Gdy obudziłam się nikogo nie było w pokoju. Dziwne Syriusz mówił że zostanie, ale w sumie to nie jest jego obowiązek żeby siedzieć przy mnie. Czuje się lepiej , wydarzenia z poprzedniej nocy zawsze będą moim koszmarem. Nie mogę zniszczyć swojego życia przez jakiegoś dupka. Muszę wziąć się w garść i zapomnieć. To będzie dla mnie najlepsze.
Dobrze że dzisiaj mam lekcje dopiero po południu, czyli mogę sobie jeszcze poleżeć.Niespodziewanie z łazienki wyszedł Syriusz. Widać że mało spał, podkrążone oczy i blada cera.
-o już wstałaś? Nie gniewasz się że skorzystałem z łazienki??- spytał susząac ręcznikiem swoje mokre włosy.
-dziękuję..- powiedziałam cicho.
-oj Adeline, mowiłem że nie pozwolę Cię nikomu skrzywdzić.-podszedł do mnie i usiadł na łóżko.- może się wydawać trochę dziwne co teraz powiem ale słyszłem wtedy ciebie w mojej głowie. Od razu wiedziałem gdzie jesteś...- pogłaskał moje włosy.
-lepiej już o tym nie mówić, musisz zapomnieć.
-taak i tak właśnie zrobię.- uśmiechnął się lekko. Dobra to co teraz zrobię będzie sprzeczne ze mną.
Wzięłam jego głowę w moje ręce i musnełam jego policzek. Mina Syriusza była bezcenna, nie wiedział co się dzieję- jeszcze raz dziękuję...-przytuliłam go mocno.
-takie podziękowania to ja chciałbym dostawać codziennie.-zaśmiał się a ja tylko walnełam go poduszką po głowie.
-ał! A to za co?
-za głupotę- zaśmiałam się a on tylko prychną.- no już dobra promyczku nie obrażaj się. Może będę to częściej robić? - oczy Syriusza szeroko się rozszerzyły.
-a może zaczniesz już teraz??-przybliżył się.
-przepraszam teraz eeee.. nie mam czasu. Sam wiesz obowiązki- zaśmiałam się głośno i uciekłam do łazienki.
-ughh, no dobra. Do zobaczenia później!!- usłyszałam zza drzwi.
-tak do usłyszenia!Po skończonych lekcjach skierowałam się na wieżę astronomiczną. Zawsze lubiałam w ciszy oglądać te piękne widoki. Nagle moją uwagę przykuła pewna postać. Po jej posturze stwierdzić mogę że to mężczyzna. Był ubrany cały na czarno ale nie wyglądał na śmierciożerce. Kręcił się on nieopodal bramy wejściowej. Po krótkiej chwili przyszedł do niego jakiś mężczyzna. Czy to nie nauczyciel historii magi?!? Widać było jak czarno ubrana postać podała tej drugiej jakiś naszyjnik??
To na pewno nic dobrego, szybko zbiegłam do gabinetu Albusa.
-Albusie.. - powiedziałam cała zdyszana.
-co było tak ważnego że biegłaś??
-nauczyciel historii magi... ma spisek z śmierciożercami. - oparłam się o ścianę.
-tak myślałem.. ostatnio dziwnie się zachowywał.
Naszą rozmowę przerwała Minevra.
-stało się coś okropnego, Hagrid został zaatakowany jakimś naszyjnikiem.
Spojrzałam porozumiewawczo na Albusa, po czym poszliśmy do skrzydła szpitalnego.Biedny Rebus Leżał nieruchomy na łóżku. Skutki tego naszyjnika są podobne do tych z bazyliszekiem.
-to ten naszyjnik-powiedziała Minevra i podniosła go za pomocą magi.
Zrobiłam badania.
-jest cały przesiąknięty czarną magią.
-nie dobrze, nie dobrze, trzeba mieć się na baczności. Szpiedzy voldemorta są już w Hogwarcie. Spojrzałam na Minevre przerażonym wzrokiem, widać było że też się wystraszyła.
-musimy zażądzić nowe reguły w szkole dla bezpieczeństwa uczniów.
Tak oto zostawili mnie samą z naszyjnikiem.
Zaczął dziwnie się mienić i świecić.
-widzę cię- podskoczyłam ze strachu. Głos z naszyjnika był bardzo podobny do Voldemorta. Zostawiłam biżuterię i poszłam do mojej komnaty.
CZYTASZ
Stara miłość- Syriusz Black
FantasyCały magiczny świat jest poruszony faktem że voldemort powrócił. Przepowiednia mówiła że voldemorda pokona chłopiec ale to nie cała jej treść jest także mowa o córce czarodzieja ktory siał dawniej postrach , o Elizabeth Grindelwald.