"Pierwsza randka" - cz. 1 - Bardzo zaskakująca niespodzianka

154 38 8
                                    

Lekcje dłużyły się jej niesamowicie tego dnia. Alexandra nie mogłaby jednak powiedzieć, że nie mogła się na nich skupić. Nawet jeśli jej myśli krążyły dość często wokół nie tak dawno poznanego mężczyzny, Louisa. Brunetka na swój sposób była nawet podekscytowana na myśl o ich wieczornym spotkaniu. Po tym jak wczorajszego wieczoru potwierdziła sobie, że mężczyzna mówił prawdę, dosłownie nie mogła się doczekać ich kolejnego spotkania. Od pewnego czasu w jej głowie ciągle krążyły jego słowa: „moje nazwisko otwiera wszystkie drzwi". To było dla niej coś, czego potrzebowała najbardziej. Do końca roku szkolnego zostało przecież zaledwie kilka miesięcy i jeśli dobrze by teraz wszystko rozegrała, to miałaby ogromne szanse na lepszy start w życiu. Zdawała sobie jednak sprawę z tego, że blondyn prędzej czy później będzie chciał czegoś więcej. Co prawda byłaby w stanie podjąć taką grę, ale nie była przekonana czy to miałoby sens. Jeszcze nie tak dawno spotykała się przecież z jednym z bogatszych chłopaków w szkole, ale niestety jej plany legły w gruzach przez to, że była po prostu biedna jak mysz kościelna i tylko dzięki bardzo dobrym wynikom w nauce mogła uczęszczać do tak elitarnej szkoły.

Alexandra pamiętała tamten dzień jak żaden inny. Wszystko byłoby idealnie, gdyby Patrick nie poznał prawdy przed końcem roku szkolnego i nie wygadałby się swojej siostrze, która uczyniła z jej życia swego rodzaju piekło. Sprawiła, że brunetka przez jakiś czas była pośmiewiskiem całego liceum. Prawie wszyscy zaczęli z niej szydzić, nawet jeśli jej sytuacja finansowa nie wyglądała na zbyt tragiczną. Wszak Brooklyn to nie Bronx, czy też inne, jeszcze gorsze dzielnice tego miasta, ale niestety była biedna i to ją skreślało wśród tak zwanej elity.

Ramirez przeżywała to jednak tylko tego jednego dnia. Po nim przyszła do szkoły z podniesionym czołem i jeszcze bardziej skupiła się na swoich ocenach, by udowodnić wszystkim, że może być o wiele lepsza od nich, nie posiadając przy tym do dyspozycji majątku rodziców. Tak też się stało. Drugą klasę dziewczyna ukończyła nie tylko z wyróżnieniem jak zazwyczaj, ale i jako najlepsza uczennica swojego rocznika. Nie znaczyło to z kolei, że zapomniała ani tym bardziej że przestało ją to boleć. Mimo wszystko nie zamierzała tego okazywać i obiecała sobie, że już nikt nigdy jej nie tak nie poniży.

Sasha, bo tak miała na imię siostra Patricka, oczywiście dokładała wszelkich starań, by nikt nie zapomniał o tym wydarzeniu, ale jej docinki nie miały już tak wielkiego znaczenia. Alexandrze było jedynie nieco przykro z powodu utraty większości znajomych, chociaż to starała się brać za plus tej sytuacji. Okazało bowiem, kto tak naprawdę był jej przyjacielem, a kto po prostu tolerował ją tylko dlatego, że podawała się za bogaczkę.

W tej chwili dziewczyna odwróciła głowę i spojrzała na siedzącą obok niej Vanessę, do której następnie uśmiechnęła się ciepło. Russell od samego początku wiedziała, skąd pochodzi brunetka i jej jako jedynej tak naprawdę to nie przeszkadzało. Ramirez ceniła sobie tą przyjaźń, nawet jeśli czasem wykorzystywała ją do własnych celów. Druga z brunetek odesłała uśmiech, co z kolei sprawiło, że niebieskooka po kilku sekundach odwróciła głowę, by pozornie skupić się na tym, co mówił do nich nauczyciel prowadzący ostatnią ich lekcję tego dnia, ale zamiast tego powróciła do swoich myśli.

Tym razem nie mogło tak się stać. Gdzieś podświadomie Alexandra obawiała się, że jeśli Louis poznałby prawdę o niej, zacząłby traktować ją jak cała reszta „lepszego" towarzystwa w jej otoczeniu i nie mogła do tego dopuścić. To była jej szansa i nie powinna jej marnować. Musiała w jakiś sposób sprawić, by Morningstar nie przestał widzieć jej w ten sposób, jak robił to przy ich pierwszym spotkaniu. Nawet gdyby oznaczało to, że pozwoliłaby zbliżyć mu się do siebie trochę bardziej. Mogłaby go przecież z łatwością uwieść. Problem polegał jednak na tym, że blondyn był mimo wszystko dojrzałym mężczyzną i tutaj nie dałoby się go zwodzić zbyt długo, chyba że zakochałby się w niej po uszy. Do tego przecież też mogłaby z czasem doprowadzić.

Póki śmierć nas nie rozłączy. Tom IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz