Pov Syriusz
Dawno tu nie byłem, choć w sumie to nic ta szkoła się nie zmieniła. Hogwart jak zawsze był okazałą budowlą.
Dobra weszłem no niej ale co dalej? Eee nikt mi nic na ten temat nie mówił. Dobra pójdę do Dumbledora, może jest jeszcze w gabinecie. Po krótkiej chwili pojawiłem się przed drzwiami, tylko jest jeden duży problem. Jak ja mam tam wejść nie znając hasła??Na całe moje szczęście na korytarzu pojawiła się Macgonagall.
-o Syriusz już jesteś-zaskoczona podeszła do mnie.- słyszałam o twojej rozprawie, tak się cieszę że Cię oczyścili z zarzutów. Tylko nie wiem czemu akurat masz być woźnym tutaj?.-jak na starszą kobietę to strasznie szybko gada.
-też zadaję sobie to pytanie.-lekko się zaśmiałem- chciałem jeszcze się spytać Dumbledora o pare spraw ale tu pojawia się problem. Nie znam hasła.
-hasło to ,, cytrynowy drops,, ,życzę miłego dnia.- kiwneła głową i poszła wzdłuż korytarza. Nawet nie zdążyłem jej podziękować, no cóż.Gdy wypowiedziałem hasło pomnik sie rozsuną zobaczyłem schody. Pod koniec schodów zapukałem do drzwi i wszedłem do środka. O dziwo Albus siedział na fotelu, tak jakby na mnie czekał?
-witaj Syriusz, nie spodziewałem się ciebie tak wcześnie.
-chciałem przedyskutować pare spraw.
-śmiało pytaj- usiadłem na fotelu obok niego- dropsa?- wyciągnął do mnie półmisek z cukierkami a ja wzięłem jednego i spakowałem go do buzi.Po paru minutach, mniej więcej odpowiedział mi co będę robił. Szczerze nigdy nie myślałem że praca woźnego może być aż tak wymagająca. Żeby wstawać o 6?!
Moje plany o dobrym wypoczynku legły w gruzach bo pracę będę kończyć o 11 w nocy a nawet czasem dłużej.
-twoje bagaże już znajdują się w komancie.
-a gdzie jest ta komnata?
-w lochach.- o mało co nie zadławiłem się dropsem. Że co!?!! Wszystko jest lepsze od lochów.
-um, nie ma nigdzie indziej miejsca?
-było ale przez pewien wypadek nie jest czynne. Przyjdź do mnie po rozpoczęciu, mam ci coś do przekazania. A teraz muszę już iść bo dzieciaki już przychodzą.- i zostawił mnie samego w gabinecie.Ciekawie, no to teraz czekać na rozpoczęcie.Albus coś tam mówił że mnie wyczyta i musze zająć miejsce wśród nauczycieli. Ale jak to bedzie wyglądać to nie wiem, mam przez całą salę przechodzić?? Już widzę te ciekawskie, może przerażone spojrzenia. W sumie to nie zdziwię się, przecież do Azkabanu nie trafia się za dobroć.
Minęło pół godziny i postanowiłem że pójdę pod wielką sale. Wszystkie stoły były zapełnione przez uczniów. Albus zaczął gadać coś o zmianach w szkole. Co?! Smarkeusz będzie uczyć obrony przed czarną magią?! Ta szkoła schodzi na psy. Co to za Adeline Switch? Z daleka nie za bardzo ją widzę, na pewno ma dlugie blond włosy nawet podobne do Lucjusza.
Gdy usłyszałem swoje imię od razu skierowałem się do innych nauczycieli. Moja obecność zrobiła spore zamieszanie w sali. Oj nie jedyne miejsce jest koło Snape'a !? Gorzej być nie może. Gdy byłem już wystarczająco blisko moje spojrzenie powędrowało na nową nauczycielkę.
Ona w tym samym czasie spojrzała na mnie. Jej oczy są takie same jak u Elizabeth, u nikogo innego nie widziałem takich zimnych niebieskich tęczówek. Adeline szybko odwróciła wzrok a ja jak zahipnotyzowany nie mogłem nic zrobić. Poczułem coś czego dawno nie czułem, uczucie ulgi, troski, bycia ważnym dla kogoś, zrozumienia i pożądania. Chciałem ją przytulić, i już więcej nie puszczać. Muszę się opanować, to nie jest Elizabeth, ona nie żyje.Po skończonym rozpoczęciu, chciałem zaczepić Adeline i trochę ją poznać, ale ona szybko zniknęła razem z Severusem. Czyli kierunek gabinet Dumbledora. Po 5 minutach byłem w gabinecie, Albusa jeszcze nie było więc wziąłem dropsa i usiadłem na fotelu.
-widzę że posmakowały ci moje dropsy- odpowiedział Albus, a ja podskoczyłem ze strachu. Jak on tak cicho wszedł?!- dobra więc przejdźmy do rzeczy. Śmierciożercy są już wszędzie mogą być nawet w Hogwarcie. Chciałbym żebyś pilnował wszystkiego.
-jak to możliwe że mogą być tutaj? Przecież jest dużo zabezpieczeń a nauczyciele by tego nie mogli zrobić.
-może nauczyciele by nie zrobili ale uczniowie już tak. Severus mi powiedział że Voldemort chce rekrutować jak najwięcej osób i wybrał sobie naszych uczniów.
-obiecuję że będę wszystkiego dobrze pilnować.
-a i jeszcze jedno, odnośnie mojego szpiega z poprzedniej misji. Pracuję teraz ona jako nauczyciel, pewnie słyszałeś o Adeline ?- o cholera ! To ona mnie uratowała??. Jestem w szoku.
-tak słyszałem. - odpowiedziałem po dłuższej przerwie.- czy nie wydaję ci się że ma takie same oczy jak Elizabeth?- Dumbledore wyraźnie posmutniał.
-tak ma,-westchnął- wiem że była ona dla Ciebie ważna ale trzeba już zapomnieć. Ona nie wróci, musimy teraz myśleć o ważniejszych rzeczach, w końcu za niedługo będzie wojna.Po skończonej rozmowie skierowałem się do mojej komnaty. Lochy, fuu! Mógłbym mieszkać nawet w jakiejś kanciapie a nie tu. Sam środek Slytherinu. Pewnie moim sąsiadem jest smarkeusz, wtedy to jeszcze lepiej będzie. Zimno tu. Mój pokój oczywiście jest zielony, cóż za zaskoczenie. Z braku sił i po wszystkich dzisiejszych wydarzeniach położyłem się na łóżku i zasnełem.
CZYTASZ
Stara miłość- Syriusz Black
FantasyCały magiczny świat jest poruszony faktem że voldemort powrócił. Przepowiednia mówiła że voldemorda pokona chłopiec ale to nie cała jej treść jest także mowa o córce czarodzieja ktory siał dawniej postrach , o Elizabeth Grindelwald.