Klub był przepełniony ludźmi, a droga na miejsce wyznaczone do tańca dosłownie naszpikowana przeszkodami. Ciężko było znaleźć wolne miejsce, szczególnie przebijając się przez tłum od strony baru. Ramirez dodatkowo szukała wzrokiem takiego miejsca, które będzie dość dobrze widoczne od wejścia. Od tego zależało, aby wszystko, co zaplanowała, wyszło, jak należy, przynajmniej wstępnie.
Docierając wreszcie do celu, odwróciła się do Velasqueza przodem i ułożyła luźno ręce na jego ramionach. Chciała go trochę podpytać, a przy okazji wykorzystać do swojego małego planu. To musiało się udać, chociaż jeśli coś nie pójdzie nie tak, jakby tego chciała, to wymyśli coś innego. W najgorszym przypadku, po prostu odpuści. Sama tylko nie wiedziała teraz, jak daleko się posunąć. Wciąż nie dawała jej spokoju świadomość, że mogłaby w tym wszystkim stracić Davida, ale czy miała inne wyjście? Wszystko zaczynało ją już porządnie dobijać, szczególnie w towarzystwie osób, które nie musiały się w żaden sposób wysilać, żeby mieć coś więcej w życiu. A ona? Nie miała zupełnie nic i nie zapowiadało się na to, by w najbliższym czasie mogła pozwolić sobie na coś więcej, o ile sama nie postara się, żeby to sobie zagwarantować.
Teraz jednak nie chciała o tym wszystkim dłużej rozmyślać, dlatego całą swą uwagę poświęciła chłopakowi, którego zaciągnęła na parkiet. Przybliżyła się do niego, a kącik jej ust uniósł się ku górze. Mimo wszystko musiała podjąć temat swej przyjaciółki, aby ten nie zaczął sobie zbyt dużo wyobrażać. Przy okazji w ten sposób zapewni sobie również wymówkę dla swojego zachowania właśnie przed Russell.
— Vanessa Ci się podoba, prawda? — spytała chłopaka, kiedy znaleźli się już sami.
Dziewczyna musiała przekrzykiwać muzykę, choć starała się nie mówić zbyt głośno. Raczej nie chciała, by usłyszał ją ktoś poza Velasquezem. Chociaż i tak byli w zupełnie obcym im miejscu, przez co zapewne inni ludzie w ich otoczeniu nie mieliby pojęcia, o czym mówią, to wolała nie ryzykować dla swojego własnego dobra. Szczególnie że nie tylko oni mogli wpaść na plan wypadu do klubu.
— Być może. A dlaczego pytasz? — odpowiedział pytająco.
Miał wrażenie, że dziewczyna ma zupełnie inne intencje, ale najwyraźniej się mylił. Mimo to, kiedy ta założyła ręce na jego szyję, uśmiechnął się i ułożył dłonie na jej biodrach, jeszcze bardziej zmniejszając odległość między ich ciałami. Była cholernie seksowna. Velasquez doskonale pamiętał ich pierwsze spotkanie. Już wtedy brunetka wywarła na nim piorunujące wrażenie, ale teraz była jeszcze piękniejsza. Wydoroślała bardzo od tamtego czasu, choć wcześniej także nie była jakoś specjalne dziecinna. Nie jak reszta ich rówieśników. Z upływem lat jednak jej ciało się zmieniło. Nabrało nieco pełniejszych kształtów, a zgrabna talia sprawiała, że nie jeden facet zawieszał na niej oko. On również należał do tego grona, choć nigdy otwarcie o tym nie mówił.
— Tak sobie. Po prostu pasowalibyście do siebie — stwierdziła z uśmiechem.
— Jest niczego sobie — przyznał Aaron, przenosząc na chwilę swój wzrok w stronę baru, gdzie wciąż pozostawała ich towarzyszka.
— Więc dlaczego nie zaczniesz się z nią spotykać?
— A nie przeszkadzałoby Ci to?
— A dlaczego miałoby przeszkadzać? — Brunetka zmarszczyła brwi.
— No nie wiem... Chodziły słuchy, że zagięłaś na mnie parol — powiedział z uśmiechem.
Alexandra roześmiała się, słysząc te słowa, przez co Aaron zmarszczył brwi. Nie wiedziała skąd taki pomysł, pojawił się w głowie chłopaka, ale zamierzała uzyskać na to odpowiedź. Sama przecież nigdy nie dawała mu żadnych sygnałów. Poza tym po rozstaniu ze swoim byłym przestała w ogóle zwracać uwagę na kogokolwiek z klasy. Doszła do wniosku, że nie ma czego szukać wśród takich młokosów. Jej potrzebny był mężczyzna, który naprawdę będzie w stanie o nią zadbać, a przede wszystkim taki, który byłby w stanie sprzeciwić się całemu światu, byle tylko z nią być.
![](https://img.wattpad.com/cover/218863755-288-k62738.jpg)
CZYTASZ
Póki śmierć nas nie rozłączy. Tom I
RomansLouis to mężczyzna po przejściach, pochodzący z bardzo bogatej rodziny prawniczej. Robiąc nie tylko na przekór ojcu, ale jednocześnie poszukując własnej drogi, zmienia kierunek swojej kariery. Zostaje nauczycielem w prywatnym liceum, gdzie ma nadzie...