leżałem patrząc się w sufit, bo Jungkook stwierdził, że nie da pożyczy mi komórki. Wielki z niego przyjaciel… Potem już mogłem wstać i zanim wyszedłem z domu Taehyunga usiadłem na krześle, aby przefarbować włosy. Przez czas kiedy leżałem bezczynnie dochodziło do mnie na jak głupi pomysł wpadłem. Ale nie mogłem się wycofać już od momentu kiedy Park i Kim poznali mój plan. Oni cały dzień czekali na ten moment kiedy będą mogli nałoży mi farbę na włosy.
Dlatego usiadłem na stołku w salonie i pozwoliłem chłopakom na zabawę we fryzjerów, choć była duża szansa, że nałożą mi barwnik nierówno i będę wyglądał na jeszcze większego kretyna niż powinienem. Ale zauważyłem, że znalezioną farbę zmieszali z jeszcze jakąś farbą. Kolor wydawał się dość jasny, więc może nie skończę tak źle.
Zmieniłem zdanie kiedy Jimin wziął rozjaśniacz do ręki. Nie mógł nałożyć farby na zielony, bo kolor na pewno nie wyszedł, ale nie chciałem, żeby to mój kuzyn brał się za rozjaśnienie mi włosów. Głównym powodem była jego nieumiejętność nakładania tego specyfiku. Wszystkie jego koloryzacje pochodzą spod ręki fryzjera, a on jedyne farby jakie trzymał w rękach i ich używał to były plakatówki w przedszkolu. Nie muszę chyba mówić, że już wtedy nie umiał tego używać i na pierwszych (a zarazem ostatnich) zamiast ładnego obrazka dla mamy pomalował siebie, przedszkolankę i cały stół, podczas gdy kartka nadal pozostała biała. Tylko on miał taki talent.
— Może to nałożyć Jungkook? — zapytałem, bo mimo że nie wiedziałem jak jemu to pójdzie to jednak wolałem zaryzykować niż świadomie dać się farbować Jiminowi.
— Nie. A teraz się zamknij, bo będę pracować. — podszedł do mnie z tubką i zaczął nakładać zimną konsystencje na moje włosy. Zaczął ją rozcierać, a ja próbowałem nie uciekać. A to było bardzo trudne, bo Park wbijał z całej siły palce w moją głowę. To na pewno robił specjalnie, bo raczej wątpiłem, że rozcieranie rozjaśniacza jest takie trudne. — Nawet fajnie się bawię.
Przynajmniej on… i jeszcze pozostała dwójka moich przyjaciół. Siedzieli na kanapie i patrzyli na to co wyprawie Park z moimi włosami. Czułem jak układa je w irokeza lub rogi. Wychodziło na to, że tylko ja nie czerpie przyjemności z tej zabawy.
CZYTASZ
Basketball Player |YoonKook| ✓
FanfictionJungkook od kąd pamięta mieszka na przeciwko Yoongiego w którym jest zakochany. Yoongi to kapitan drużyny koszykarskiej, który ma Jungkooka za głupiego dzieciaka i stara się unikać młodszego. Czyli historia o tym jak młody nastolatek stara się rozt...