— Jeśli nie oddamy tej forsy do końca miesiąca, oni nas zabiją.
Sytuacja, jak wywnioskował klarownie Severus Snape, nie przedstawiała się zbyt kolorowo, ale, zresztą, co ich obchodziło życie Cheryl i Cyrusa? Zdążył już słusznie spostrzec, że Robyn dawnych znajomych miała w dalekim poważaniu. Niemniej jednak ich plan, choć bardzo szalony i wątpliwy (tyle rzeczy mogło pójść nie tak!), nie wydawał się być najgorszym rozwiązaniem, w końcu bądź co bądź to ta para się narażała, nie on, nie Robyn, dlaczego by nie spróbować?
Co prawda mogli ryzykować wydaniem Robyn przez Cheryl i Cyrusa w razie ich zatrzymania, ale w tamtej chwili to było tylko ulotne ryzyko. Severus wiedział, że tutaj liczył się przede wszystkim czas.
Mina Robyn jednak wciąż była nieugięta, a kamienny wyraz twarzy nie opuszczał. Severus postanowił zareagować natychmiast, zanim kobieta powie lub zrobi coś tak głupiego, że Cheryl i Cyrus wyjdą bez słowa, a ich cała nadzieja przepadnie.
— Musimy przedyskutować to w cztery oczy — rzekł zdystansowanym tonem.
Robyn rzuciła mu spojrzenie mówiąc mniej więcej: „Że co niby przedyskutować?! Jedyne, co mogę przedyskutować, to sposób ich powolnej śmierci!", ale Severus zbagatelizował tę niemą wiadomość. Cheryl i Cyrus posłusznie wyszli z chatki, pozostawiając ich we dwójkę wraz z czarnym kocurem, który drzemał sobie beztrosko na kanapie, jak gdyby nigdy nic.
— Kpisz sobie — stwierdziła zawiedziona jego zachowaniem Robyn. — Nie potrzebujemy ich pomocy!
— Czy ty nie widzisz, jak świetna jest ta okazja? — warknął podirytowany Severus. — Nie musimy choćby skinąć palcem, wejdą do Ministerstwa i to oni będą się martwić tym, żeby nie zostać złapanym i wyprowadzić stamtąd twojego brata we wszystkich kawałkach.
— Ty ich nie znasz, Snape Snape — wytknęła go palcem Robyn. — Cheryl jest przebiegłą żmiją, pewnie już znalazła inne rozwiązanie swojego problemu, a nawet i z dziesięć rozwiązań! Nie zdziwiłabym się, gdyby odnalazła mnie tylko po to, aby ot tak, dla hecy, zamknąć mnie w Azkabanie! To takie do niej podobne!
— Zauważ, że od Ilvermorny minęły lata, a oni mają poważne problemy — odpowiedział z kamiennym wyrazem twarzy Severus.
— Skąd ty się nagle taki skory do współpracy zrobiłeś? A co z twoją tezą, że prawo nie pozwala na długie przetrzymywanie w areszcie bez żadnych dowodów? — Na jej twarzy wystąpił błysk triumfu.
— Minister zawsze był ponad wszelkim prawem — odpowiedział z wymuszonym spokojem, choć w jego krwi już wrzało. — Może znaleźć w nich z łatwością luki, albo uznać tę sprawę za ważniejszą, niż jakieś zasady. Ile razy się zdarzyło, aby głowa prawa je podważała? Poza tym warto zauważyć, że jesteś uznana za bardzo groźną morderczynię, a rodzina twoja i twojego brata jakoś się o was nie zamartwia, więc nikt nawet by nie zauważył jego nagłego zniknięcia i bezpodstawnego zatrzymywania.
Dopiero teraz, kiedy miał idealną okazję, aby wszystko przemyśleć od fundamentów, doszedł do bardziej racjonalnych i świeżych wniosków aniżeli wtedy, gdy nie miał ani chwili na rozważania.
Robyn zacisnęła wargi. Severus wiedział, że zrozumiała, iż miał pełną rację.
— Wciąż nie uważam, żeby to miało sens i nie ufam w dalszym ciągu przeklętej Cheryl... — powiedziała z zawahaniem.
— Ale?
— Ale jestem gotowa podważyć nawet swoją godność i honor, aby tylko wyciągnąć stamtąd Dacre — dokończył i z dumą uniosła podbródek.
CZYTASZ
Zapomnij • Severus Snape ✔
FanfictionPo zakończeniu Hogwartu Severus Snape, ślepo wierzący w ideały Czarnego Pana, przyłącza się do śmierciożerców. Pierwsze niepowodzenie w miłości utrwaliło na jego duszy trwałą ranę, którą, jak myślał, nikt ani nic nie będzie w stanie nigdy zagoić. Ws...