Alexandra nie mogła uwierzyć, jak szybko to wszystko się potoczyło. Chociaż zastanawiała się, co robił Louis w tym czasie, ale miała świadomość, że nie może o to dopytywać. Nawet jeśli zdążyła się zorientować, że gdyby spędzał ten czas w swoim pokoju, to byłby w klubie o wiele szybciej. Była to jednak bardziej ciekawość niż zazdrość, czy coś w tym stylu. Dziewczyna wiedziała, że nie ma prawa o to dopytywać i nawet nie miała zamiaru tego robić. Miała w planach zupełnie coś innego. Kiedy tylko Louis opuścił pokój, zdjęła buty, a następnie podeszła do łóżka i odsunęła pościel, by następnie na nim przysiąść. Miała mieszane uczucia. Z jednej strony chciała, żeby wszystko potoczyło się po jej myśli, ale z drugiej czuła wyrzuty względem samej siebie. Niby życie nauczyło ją tego, że każdy powinien dbać o swój własny interes, ale mimo to, czuła, że może popełnić teraz największy błąd w swoim życiu.
Westchnęła cicho, skrupulatnie próbując odsunąć od siebie te myśli. Nie były jej do niczego potrzebne. Przecież już podjęła decyzję. Wszystko, co się działo, wyraźnie wskazywało jej, w jakim kierunku pójść. Nawet jeśli teraz nic nie czuje. Mogłaby pokochać Louisa, gdyby tylko, choć trochę się postarała. Wtedy miałaby dosłownie wszystko. Czy nie tego właśnie chciała? Posłać tych wszystkich imbecyli, którzy wiecznie jej dogryzali, gdzie pieprz rośnie. Móc wydawać, ile tylko dusza zapragnie. Nie martwić się o nic. Żyć jak królowa. Mieć to wszystko, czego tak bardzo jej brakowało.
Ramirez przeczesała dłonią włosy, odgarniając je do tyłu. Już teraz Morningstar zdołał pokazać jej, jakie życie mogłaby mieć u jego boku. I w żadnym wypadku nie chodziło tu tylko o pieniądze. Traktował ją z należytym szacunkiem i chciał dać to, na co zasługiwała. Robił również wszystko, by nie wpadła w kłopoty, choć ona sama je wywołała. Mógł przecież nie przyjść, zignorować jej wiadomość i pozostawić samą sobie, a nie postąpił tak. Wybrał ją. Dziewczyna miała świadomość tego, że dla niego byłaby najważniejsza, szczególnie gdyby ją pokochał, ponieważ nie zamierzała być jedną z wielu.
Jedyną przeszkodą był David, którego szczerze kochała. Nie chciała go stracić, ale najwyraźniej to nie był odpowiedni moment na związek z nim. Zaciskając dłonie w pięści, położyła się na łóżku nauczyciela. Musiała zrobić wszystko, co w jej mocy, żeby przestać myśleć o tym wszystkim i skupić się całkowicie na zdobyciu Louisa. Tylko w ten sposób uda jej się uniknąć takich sytuacji, jakie miały miejsce dziś. Przy jego boku już nikt, by jej nie poniżył z powodu biedy. Mogłaby również zapewnić lepsze życie rodzicom. Kupić ojcu jego własny warsztat lub znaleźć inną, lepszą pracę. Odciążyłoby to jej matkę, o której mimo niesnasek, również myślała. Dla niej także chciała dobrze. Przede wszystkim jednak pragnęła, utrzeć nosa Sashy. Udowodnić, że jest równie dobrym przeciwnikiem i wartościową osobą, na tyle, że pomimo przeciwności losu, osiągnie wszystko, o czym marzy, szybciej niż ktokolwiek mógłby przypuszczać.
Układając się wygodniej, wsunęła kołdrę między swoje nogi, tak że jedna z nich pozostawała odkryta. Podwinęła przy tym swoją sukienkę, aby uwydatnić wystające udo. Przytuliła się do materiału pościeli, mocno przyciągając go do siebie obiema dłońmi. Przymknęła powieki, uciszając wszystkie targające nią emocje. Oddychała głęboko, powoli. Nie wiedziała, ile czasu mięło, odkąd mężczyzna opuścił pokój, ale to było w tej chwili ostatnią rzeczą, o jaką zamierzała się martwić. Liczyła zresztą, że niebawem się pojawi, a przy okazji również na to, że cała ta sytuacja zakończy się dość szybko.
Nie musiała czekać zbyt długo. Już po jakiejś chwili, usłyszała, że drzwi do pomieszczenia otworzyły się. Zaraz potem zamknęły się wyjątkowo cicho. Dziewczyna nie zamierzała otwierać oczu, jedynie minimalnie poprawiła swoją pozycję na łóżku i starała się ukryć uśmiech, który mimowolnie wkradł się na jej usta. Tak oto, przedstawienia nadszedł czas. Wystarczyło tylko dobrze to rozegrać.
CZYTASZ
Póki śmierć nas nie rozłączy. Tom I
RomanceLouis to mężczyzna po przejściach, pochodzący z bardzo bogatej rodziny prawniczej. Robiąc nie tylko na przekór ojcu, ale jednocześnie poszukując własnej drogi, zmienia kierunek swojej kariery. Zostaje nauczycielem w prywatnym liceum, gdzie ma nadzie...