Witamy w domu - cz. 2

107 35 11
                                    

Vanessa skończyła właśnie oglądać serial i wyłączyła komputer, gdy usłyszała dźwięk przychodzącej wiadomości. Sięgając po telefon i widząc jej nadawcę, odpisała od razu bez najmniejszego zawahania. Lubiła rozmowy z Alex, nie ważne, czy te w szkole, czy telefoniczne, albo też zwykłe wymiany smsów. Dziewczyny dogadywały się ze sobą bardzo dobrze, choć często ich poglądy różniły się w znacznym stopniu. Mimo to, dla Vanessy, Ramirez zawsze była wierną przyjaciółką i nigdy nie zrobiła niczego, co by mogło ją zranić. Często też wspierała ją, kiedy to ta miała problemy z ojcem, polegające na tym, że ten chciał, by poszła na studia w tym samym kierunku, co on, a sama panna Russell miała zupełnie inne plany. Chciała zostać nauczycielką, a nie bizneswoman. Kompletnie nie widziała się w branży deweloperskiej i zdawało się jej, że w tym temacie rozumie ją właśnie tylko przyjaciółka.

Tym razem jednak krótka wymiana zdań z Alexandrą nie poprawiła Vanessie humoru, a wręcz przeciwnie. Co prawda dziewczyna zdawała sobie sprawę z tego, że Ramirez nie była zachwycona z powodu jej kontaktów z rodziną Patricka, ale ona przecież nie mogła nic na to poradzić. Ich rodzice działali w tej samej branży i pracowali nad utworzeniem spółki. Nie było to jej winą. Jednak Van miała wrażenie, jakby Alex miała z tego powodu problem do niej samej. Zdawała sobie jednak sprawę z tego, że tak nie jest, a rówieśniczka jedynie czasami najpierw coś powie i dopiero później nad tym pomyśli. Dlatego nie miała jej za złe tego ataku. Cieszyła się również szczęściem tej drugiej. Liczyła na to, że w końcu jej się jakoś ułoży, szczególnie po jej ostatnich niepowodzeniach sercowych.

Vanessa wierzyła dziewczynie, kiedy ta mówiła jej o tym, że po zerwaniu z Davidem, chciała się ponownie zakochać i udało jej się, to kiedy właśnie poznała Patricka. Wydawało jej się wtedy, że jej przyjaciółka była nim wręcz zafascynowana. Przez prawie rok ta dwójka tworzyła naprawdę cudowną parę, ale to wszystko uległo zmianie zeszłej wiosny. Sama Russell nie spodziewałaby się po nim takiej reakcji na wieść o tym, że Alexandra jest biedna, ale z drugiej strony starała się zrozumieć presję rodziny i tak dalej. To samo zresztą tłumaczyła przyjaciółce i często miała po prostu wrażenie, że sam jej status społeczny nie miał zbyt wiele do rzeczy, a jedynie chodziło o jej kłamstwo. W szczególności matka chłopaka była po tym wszystkim bardzo przeciwna ich związkowi i zarzucała Alex interesowność. Podobnie, jak jego siostra, która zaczęła wręcz dopiekać dziewczynie na każdym kroku, czego Van nie popierała, przez co ich stosunki bardzo się pogorszyły. Russell spędzała o wiele mniej czasu w towarzystwie rodzeństwa od tego czasu i jutrzejszy wieczór miał być pierwszym od wielu tygodni, podczas którego będzie miała okazję choćby zamienić słowo, z którymś z nich.

Brunetce było niezwykle przykro przez to, co się wtedy stało. Chociaż starała się tłumaczyć Alexandrze, że nie powinna okłamywać chłopaka już na etapie ich pierwszych spotkań. Osobiście uważała, że gdyby jej przyjaciółka sama powiedziała o sobie prawdę, to byłaby postrzegana inaczej. Pamiętała przecież doskonale ich pierwsze spotkanie na zajęciach lekcyjnych. Vanessa dość szybko polubiła dziewczynę. Wydawała się szczera i sympatyczna. Zafascynowana otoczeniem oraz bardzo entuzjastycznie nastawiona do nowej szkoły. Wtedy liceum było nowe dla nich obu, ale teraz Van lepiej rozumiała ówczesne zachowanie Alex. Początkowo dziewczyna przedstawiła się jako córka bogatego inwestora, który przez większość życia podróżuje między filiami swoich firm i wraz z matką nie ma dla niej zbyt wiele czasu. Tak właśnie tłumaczyła swoje ciągłe przebywanie poza domem, dopiero później, kiedy okazało się, że jej ojciec jest po prostu mechanikiem, a matka sprzątaczką, pojęła to, jak bardzo ta bliska jej osoba musiała się wstydzić tego, skąd pochodzi. Ona jako jedyna poznała prawdę praktycznie na samym początku ich znajomości i wielokrotnie mówiła Alexandrze, że nie podoba jej się to, że dziewczyna tak kłamie. Następnie, kiedy ta zaczęła chodzić z Patrickiem, kilkakrotnie nalegała na to, żeby on też poznał prawdę, ale jej słowa szły na marne. Ramirez była bardzo uparta i miała przy tym swoje racje. Od samego początku uważała, że jeśli przedstawi się, jako uboga dziewczyna to nie zyska akceptacji. Tak się niestety stało.

Póki śmierć nas nie rozłączy. Tom IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz