Pov Elizabeth
Jak najszybciej się da wyszłam z wielkiej sali. Jestem cała roztrzęsiona.
Przez całą drogę do lochów czułam że idzie za mną Severus.
-weź eliksir i lepiej połóż się spać, jak na jeden dzień masz za dużo wrażeń.- podał mi eliksir na uspokojenie.
-dziękuje-wydukałam i spuściłam głowę.
-jak będziesz czegoś potrzebować to tylko powiedz a ja wszystko zrobię.- objął mnie ramionami a ja nie wytrzymałam i zaczęłam szlochać w jego ramię-mam zostać z Tobą?
-nie.., lepiej będzie jak chwilę będę sama, ale dziękuje za troskę.-uśmiechnęłam się przez płacz i weszłam do komnaty.Wypiłam eliksir i poszłam pod prysznic. Gorąca woda zawsze rozluźnia moje ciało. Pod wpływem emocji usiadłam na ziemi i skuliłam się. Moją głowę położyłam między nogami i zaczęłam głośno szlochać. Lecąca woda tylko zmywała moje łzy. Myśl że nie mogę być z ukochaną osobą, dobija mnie strasznie. Mogę go zobaczyć ale nie przytulić, pocałować.
Brakuje mi jego bliskości, uśmiechu, ciepłych słów i dotyku.
Po dwóch godzinach wstałam z zimnej podłogi i ubrałam się. Cała wykończona położyłam się spać.Byłam w ciemnym pokoju, było strasznie cicho. Po paru chwilach pojawiło się zielone światło, poszłam w jego kierunku.
-Elizabeth, nie ukrywaj się- voldemort, jego zimny głos odbił się echem w mojej głowie.- i tak cię dopadnie, myślisz że nie wiem że żyjesz? Ha ha, nie ocalisz swoich najbliższych.- jego obrzydliwy śmiech sparaliżował moje ciało. Wtedy zobaczyłam nieprzytomnego Syriusza leżącego na ziemi. Szybko do niego podeszłam ale nie mogłam nic zrobić, byłam jak duch. Gdy chciałam go dotknąć moja ręka przeszła przez jego ciało. Zaczęłam krzyczeć i płakać z bezsilności.
-już za niedługo znowu się zobaczymy...Gwałtownie wstałam, usiadłam na skraju łóżka i położyłam głowę w moje ręce. Moje ciało zaczęło drżeć. Resztkami sił wstałam i skierowałam się do Severusa. Gdy weszłam do jego komnaty poczułam się strasznie słabo, wszystko zaczęło wirować. Zemdlałam.
Nie mam pojęcia ile byłam nieprzytomna, o dziwo leżałam w mojej komnacie. Koło mnie na fotelu siedział Severus, który czytał jakąś książkę.
-Elizabeth?- wstał z fotela i szybko do mnie podszedł-strasznie się wystraszyłem, co się stało?
-śnił mi się voldemort- jego mimika drametialnie się zmieniła.- on wie.. wie że żyje.-powiedziałam słabo.
-spokojnie, tu jesteś bezbieczna, nic ci się nie stanie na pewno nie kiedy będę przy tobie.
-Elizabeth, już wszystko dobrze?- powiedział Albus, szybko zajął miejsce obok mnie i złapał moją rękę.
-on wie że żyje..
-wiedziałem że kiedyś to nastąpi ale nie spodziewałem się że aż tak szybko. Nie masz się czego obawiać, po pierwsze jesteś bardzo silną czarownicą a po drugie Hogwart to najbezpieczniejsze miejsce.Gdy poczułam się lepiej moi towarzysze wyszli a ja sama zaczęłam się szykować, w końcu dziś jest moja pierwsza lekcja. O 10 mam dwie godziny z 5 klasą a po niej mam 7.
Ubrałam czarną długą sukienkę z dekoltem w serek. Włosy upiełam w kucyka a w makijażu postawiłam na czarne kreski i czerwoną szminkę.
Wzięłam potrzebne rzeczy i wyszłam z komnaty. Gdy przekraczałam drzwi wpadłam na kogoś.
CZYTASZ
Stara miłość- Syriusz Black
FantasyCały magiczny świat jest poruszony faktem że voldemort powrócił. Przepowiednia mówiła że voldemorda pokona chłopiec ale to nie cała jej treść jest także mowa o córce czarodzieja ktory siał dawniej postrach , o Elizabeth Grindelwald.